Witam Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad podjęciem terapi dla par lub też indywidualnej dla moje

3 odpowiedzi
Witam
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad podjęciem terapi dla par lub też indywidualnej dla mojego partnera jednak nie jestem do tego przekonana, zastanawiam się czy napewno ta decyzja będzie słuszna a problemy faktycznie wymagają konsultacji. Pierwszy z problemów który mamy od dłuższego czasu i który notorycznie mimo obietnic się powtarza to dziwne "hobby" mojego partnera -skrycie kolekcjonuje zdjęcia kobiet, znajomych z pracy, byłych koleżanek z klasy, dziewczyn swoich przyjaciół(nie ma tam zdjęć żadnych kobiet z którymi go coś łączyło) na swoim telefonie lub komputerze. Nie ma tam żadnych zdjęć o podtekście erotycznym jedynie typowe zdjęcia kobiet wrzucane do social media. Wielokrotnie gdy go pytałam dlaczego to robi mimo obietnic zaprzestania powtarzał mi że nie wie (takie sytuacje powtarzały się mniej więcej raz na dwa miesiące). Dopiero dziś udało mi się przy kolejnej takiej sytuacji dostać konkretną odpowiedź która streszczała się do tego że on nie wie dlaczego to robi, ma świadomość tego że robi dla siebie dobrze a źle dla nas jednak nie jest w stanie tego powstrzymać bo świadomość tego że gdzieś ma te zdjęcia zapisane (mimo że on po zapisaniu ich w ogóle nie ogląda) sprawia mu satysfakcję. Ciężko było to usłyszeć zwłaszcza że uważa że nie jest w stanie choć chce zaprzestać tego. Na codzień jesteśmy szczęśliwą parą która od dwóch lat ze sobą mieszka, nie mamy żadnych problemów, w życiu codziennym jest wszystko w porządku, świetnie się dogadujemy, on stara się zagwarantować nam przyszłość, dba o mnie a ja o niego (wielokrotnie słyszymy jak dobrze do siebie pasujemy) jedynie ten nie pasujący element w świecie wirtualnym. Ważny jest też fakt że nigdy mnie nie zdradził ani nawet nie miał takiego zamiaru. Uważa że te zdjęcia to jedyne do czego jest w stanie się posunąć. Dodam że nie utrzymuje on kontaktu z tymi kobietami, nie widuje ich, nie pisze z nimi a mimo że jest charyzmatyczną i towarzyską osobą. Co ciekawsze na jakiekolwiek podrywy reaguje stanowczym nie ponieważ mnie kocha. I mimo że mnie kocha nie jest się w stanie tego wyzbyć a przyznam że trochę mnie to niepokoi i wydaje mi się dziwne. Słyszałam że mężczyźni mogą mieć foldery ze zdjęciami czy z filmami ale tutaj zapisywanie zdjęć by gdzie tak były, nie oglądanie ich i to jest powodem satysfakcji? Martwi mnie to i nie sądzę czy zaakceptowanie tego jest najlepszym wyjściem.
Druga kwestia to jego wieczne poczucie braku wolności mimo jej posiadania. Nie mam pojęcia z czego to wynika a on sam nie wie czego z wolności mu brakuje skoro podejmuje sam dorosłe decyzje, spotyka się z przyjaciółmi, podejmuje decyzje związane z nami czy też domem i ogólnie decyduje o sobie. Ile by tej wolności nie miał ciagle mu brakuje ale sam nie wie w jakim sensie i jak powinien ją wykorzystać. Jedyne co wydaje mi się sensownym powodem to fakt że ciagle jego decyzje wcześniej musiały być konsultowane z rodzicami a jakiekolwiek sprzeciw on sam uznaje za bunt czy wręcz odwagę i coś czego robić nie powinien. Mimo naszych rozmów, mamy w zwyczaju siadać przy stole i omawiać nasze problemy, emocje, trudne sytuacje jakie nas spotykają nie jestem w stanie wypracować tego problemu by czuł się wolny taki jak faktycznie teraz jest.
Sama nie wiem co w tej sytuacji zrobić, czy powinnam poprosić kogoś o pomoc? Tylko jak z nim wtedy porozmawiać o tym że powiniśmy to skonsultować. Bo chyba moja pomoc już tu nie wystarczy. A on często chodzi przybity (mimo że innych problemów nie mamy, czy to finansowych czy rodzinnych)przed problemami ucieka zwłaszcza że uważa że tego pierwszego nie jest w stanie się pozbyć mimo że chce, to trochę przerażajace. Gdyby jeszcze robił to świadomie i chciał to myśle że moje podejście byłoby inne. Jest to jedyny i do tego ciagle powtarzający się powód kłótni. Sama już nie wiem co powinnam zrobić, jak z nim rozmawiać jak to wszystko ułożyć bo oboje z nas deklaruje miłość i chęć bycia razem a on nie chce mnie ranić jednak nie jest w stanie tego zaprzestać. Co powinnam zrobić?
Z góry dziękuje za odpowiedź
mgr Paulina Chachuła
Psychoterapeuta, Psycholog
Gdynia
Dzień dobry,

Czytając opisaną przez Panią sytuację, pomyślałam o tym, jak trudnym do udźwignięcia jest dla Pani to, co dzieje się z partnerem, a co wpływa przy tym niekorzystnie na Panią i Państwa wzajemną relację. Tym bardziej doceniam, że mimo obciążenia, z jakim się Pani zmaga, poszukuje Pani możliwości wprowadzenia potrzebnych zmian.

Jednocześnie biorąc pod uwagę, że podejmowała już Pani samodzielne działania mające na celu poprawę sytuacji w związku (m.in inicjowanie rozmów z partnerem), natomiast działania te okazały się niewystarczające, być może jest to sygnał o potrzebie skorzystania ze specjalistycznej pomocy. Dostępnymi formami pomocy są psychoterapia indywidualna, z której mógłby skorzystać Pani partner, jeśli oceni, że potrzebuje takiego kontaktu, aby uporać się z trudnościami, z którymi się boryka (niezbędne jest tu jego przekonanie i decyzja o potrzebie korzystania z psychoterapii celem wprowadzania zmian po swojej stronie). Być może również dla Pani korzystnym rozwiązaniem byłoby skorzystanie z konsultacji indywidualnych po to, aby wspólnie ze specjalistą (psychologiem, psychoterapeutą) zastanowić się, jak mogłaby Pani zadbać o siebie, w tej nadmiernie obciążającej Panią sytuacji.
Jednocześnie, jeśli dobrze zrozumiałam Pani słowa, to obydwoje Państwo macie potrzebę, aby wprowadzić zmiany w relacji, bo obydwojgu zależy na jej utrzymaniu oraz poczuciu zadowolenia każdego z partnerów w związku. Wobec tego rozwiązaniem, które mogłoby okazać się korzystne, byłby udział we wspólnych (w parze) konsultacjach z psychoterapeutą. Takie spotkania mogłyby pomóc jeszcze lepiej rozeznać sytuację oraz potrzeby obydwojga Państwa, również w zakresie wyboru docelowej formy pomocy (psychoterapia indywidualna czy psychoterapia pary).

Mam nadzieję, że udzielona przeze mnie odpowiedź okaże się dla Pani pomocna.

Pozdrawiam,
Paulina Chachuła
Sugeruję wizytę: Konsultacja do terapii par (50 min) - 100 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
mgr Tamara Bogdanowicz
Psycholog
Kraków
Jak moje poprzednie rozmowczynie nalezy uwzglednic w Panstwa przypadku problem diady malzenskiej.Jest to mlody zwiazek ,zaledwie dwuletni w ktorym praca z normami dotyczacymi relacji jest wazna.Wydaje sie,ze jest Pani przytloczona zwiazkiem.Istotne jest nie wydumywac problemu ale umowic sie na psychoterapie par i wspolnie zastanowic sie nad poziomem napiecia wynikajacego z poziomu potrzeb obu osob.Wazne jest uszanowac miejsce kazdej ze stron.Zapraszam do mnie do gabinetu Tamara Bogdanowicz psycholog Krakow,
mgr Ewa Rodzeń
Psycholog, Psychoonkolog
Wrocław
Opisana sytuacja jest złożona, ale nie beznadziejna. W twoim wpisie widać dużo miłości, dojrzałości emocjonalnej i chęci zrozumienia, a to już bardzo dużo. W gruncie rzeczy mówisz o dwóch tematach, które się ze sobą przeplatają: kompulsywnym zachowaniu twojego partnera, czyli kolekcjonowaniu zdjęć kobiet, oraz wewnętrznym konflikcie tożsamościowym, czyli poczuciu braku wolności mimo realnej swobody.
To, co opisujesz, nie wygląda jak klasyczna zdrada czy nawet fantazjowanie o innych kobietach. On sam przyznaje, że nie ma potrzeby tych zdjęć oglądać, nie ma kontaktu z tymi kobietami i nie chodzi o seksualność. To raczej kompulsywne działanie, coś, co przynosi chwilowe poczucie ulgi, kontroli lub „posiadania”, podobne do nawyków kompulsywnych u osób z lękiem albo z obniżonym poczuciem bezpieczeństwa emocjonalnego. Niektórzy ludzie gromadzą rzeczy lub symbole, w tym obrazy, jako sposób na utrzymanie w ryzach niepokoju. Daje im to wrażenie, że „mają coś pod kontrolą”. Świadomość, że coś się posiada, przynosi chwilowy spokój. To, że później tego nie ogląda, wskazuje, że nie chodzi o same zdjęcia, ale o sam akt ich zapisywania.
Nie oznacza to jednak, że dla ciebie jest to łatwe do zaakceptowania. W twojej perspektywie wygląda to jak coś ukrytego, jak złamanie umowy emocjonalnej, mimo że nie ma zdrady cielesnej. I to też jest prawdziwe. W relacjach ważne są nie tylko intencje, ale też emocjonalny skutek.
Druga część, czyli jego poczucie braku wolności, jest prawdopodobnie z tym powiązana. Skoro miał w dzieciństwie lub młodości ograniczoną autonomię i jego decyzje były kontrolowane przez rodziców, może teraz doświadczać napięcia między potrzebą bliskości a potrzebą niezależności. Chce być z tobą, ale podświadomie szuka przestrzeni, w której to on decyduje, co „ma” i czego nie musi nikomu tłumaczyć. Takie zachowanie może dawać mu wrażenie, że to jego tajemnica, jego własne terytorium, coś tylko dla niego.
Czy to wymaga terapii? Moim zdaniem tak, ale nie dlatego, że coś z nim jest nie tak. Raczej dlatego, że oboje znaleźliście się w punkcie, w którym sami już nie potraficie tego rozwiązać. On czuje się winny i zagubiony, ty czujesz się zraniona i bezsilna. W takim momencie terapia par może wam bardzo pomóc, bo daje przestrzeń bez oceniania i obwiniania. Umożliwia nazwanie tego, co się dzieje, w sposób spokojny i zrozumiały. Pomaga zobaczyć, że te zachowania nie są zdradą ani dziwactwem, tylko objawem emocjonalnego napięcia, które potrzebuje innego ujścia.
W praktyce warto zacząć od spokojnej rozmowy, nie w momencie napięcia, ale wtedy, gdy oboje jesteście w dobrym nastroju. Możesz powiedzieć coś takiego:
„Wiem, że oboje chcemy, żeby było między nami dobrze. Ale widzę, że z tym jednym tematem sobie nie radzimy, ani ty, ani ja. Nie chcę cię oceniać, tylko chciałabym, żeby ktoś z zewnątrz pomógł nam to zrozumieć, żebyśmy nie kręcili się w kółko. Może spróbujemy kilku spotkań z terapeutą par, żeby lepiej zrozumieć, co się dzieje?”
Jeśli uzna, że to jego osobisty problem, a nie wasz wspólny, wtedy lepszym krokiem będzie terapia indywidualna dla niego. Taka praca skupia się na mechanizmach kompulsywnych, kontroli, wstydzie i lęku przed utratą autonomii.
Nie próbuj walczyć z tym jego zachowaniem zakazami ani naciskiem. To nie działa, bo kompulsja żywi się napięciem i poczuciem winy. Warto raczej zapytać, co on czuje, zanim to robi. Czy to nuda, napięcie, stres, czy może poczucie braku wpływu. To pozwoli wam razem znaleźć inne sposoby rozładowania tych emocji.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.