Witam serdecznie. Mieszkam w Gdańsku Jestem kobietą mam 22 lata. Piszę ponieważ ostatnio mam wrażeni

3 odpowiedzi
Witam serdecznie. Mieszkam w Gdańsku Jestem kobietą mam 22 lata. Piszę ponieważ ostatnio mam wrażenie, że nie mogę sobie z niczym poradzić. Jestem młoda i ambitna. W końcu mam wymarzoną biurową pracę (wcześniej pracowałam w kawiarni). Razem z moim partnerem z którym jestem 5 lat u nas różnica wieku to 3 lata, ja mam 22 on 25 w końcu po wielu latach czekania otrzymaliśmy mieszkanie do remontu z Miasta. Generalnie jak na swój wiek mamy bardzo dużo. Oboje mamy stałą pracę, mieszkanie, dobry samochód, ogólnie dużo więcej niż znajomi w naszym wieku. Mamy nawet małą nieruchomość po za miastem tzw. zainwestowane pieniądze w działkę budowlaną bo jak mieszkaliśmy na stancji mieliśmy zamiar kiedyś się wybudować . Generalnie mamy wszytsko co do życia i szczęścia potrzebne z wyjątkiem no właśnie.... Bardzo wkurza mnie że mój chłopak ma starodawne myślenie. Cały czas na mojej głowie jest wymyślanie obiadów sprzątanie i inne obowiązki domowe. Kiedy mu to mówię to działa to tylko na chwilę. Cały czas się o to kłócimy. Kłótnia jest jak zwykle o obowiązki domowe albo o pieniądze. Bo ogólnie mamy 2 duże kredyty i praktycznie jedna wypłata idzie na sam kredyt i przez to musimy żyć dość skromnie, co również mnie dobija ,ale dobra zostały 2 lata spłacania. Jakoś się przemęczymy. Tak naprawdę sama nie do końca wiem o co mi chodzi ,ale chyba o to że cały dom jest na mojej głowie i to właśnie mnie wykańcza. Nienawidze gotować, a zresztą nawet nie umiem i nie mam zamiaru się doszkalać i uczyć. Wkurza mnie postawa mojego chłopaka jak mówię mu że mi nie pomaga to on momentalnie sprząta, gotuje itp. chodzi o to że muszę mu wszytsko mówić. Jak nie powiem mu żeby zrobił zmywarkę to on się nie domyśli. Obowiązki domowe do pikuś. Od kilku miesięcy mój chłopak trąbi mi o psie a dokładnie o maltańczyku bo stwierdził że nasze życie jest nudne i że przyda się w nim trochę więcej szczęścia. Problem w tym, że ja nie lubię zwierząt. Żadnych. A jak pomyślę o psie w mieszkaniu w którym mam białe dywany i ogólnie jasną aranżację i pomyślę o sprzątaniu to aż mnie nosi. Ok maltańczyki są słodkie ale wymagające i drogie w utrzymaniu. Ja czasami z powodu braku pieniędzy odmawiam sobie fryzjera a co dopiero psu. Na wszytsko jestem anty nastawiona pies nie dzieci nie, a no właśnie wszyscy wokół naszych znajomych mają dzieci i jak słyszę teksty typu ,, a kiedy u was będzie maleństwo albo ,, na co wy czekacie przecież macie już swoje mieszkanie" to normalnie jakieś padaczki dostaje. Niby gadają to w żartach ale mnie to wyprowadza w równowagi. Ostatnio zauważyłam że na wszytsko reaguję bardzo nerwowo i agresywnie z jakimiś wyrzutami. Pomyślę dziecko i widzę syf, ból porodowy, kura domowa a to zdecydowanie nie dla mnie. Nie teraz. Nikt nie rozumie że mamy opłaty i inne zobowiązania, z których trzeba się wydostać. Niedługo święta w 1 dzień idziemy do znajomych napewno zaczną gadać coś na temat dziecka jak o tym pomyśle to aż mnie mdli. Im częściej to słyszę tym bardziej nie chce mieć ani dziecka ani psa. Chce porostu spokojne życie w centrum miasta, praca o której marzyłam i to wszystko. Najgorsze jest to że z moim partnerem ostatnio wgl nie mam tematów do rozmowy, ten się uparł na tego psa, znajomi i rodzina od strony mojego chłopaka naciskają na dziecko no kur... na samą myśl dostaję biała gorączkę. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy co ale naprawdę denerwuje mnie równiez moje zachowanie bo niby nikt nie mówi tego złośliwe ale wkurza mnie to. Tak samo te obowiązki domowe mam gdzieś robienie dzień w dzień obiadów. Moja praca wymaga umysłowego myślenia także też jest ciężka. Niestety większość moich znajomych myśl że ja tylko siedzę w tym biurze i popijam kawke. Co też mnie denerwuje. Czasami zastanawiam się czy my wgl do siebie pasujemy. Na razie łączy nas mieszkanie i rata kredytu na ponad 4 tys. Ta kwota też mnie dobija bo wszytskiego musimy sobie odmawiać. Ale trudno nawarzylo się piwa to trzeba je wypić. Najgorsze są te kłótnie które mnie wykańczają. Moze i bym zgodziła się na tego psa bo kiedyś chciałam mieć białego maltańczyka ale przerażają mnie te obowiązki. Bo pies to odpowiedzialność, szczepienia, dobra karma, itp. sama nie wiem co o tym myśleć. Te wszystkie myśli razem wzięte mnie dobijają. Raz na rodzinnym spotkaniu u mojego partnera ktoś zapytał o dziecko - odpowiedziałam, że nie mam nawet pierścionka zaręczynowego a w dziecko mam się pakować ? Wszytskim mina zrzedła i nie jestem już najlepszą dziewczyną mojego partnera. Ale teraz nie dbam o to boje się że na świętach się odpalę bo naprawdę nie panuję nad swoimi emocjami. Eh mam dosyć idę sobie zaparzyć melisę. Proszę o odpowiedź czy moje zachowanie kwalifikuje się na jakieś leczenie. Serdecznie pozdrawiam Karolina.
Droga Karolino, To całkowicie normalne, każdego dopadają pewne frustracje, stres i inne negatywne emocje. Z tego co piszesz wynika, że ciężko pracowałaś aby znaleźć się w takim miejscu i zależy Ci na tym aby w nim pozostać, co również jest zupełnie zrozumiałe. Nie zmienia to faktu, że jeśli tłumi się w sobie dużo różnych emocji mają one tendencje do wybuchania w nas w niekontrolowany sposób. Ważne jest też stawianie granic, tak żeby czuć się dobrze i bezpiecznie. To co mogłabym podpowiedzieć to wizyta u psychologa, opowiedzenie o swoich problemach i frustracjach specjaliście bywa bardzo pomocne. Dodatkowo mogę polecić książkę "Zdrowe granice-zdrowe relacje" Sharon Martin, może okazać się przydatna w opisywanej przez Ciebie sytuacji. Pozdrawiam, Monika Kujawińska
Sugeruję wizytę: Konsultacja psychologiczna online - 190 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Karolino, nie ma nic dziwnego w tym, że czujesz się tym wszystkim przytłoczona i nawet nie chcesz słyszeć o psie czy dziecku. Musiałaś z pewnością włożyć dużo wysiłku, aby osiągnąć to, co masz. Na pewno warto to zaznaczać w rozmowach, kiedy inni wokół oczekują od Ciebie wciąż więcej. Masz prawo mieć własne zdanie, potrzeby i sposób na życie. Twoje zdenerwowanie jest jak najbardziej zrozumiałe i należy Ci się odpoczynek i docenienie tego, co już masz, co osiągnęłaś. Niemniej jednak warto porozmawiać o tym ze specjalistą i zdobyć wiedzę, jak komunikować się w związku, aby słuchać i być słuchanym oraz jak sobie radzić w takiej sytuacji, aby osiągnąć własny wewnętrzny spokój. Pozdrawiam i życzę jak najlepiej, Zofia Trzaskowska.
Sugeruję wizytę: Konsultacja psychologiczna (pierwsza wizyta) - 160 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Witam,

Zachęcam do kontaktu ze specjalistą-psychologiem lub terapeutą,

pozdrawiam serdecznie

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.