W styczniu zapadłam w głęboką depresję lękową z całą gamą objawów depresji i nerwicy z myślami suicy

1 odpowiedzi
W styczniu zapadłam w głęboką depresję lękową z całą gamą objawów depresji i nerwicy z myślami suicydalnymi włącznie, plus depersonalizacja (brak poczucia czasu, wszystko wydawało się obce, nie potrafiłam utożsamić się z jakimś zdażeniem i inne) plus niekończące się natrętne myśli (w apogeum stanu były jak stado szerszeni, myślałam, że zwariuje, byłam o krok od „zawiechy” bo nie dałabym rady dłużej gdyby nie fakt, że spora ilosc Xanaxu powalila mnie na dwie godziny). W skrócie można powiedzieć, że czołgałam się po ziemi z braku sił, nie jadłam, wymiotowałam, brak równowagi, oczopląs, wrażliwość na światło, dziwne czucie ciała, brak odczuwania temperatury, stępiony węch, bóle ciała, arytmia, tachykardia, duszności, spowolnienie fizyczne, trzęsiawki, ciągły lęk biegnący przez plecy i brzuch, nie dbałam o higienę, płakałam cały miesiąc 24/7, zanim cokolwiek ruszyło, bezsenność (zreszta od lat), jak już po kilku dniach zasnęłam to nie mogłam się dobudzić, w dzień senność nie do opanowania, poczucie winy, trwoga, czułam, że moje życie się skończyło, miliard uczuć na raz, ból duszy, bezsens, pytania egzystencjalne, myśli rezygnacyjne, straszne zaburzenia pamięci, straszne koszmary, itp itd. Leczyłam już kiedyś zaburzenia somatyczne, nieskutecznie Deprexoletem i czymś innym na serotoninę, skutecznie Effectinem, Sympramolem i Estazolamem, nikt mi nigdy nie wytłumaczył, że depresja to nie tylko zaburzenia fizyczne. Od stycznia przeszłam przez Effectin, Asentre, Kwetaplex, Pralex, Brintellix, doraźnie Asertin, Tranxenne, Clorazepam, w różnych kombinacjach i kosmicznych dawkach, na chwilę obecną jestem na Wellbutrinie mieszanym z Asertinem, Sympramolem, ahhh. Nadmienię, że mam Hashimoto, pcos, pms, wiecznie wysoka prolaktynę (brak guzka). Więc dodatkowo biorę Euthyrox i Bromergon. Ponoć na słabsze leki nie zareaguję, mój lekarz, coś mówi, że jestem jakaś oporna i obiły mi się o uszy elektrowstrząsy, ale po tych nowszych tez szalu nie ma. Dr już załamuje ręce i mam dziwne uczucie, że nie chce mnie już leczyć, a jest naprawdę dobrym lekarzem. Na chwilę obecną jest tak. Bezsennosc, w dzień senność, wcześniej jak u neptyka, brak motywacji, nastrój zerowy, albo i gorszy, tylko przyklejony uśmiech jak trzeba, najchętniej izolacja, natrętne myśli i rezygnacyjne wyblakły o połowę, ale ciągle są z tyłu głowy, już nie jestem multitask, ledwo co zmuszam się, żeby zrobić jedną rzecz na raz, brak skupienia, dokuczliwe zaburzenia pamięci krótkotrwałej, lęki o przyszłość, lęk w brzuchu i na plecach strasznie dokucza, w środku telepawka i takie napady bezdechu, jak coś strasznego mi przyjdzie do głowy, koszmary tylko czasami, bezsilność, mam takie dziwne wrażenie, że życie jest jeszcze takie długie a mi się nie chce, a zarazem, że jutra może nie być, że nic mnie nie czeka. Ciągle czuje smutek, założyłam kamienną maskę, a płakać mi się chce kilka razy w tygodniu, jem mało bez apetytu. Wszystko zaczęłam brać do siebie. Jakoś inaczej teraz wszystko widzę, bardziej dosadnie, jakbym dostrzegała milion małych szczególków. Nie mogę słuchać o problemach, śmierci, nieszczęściu, o czyimś szczęściu zresztą też nie. Jakaś taka pusta jestem, albo nieszczęśliwa. DD w większości minęło, chociaż z poczuciem czasu mam jeszcze problem, ale wróciłam już do 2018 bo przez pewien czas miałam wrazenie ze jestem w 2008. O ile fizyczne można jako tako przeżyć to psychiczne są nie do przeskoczenia dla mnie, nie chcą puścić. Jak już lekko stanęłam na nogi to próbowałam nakarmić głowę pozytywami, gry, muzyka, wyszywanie, zwierzęta, małe wyjścia w plener, do znajomych, jezioro, morze- bo uwielbiałam, parki rozrywki i inne, znajomi i mąż starają się o mnie dbać. A ja dalej nie mogę ruszyć z niczym. Czasami najchętniej zostałabym sama. W sumie nie było ani jednego zdrowego, normalnego dnia, nie czuję się też zdrowa, szczerze to czuję się tak na 2+/3- przez te psychiczne objawy. Z tego co zauważyłam po lekach na serotoninę jestem otumaniona i w jakimś kloszu, po tych na noradrenalinę jest lepiej ale za to fizyczne lęki i objawy ze strony serca są większe, ale wolę już tak, niż totalne zamulenie. Stwierdziłam, że skoro i tak nie mogę się zabić, bo przeraża mnie widok siebie w trumnie, a ja się strasznie boję zmarłych, no to trzeba w drugą mańkę, na całego z leczeniem, chociaż moja depresja wcale nie ma na to ochoty, ale ona ma same „głupie” pomysły, a ja inwalidą nie mam zamiaru być. Moje pytanie, czy ze mną da się coś zrobić, czy jest tu lekarz z Trójmiasta, który podjąłby się leczenia, albo z kim mogłabym skonsultować moje objawy? Albo jakieś alternatywne leczenie, badania, które mogę wykonać? Nadmienię, że do szpitala nie pójdę i żadna siła mnie nie zmusi, byłam w piekle i przetrwałam, więc w razie czego dam radę. Jedyne co daje mi siłę to to, że ja tak strasznie kochałam życie, mimo, że teraz nie pamiętam jak to jest. Dziękuję za pomoc. Pozdrawiam. 30-latka.
Skoro farmakoterapia nie pomaga, proponuję zastosować leczenie skojarzone z psychoterapią. Proszę poszukać psychoterapeuty poznawczo- behawioralnego, z którym będzie Pani mogła pracować terapeutycznie na tych objawach które występują obecnie. Z moich doświadczeń leczenia lekoopornych stanów depresyjnych to zwykle przynosi dobry efekt. Życzę powodzenia w terapii i powrotu do zdrowia. Pozdrawiam

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.