lek. Sławomir Stempień

Brak jakiegokolwiek dialogu z pacjentem - Pan doktor jest naburmuszony i opryskliwy.

Nie polecam wizyt u tego lekarza i radzę omijać go szerokim łukiem.Miałem 15 minut do wizyty więc siadłem tyłem do drzwi i tablicy informacyjnej ,po chwili wyszedł Pan i mało mnie nie zbeształ za to że nie wchodzę jak wyświetliło się moje imię.Po wejściu do gabinetu na moje dzień dobry nawet nie raczył odpowiedzieć po czym wyszedł z gabinetu i nie było go jakiś czas, już w tym momencie wiedziałem że będzie mało sympatycznie.Na początek zaczął mnie ochrzaniać że coś tam na skierowaniu nie jest zaznaczone i on nie jest wróżka żeby to wiedzieć. Dalej wizyta przebiegała nie lepiej niż na początku. Bardziej aroganckiego i niemiłego lekarza w życiu nie spotkałem.Ten człowiek zupełnie nie ma podejścia do pacjentow.

ostrzegam przed wizytą u tego lekarza!!! Warto poczekać aż w terminarzu innych lekarzy zwolni się miejsce. Lekarz niezainteresowany pacjentem, apodyktyczny, bez empatii. Nigdy do tego lekarza nie wrócę. Z gabinetu wyszłam bez do widzenia. Wszystkie badania okresowe przez ostatnie 25 lat robiłam zawsze w CMP, pierwszy raz potraktowano mnie tak bezosobowo. Złożyłam już oficjalną skargę na tego lekarza.

Miałam umówioną wizytę w Centrum Medycznym Puławska w ramach Medycyny Pracy.Badanie u okulisty przedłużyło się ( pacjenci proszeni byli do gabinetu z dużym opóźnieniem). W związku czym kolejna wizyta u LMP przesunęła się w czasie ( podkreślam, z przyczyn niezależnych od pacjenta).
Pan doktor już w drzwiach gabinetu nakrzyczał na mnie, był arogancki i złośliwy. Nie przyjmował mojej argumentacji. Nie spotkałam się do tej pory z takim barkiem profesjonalizmu.Dlatego zdecydowanie nie polecam wizyty u tego lekarza.

Nigdy w życiu nie spotkałam się z tak opryskliwym podejściem do pacjenta. Lekarz podnosi głos, nie daje dojść do słowa, poniżająco traktuje drugą osobę, zero pojęcia o jakiej kolwiek empatii. Żałuję że nie sprawdziłam wcześniej opinii. Nigdy więcej nie chciałabym trafić na tego człowieka.

Lekarz potraktował mnie tak, że poczułam się wręcz żałośnie - jedyne co byłam mu w stanie zaproponować to to, że jeśli mu nie odpowiada - mogę wyjść. Przed wizytą mam w zwyczaju sprawdzanie opinii na znanylekarz. Wyczytałam, że lekarz nie lubi spóźnień, więc po swoich zajęciach starałam się dotrzeć na czas (w korku! nie przeskoczę nad nim!). Pan Sławomir nawet nie odpowiedział mi na moje dzień dobry, wyparował z komentarzem "ma Pani 3 minuty spóźnienia, ale ogółem to już straciliśmy z 5. [nie czekał w gabinecie - jak już jesteśmy tacy dokładni, ja również czekałam na niego 2 minuty :) ]. Powiedział, że posłużę mu za przykład zachowania, którego nienawidzi, że o godzinie, w której powinnam wejść dopiero dojechalam na parking, że on ma prawo mnie tu w ogóle nie przyjmować (jakbym nie wiedziala, ze przyjechalam trochę pozniej! Zaproponowalam moje wyjscie z gabinetu, bo nie chcialo mi się sluchac tego narzekania. Lekarz zdecydował się przeprowadzic badanie). Poinformowalam, ze do komputera i do samochodu noszę okulary. Mam wadę wzroku - astygmatyzm i krotkowzrocznosc. Cala wizyta byla prowadzona w ciszy, czulam wyraźne napięcie emocjonalne w pomieszczeniu. W orzeczeniu stwierdził, że nie mam potrzeby uzywania okularow przed monitorem. Dodam, że 2 miesiące przed zmianą pracy również miałam wykonywane badania do pracy i uznano, że okulary z moją wadą wzroku powinnam koniecznie nosić. Termin zlożenia odniesienia niestety minął, zostalo mi chyba tylko jakieś zażalenie!

Mineło prawie 10 lat od ostatniej opinii, niestety nic sie nie zmieniło... Dostalam informacje od pielęgniarki, że Pan Doktor nie lubi spoźnien, wiec jak najszybciej starałam sie dotrzeć do gabinetu - były dosłownie 2 minuty spóźnienia gdy zapukałam do drzwi. Po jakimś czasie Pan Doktor wyszedł i kazał mi czekać. Wrócił po 15 minutach z kawą w ręcę - nie usłyszalam żadnego słowa wyjaśnienia. W gabinecie było jeszcze gorzej - faktycznie brak odpowiedzi na dzień dobry i do widzenia, kilka razy dostałam reprymendę, że mnie nie słychać i mam ściagnąć maseczkę. Absolutnie nie oczekuję bycia wylewnym, ale atmosfera w gabinecie była jedną z najbardziej nieprzyjemnych i gdyby nie to, ze zależało mi, żeby nie jeździc po Warszawie z tak błahą sprawą jak orzeczenie lekarskie powinnam wyjsc z tego gabinetu w pierwszej sekundzie. Absolutnie nie polecam!

Ośmielę się nie zgodzić z opiniami na temat Pana Doktora. Ma ogromną wiedzę z zakresu medycyny pracy, oprócz tego nie zauważyłam, aby był nieuprzejmy lub arogancki... Fakt faktem nie jest zbyt wylewny, ale chyba nie chodzimy do lekarza po to aby poplotkować?! Pozdrawiam.

Tak nieuprzejmego, gburowatego lekarza jeszcze nie widziałam.Nie polecam go nikomu.