Witam.Mam 55 lat i duzy problem.Zawsze mysle o innych ,o sobie na koncu.Zawsze chce wszystkich dooko
5
odpowiedzi
Witam.Mam 55 lat i duzy problem.Zawsze mysle o innych ,o sobie na koncu.Zawsze chce wszystkich dookolo zadowolic oprocz siebie.Chce zeby moja rodzina byla szczesliwa,pi pracy srzatam piore robie obiad itd,zeby znow kazdego zadowolic.Jak to zmienic?Moja mama wiekszosc mojego zycia powtarzala,ze jestem sierota,ze nic nie umiem.Potem przez 16 lat robil to maz.Jak wyjsc z tego blednego kola?
Dzień dobry, z tego, co Pani pisze, najprawdopodobniej potrzebna będzie praca nad poczuciem własnej wartości i nauka stawiania granic. Warto skorzystać w tym celu z pomocy psychologa, który wesprze Panią w tym procesie. Pozdrawiam, Julianna Skawińska
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry. Pisze Pani o trudności jaką ma, niestety, bardzo wiele kobiet. Przepracowują się a niewiele otrzymują w zamian. Robimy w życiu wszystko to, czego się nauczyliśmy, za co byliśmy wzmacniani. Dziecko które było chwalone, widziane przez rodziców, wtedy kiedy poświęca siebie, kiedy radzi sobie samo, nie robi problemów, czyta w myślach osób bliskich, będzie w dorosłym życiu szło tą samą drogą. Ufamy, że ktoś kiedyś, w końcu ,zauważy nasze zaangażowanie, podziękuje, odpowie tym samym. Jest to często jedynie myślenie życzeniowe. W relacjach bardzo ważne jest by nie dawać drugiej osobie zbyt wiele. W przyrodzie dawca na ogół spotyka biorcę. On bierze nie daje.Dodatkowo uczymy naszych bliskich, że oni są na pozycji uprzywilejowanej, że im się należy. Nawet jeżeli ktoś chciał nam coś dać ,to tak często słyszał dziękuję nie trzeba, że już nie pyta. Czy widzi Pani w tym co napisałam cząstkę siebie?
Trudno wprowadzić zmiany samej. Jeżeli zdecyduje się się Pani na pracę z psychologiem nauczy się Pani np. stawiać bezpieczne granice (czasami obawiamy się, że zmiana spowoduje, że ktoś nas opuści, zdenerwuje się tymczasem stawianie zdrowych granic wzmacnia relacje).
Pozdrawiam serdecznie Edyta Bellizay
Trudno wprowadzić zmiany samej. Jeżeli zdecyduje się się Pani na pracę z psychologiem nauczy się Pani np. stawiać bezpieczne granice (czasami obawiamy się, że zmiana spowoduje, że ktoś nas opuści, zdenerwuje się tymczasem stawianie zdrowych granic wzmacnia relacje).
Pozdrawiam serdecznie Edyta Bellizay
To, co opisujesz, to głęboko zakorzeniony schemat, który najprawdopodobniej ma swoje źródło w Twoim dzieciństwie i w relacji z mamą. Słyszałaś przez lata, że jesteś „sierotą”, że „nic nie umiesz” – nic dziwnego, że zaczęłaś w to wierzyć. Potem Twój mąż przez 16 lat powielał ten schemat, więc Twoja podświadomość utwierdziła się w tym przekonaniu. Teraz działasz według wzorca: „muszę zasłużyć na miłość i akceptację, dbając o innych kosztem siebie”. Ale wiesz co? To nie jest prawda.
Jak wyjść z tego błędnego koła?
Zrozum, że Twoje potrzeby są tak samo ważne, jak potrzeby innych
– Jeśli ciągle siebie pomijasz, to tak, jakbyś mówiła sobie: „Nie zasługuję na odpoczynek, na radość, na troskę”. Ale przecież ZASŁUGUJESZ. Nie jesteś gorsza od innych.
Zacznij od małych zmian
– Zamiast robić wszystko dla wszystkich, zrób coś DLA SIEBIE.
– Raz dziennie zapytaj: „Czego ja chcę? Na co mam ochotę?”
– Jeśli jesteś zmęczona, odpocznij, a nie szukaj kolejnego zajęcia.
Przyjrzyj się temu, co Cię napędza
– Czy masz wrażenie, że jeśli przestaniesz dbać o innych, to stracisz ich miłość i akceptację?
– To iluzja. Osoby, które Cię kochają, będą Cię kochać nie za to, co dla nich robisz, ale za to, kim jesteś.
Postaw granice – nie musisz być dla wszystkich
– Jeśli ktoś Cię prosi o coś, co Cię przeciąża, masz prawo powiedzieć „nie”.
– Świat się nie zawali, jeśli odmówisz.
Przestań słuchać „wewnętrznego głosu matki i męża”
– Ten głos, który mówi Ci, że „jesteś sierotą” i „nic nie umiesz”, NIE JEST TWÓJ.
– To głos tych, którzy sami mieli problem ze sobą i wyrządzili Ci krzywdę.
– Teraz Twój głos powinien brzmieć inaczej: „Jestem wartościowa. Jestem wystarczająca. Mam prawo dbać o siebie”.
Spróbuj terapii lub wsparcia emocjonalnego
– To, przez co przeszłaś, to nie jest zwykłe zmęczenie – to lata programowania, że „musisz się starać, żeby zasłużyć”. Terapia może pomóc Ci przepracować te przekonania.
Zrób listę rzeczy, które robisz dla siebie i tych, które robisz dla innych
– Jeśli lista dla innych jest znacznie dłuższa – czas to zmienić.
– Codziennie rób przynajmniej jedną rzecz tylko dla siebie.
Pamiętaj: Twoje życie to nie tylko służenie innym. Zasługujesz na odpoczynek, szczęście, radość. Jeśli zawsze tylko dajesz, to w końcu zabraknie Ci energii dla siebie.
Czy chciałabyś pomocy w ustaleniu pierwszych kroków do zmiany? Może wspólnie znajdziemy konkretny plan?
Jak wyjść z tego błędnego koła?
Zrozum, że Twoje potrzeby są tak samo ważne, jak potrzeby innych
– Jeśli ciągle siebie pomijasz, to tak, jakbyś mówiła sobie: „Nie zasługuję na odpoczynek, na radość, na troskę”. Ale przecież ZASŁUGUJESZ. Nie jesteś gorsza od innych.
Zacznij od małych zmian
– Zamiast robić wszystko dla wszystkich, zrób coś DLA SIEBIE.
– Raz dziennie zapytaj: „Czego ja chcę? Na co mam ochotę?”
– Jeśli jesteś zmęczona, odpocznij, a nie szukaj kolejnego zajęcia.
Przyjrzyj się temu, co Cię napędza
– Czy masz wrażenie, że jeśli przestaniesz dbać o innych, to stracisz ich miłość i akceptację?
– To iluzja. Osoby, które Cię kochają, będą Cię kochać nie za to, co dla nich robisz, ale za to, kim jesteś.
Postaw granice – nie musisz być dla wszystkich
– Jeśli ktoś Cię prosi o coś, co Cię przeciąża, masz prawo powiedzieć „nie”.
– Świat się nie zawali, jeśli odmówisz.
Przestań słuchać „wewnętrznego głosu matki i męża”
– Ten głos, który mówi Ci, że „jesteś sierotą” i „nic nie umiesz”, NIE JEST TWÓJ.
– To głos tych, którzy sami mieli problem ze sobą i wyrządzili Ci krzywdę.
– Teraz Twój głos powinien brzmieć inaczej: „Jestem wartościowa. Jestem wystarczająca. Mam prawo dbać o siebie”.
Spróbuj terapii lub wsparcia emocjonalnego
– To, przez co przeszłaś, to nie jest zwykłe zmęczenie – to lata programowania, że „musisz się starać, żeby zasłużyć”. Terapia może pomóc Ci przepracować te przekonania.
Zrób listę rzeczy, które robisz dla siebie i tych, które robisz dla innych
– Jeśli lista dla innych jest znacznie dłuższa – czas to zmienić.
– Codziennie rób przynajmniej jedną rzecz tylko dla siebie.
Pamiętaj: Twoje życie to nie tylko służenie innym. Zasługujesz na odpoczynek, szczęście, radość. Jeśli zawsze tylko dajesz, to w końcu zabraknie Ci energii dla siebie.
Czy chciałabyś pomocy w ustaleniu pierwszych kroków do zmiany? Może wspólnie znajdziemy konkretny plan?
Zdaję sobie sprawę, że nieustanne dążenie do zaspokajania potrzeb i oczekiwań innych kosztem siebie może być wyczerpujące. Powtarzane przez bliskie osoby przez lata przykre słowa mogły podważyć Pani poczucie własnej wartości i uwikłać w przekonanie, że nie wolno dbać o własne potrzeby. Warto zacząć od drobnych kroków, takich jak codzienne zaplanowanie krótkiego czasu tylko dla siebie czy wypisanie zajęć, które przynoszą przyjemność. Istotne będzie również rozwijanie asertywności, czyli umiejętności spokojnego i stanowczego wyrażania własnych potrzeb. Jeśli zauważy Pani, że trudności w przełamywaniu dotychczasowych schematów są zbyt duże, pomocna może okazać się konsultacja z psychologiem lub psychoterapeutą, którzy pomogą przepracować skutki wieloletniej krytyki i nauczyć budowania zdrowszych granic w relacjach.
Dlaczego warto to zmienić?
Nie można nalać z pustego dzbana: Jeśli Pani zawsze daje siebie innym, nie dbając o własne potrzeby, prędzej czy później przychodzi wypalenie, frustracja i poczucie pustki.
Zmiana wzorców w rodzinie: Jeśli Pani zacznie dbać o siebie, pokaże Pani innym (dzieciom, bliskim), że to jest normalne i zdrowe. To piękny przykład.
Pani życie jest ważne: Ma Pani prawo do szczęścia, do odpoczynku i do robienia rzeczy tylko dla siebie.
Jak zacząć wychodzić z tego błędnego koła?
1. Zrozumieć, że stawianie granic to nie egoizm – to miłość do siebie
Granice to sposób, w jaki mówimy: „Moje potrzeby są tak samo ważne jak Twoje”.
Zacznij od małych rzeczy:
„Dziś po pracy odpocznę godzinę. Obiad zrobię później lub nie zrobię wcale.”
„Nie zrobię prania dziś. Moja chwila dla siebie jest ważniejsza.”
Warto pamiętać: „Nie” to pełne zdanie.
2. Zatrzymaj wewnętrznego krytyka – to głos z przeszłości, a nie prawda o Pani
Kiedy pojawi się myśl: „Jestem sierotą”, „Nic nie umiem” – zatrzymaj się i zapytaj:
„Kto tak mówi? Ja – czy głos mojej mamy/męża?”
„Czy to jest prawda? Jakie mam dowody, że radzę sobie w życiu? (Przecież pracuję, dbam o dom, rodzinę – to ogromne umiejętności!)”
3. Codziennie pytaj: „Czego JA chcę?”
Zacznij dzień od pytania: „Co dziś zrobię tylko dla siebie?”
To mogą być małe rzeczy: kawa w ciszy, spacer, książka, ciepła kąpiel.
4. Przestać czekać na zgodę innych – pozwolić sobie samej
Może czeka Pani na to, aż ktoś powie: „Masz prawo odpocząć”, „Zasługujesz na czas dla siebie”.
Ale to, co najważniejsze, to:
Pani sama może sobie na to pozwolić.
5. Ćwiczenie: List do siebie – tej małej dziewczynki, która słyszała, że „jest sierotą”
Proszę usiąść w ciszy i napisać do siebie list – tak, jakby pisała Pani do małej dziewczynki, którą Pani kiedyś była:
Co chciałaby Pani jej powiedzieć?
Jak chciałaby Pani ją pocieszyć i wesprzeć?
Co chciałaby Pani, żeby usłyszała wtedy, kiedy nikt jej tego nie powiedział?
To ćwiczenie może być bardzo wzruszające, ale też oczyszczające.
6. Jeśli to możliwe – terapia
Relacje z rodzicami i małżonkiem zostawiają głębokie ślady, dlatego praca z terapeutą może pomóc:
Uwolnić się od głosu krytyki, który wciąż gdzieś rezonuje.
Nauczyć się stawiać zdrowe granice bez poczucia winy.
Odbudować wiarę w swoją wartość – nie przez to, co Pani robi, ale przez to, kim Pani jest.
To, co Pani czuje, to efekt lat krytyki i życia w roli „tej, która daje”. Ale ta rola to nie Pani – to wzorzec.
Pani wartość nie zależy od tego, ile daje Pani innym. Jest Pani wartościowa już teraz.
Stawianie siebie na pierwszym miejscu to nie egoizm. To zdrowie.
Każda mała zmiana w stronę dbania o siebie jest krokiem ku wolności.
Proszę pamiętać: Zasługuje Pani na miłość – także od siebie samej.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Pani dużo siły w tej pięknej, choć czasem trudnej drodze do siebie.
Nie można nalać z pustego dzbana: Jeśli Pani zawsze daje siebie innym, nie dbając o własne potrzeby, prędzej czy później przychodzi wypalenie, frustracja i poczucie pustki.
Zmiana wzorców w rodzinie: Jeśli Pani zacznie dbać o siebie, pokaże Pani innym (dzieciom, bliskim), że to jest normalne i zdrowe. To piękny przykład.
Pani życie jest ważne: Ma Pani prawo do szczęścia, do odpoczynku i do robienia rzeczy tylko dla siebie.
Jak zacząć wychodzić z tego błędnego koła?
1. Zrozumieć, że stawianie granic to nie egoizm – to miłość do siebie
Granice to sposób, w jaki mówimy: „Moje potrzeby są tak samo ważne jak Twoje”.
Zacznij od małych rzeczy:
„Dziś po pracy odpocznę godzinę. Obiad zrobię później lub nie zrobię wcale.”
„Nie zrobię prania dziś. Moja chwila dla siebie jest ważniejsza.”
Warto pamiętać: „Nie” to pełne zdanie.
2. Zatrzymaj wewnętrznego krytyka – to głos z przeszłości, a nie prawda o Pani
Kiedy pojawi się myśl: „Jestem sierotą”, „Nic nie umiem” – zatrzymaj się i zapytaj:
„Kto tak mówi? Ja – czy głos mojej mamy/męża?”
„Czy to jest prawda? Jakie mam dowody, że radzę sobie w życiu? (Przecież pracuję, dbam o dom, rodzinę – to ogromne umiejętności!)”
3. Codziennie pytaj: „Czego JA chcę?”
Zacznij dzień od pytania: „Co dziś zrobię tylko dla siebie?”
To mogą być małe rzeczy: kawa w ciszy, spacer, książka, ciepła kąpiel.
4. Przestać czekać na zgodę innych – pozwolić sobie samej
Może czeka Pani na to, aż ktoś powie: „Masz prawo odpocząć”, „Zasługujesz na czas dla siebie”.
Ale to, co najważniejsze, to:
Pani sama może sobie na to pozwolić.
5. Ćwiczenie: List do siebie – tej małej dziewczynki, która słyszała, że „jest sierotą”
Proszę usiąść w ciszy i napisać do siebie list – tak, jakby pisała Pani do małej dziewczynki, którą Pani kiedyś była:
Co chciałaby Pani jej powiedzieć?
Jak chciałaby Pani ją pocieszyć i wesprzeć?
Co chciałaby Pani, żeby usłyszała wtedy, kiedy nikt jej tego nie powiedział?
To ćwiczenie może być bardzo wzruszające, ale też oczyszczające.
6. Jeśli to możliwe – terapia
Relacje z rodzicami i małżonkiem zostawiają głębokie ślady, dlatego praca z terapeutą może pomóc:
Uwolnić się od głosu krytyki, który wciąż gdzieś rezonuje.
Nauczyć się stawiać zdrowe granice bez poczucia winy.
Odbudować wiarę w swoją wartość – nie przez to, co Pani robi, ale przez to, kim Pani jest.
To, co Pani czuje, to efekt lat krytyki i życia w roli „tej, która daje”. Ale ta rola to nie Pani – to wzorzec.
Pani wartość nie zależy od tego, ile daje Pani innym. Jest Pani wartościowa już teraz.
Stawianie siebie na pierwszym miejscu to nie egoizm. To zdrowie.
Każda mała zmiana w stronę dbania o siebie jest krokiem ku wolności.
Proszę pamiętać: Zasługuje Pani na miłość – także od siebie samej.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Pani dużo siły w tej pięknej, choć czasem trudnej drodze do siebie.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.