To się ciągnie już 30 lat.Raz lepiej, raz gorzej, nie potrafię od niego odejść, boję się że sobie ni
5
odpowiedzi
To się ciągnie już 30 lat.Raz lepiej, raz gorzej, nie potrafię od niego odejść, boję się że sobie nie poradzę, wstydzę się do tego przyznać przed samą sobą, rodziną,znajomymi.Boje się że najbardziej ucierpi na tym 10 letnia córka.Ona jest taka wrażliwa.Ona chce żeby było dobrze,bardzo nas kocha oboje, ciągle to powtarza.Moze dla jej dobra zostać z nim? Biję się z myślami, zadreczam; obwiniam nawet siebie.Ale wiem też że to jest przemoc,wyniosl ja z domu Tam ojciec pił, bił i do tego molestował jego siostrę, potem jej córkę 10 letnia.Matka o wszystkim wiedziała, bała się komukolwiek powiedzieć,zamiatała pod dywan .On jest momentami taki kochany, do rany przyloz ale wystarczy mała iskra żeby go rozzloscic i wtedy ja jestem wszystkiemu winna Może on ma rację?
Widzę, w tej wiadomości, to jak bardzo jesteś zmęczona i rozdarta. Trzydzieści lat niemal całe dorosłe życie. Wiele razy próbowałaś sobie z tym poradzić, szukałaś sensu i rozwiązania. Z jednej strony strach, poczucie obowiązku, troska o córkę. A z drugiej – świadomość, że to, co się dzieje, nie jest w porządku, że to przemoc, że nie tak powinno wyglądać życie, nie tak powinno wyglądać małżeństwo i rodzina.
Twoje obawy są całkowicie naturalne. Każda zmiana budzi lęk, zwłaszcza taka, która dotyczy całej dotychczasowej rzeczywistości. Rozumiem, że boisz się, czy dasz radę, że martwisz się o córkę, że trudno Ci wprost powiedzieć to wszystko na głos. Cieszę się, że zdobyłaś się na odwagę i mówisz to teraz – to ogromna odwaga i pierwszy krok.
Zastanawiasz się, czy dla dobra córki powinnaś zostać – dzieci nie potrzebują rodziny, w której „jakoś” się trwa, ale rodziny, w której czują się bezpiecznie. Twoja córka dostrzega więcej, niż może Ci się wydawać. Widzi napięcie, które towarzyszy Ci w obliczu jego wybuchów, zauważa Twoje poczucie winy i próby usprawiedliwiania jego zachowań. Choć naturalnie pragnie, abyście jako rodzina pozostali razem, jeszcze bardziej potrzebuje poczucia bezpieczeństwa oraz spokojnej, stabilnej i szczęśliwej mamy. Dziecko kształtuje swoje rozumienie miłości i relacji nie na podstawie słów, lecz poprzez codzienne doświadczenia – obserwując atmosferę w domu, emocje bliskich oraz sposób, w jaki są traktowani.
Twój mąż doświadczył trudnej i traumatycznej przeszłości, dorastając w środowisku, w którym przemoc była normą. Niewątpliwie ukształtowało to jego sposób postrzegania relacji i reagowania na trudne sytuacje. Jednak jego doświadczenia nie usprawiedliwiają stosowania przemocy wobec Ciebie. Współczucie wobec jego przeszłości nie oznacza, że musisz godzić się na bycie kolejną ofiarą tego cyklu. Przemoc nigdy nie jest wyrazem miłości, a Ty nie ponosisz odpowiedzialności za jego wybuchy gniewu. To nie Ty jesteś ich przyczyną, a jedynie on sam może podjąć decyzję, czy chce nad sobą pracować.
Nie musisz mierzyć się z tym sama. Istnieją osoby i organizacje, które mogą Ci pomóc, zapewniając wsparcie i bezpieczeństwo zarówno Tobie, jak i Twojej córce. Nie musisz od razu podejmować radykalnych decyzji – ważne, byś zaczęła od małych kroków: rozmowy z kimś, komu ufasz, skorzystania z pomocy specjalistów, uświadomienia sobie, że istnieją realne możliwości wyjścia z tej sytuacji.
Rozumiem, że to może wydawać się przytłaczające, ale chcę, byś wiedziała, że masz w sobie ogromną siłę. To właśnie ta część Ciebie, która dostrzega, że coś jest nie tak, zadaje pytania, szuka odpowiedzi i pragnie zmiany. Nie ignoruj tego wewnętrznego głosu, bo on mówi Ci prawdę – o Twoich wartościach, o Twoich granicach i o tym, że zasługujesz na życie wolne od strachu. Wierzę, że krok po kroku odnajdziesz drogę do większego spokoju i bezpieczeństwa – dla siebie i dla swojej córki.
Twoje obawy są całkowicie naturalne. Każda zmiana budzi lęk, zwłaszcza taka, która dotyczy całej dotychczasowej rzeczywistości. Rozumiem, że boisz się, czy dasz radę, że martwisz się o córkę, że trudno Ci wprost powiedzieć to wszystko na głos. Cieszę się, że zdobyłaś się na odwagę i mówisz to teraz – to ogromna odwaga i pierwszy krok.
Zastanawiasz się, czy dla dobra córki powinnaś zostać – dzieci nie potrzebują rodziny, w której „jakoś” się trwa, ale rodziny, w której czują się bezpiecznie. Twoja córka dostrzega więcej, niż może Ci się wydawać. Widzi napięcie, które towarzyszy Ci w obliczu jego wybuchów, zauważa Twoje poczucie winy i próby usprawiedliwiania jego zachowań. Choć naturalnie pragnie, abyście jako rodzina pozostali razem, jeszcze bardziej potrzebuje poczucia bezpieczeństwa oraz spokojnej, stabilnej i szczęśliwej mamy. Dziecko kształtuje swoje rozumienie miłości i relacji nie na podstawie słów, lecz poprzez codzienne doświadczenia – obserwując atmosferę w domu, emocje bliskich oraz sposób, w jaki są traktowani.
Twój mąż doświadczył trudnej i traumatycznej przeszłości, dorastając w środowisku, w którym przemoc była normą. Niewątpliwie ukształtowało to jego sposób postrzegania relacji i reagowania na trudne sytuacje. Jednak jego doświadczenia nie usprawiedliwiają stosowania przemocy wobec Ciebie. Współczucie wobec jego przeszłości nie oznacza, że musisz godzić się na bycie kolejną ofiarą tego cyklu. Przemoc nigdy nie jest wyrazem miłości, a Ty nie ponosisz odpowiedzialności za jego wybuchy gniewu. To nie Ty jesteś ich przyczyną, a jedynie on sam może podjąć decyzję, czy chce nad sobą pracować.
Nie musisz mierzyć się z tym sama. Istnieją osoby i organizacje, które mogą Ci pomóc, zapewniając wsparcie i bezpieczeństwo zarówno Tobie, jak i Twojej córce. Nie musisz od razu podejmować radykalnych decyzji – ważne, byś zaczęła od małych kroków: rozmowy z kimś, komu ufasz, skorzystania z pomocy specjalistów, uświadomienia sobie, że istnieją realne możliwości wyjścia z tej sytuacji.
Rozumiem, że to może wydawać się przytłaczające, ale chcę, byś wiedziała, że masz w sobie ogromną siłę. To właśnie ta część Ciebie, która dostrzega, że coś jest nie tak, zadaje pytania, szuka odpowiedzi i pragnie zmiany. Nie ignoruj tego wewnętrznego głosu, bo on mówi Ci prawdę – o Twoich wartościach, o Twoich granicach i o tym, że zasługujesz na życie wolne od strachu. Wierzę, że krok po kroku odnajdziesz drogę do większego spokoju i bezpieczeństwa – dla siebie i dla swojej córki.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Czytając Twoją wiadomość, widzę Twoje rozterki. Rozstanie to bardzo trudna decyzja – 30 lat to przecież ogromna część życia, a strach przed zmianą jest czymś naturalnym. Jednocześnie fakt, że masz wątpliwości, świadczy wyłącznie o Twojej odpowiedzialności i miłości do dziecka. Chcesz znaleźć najlepsze rozwiązanie, zwłaszcza dla swojej córki.
Istnieje wiele miejsc, gdzie możesz uzyskać wsparcie w podjęciu najlepszej decyzji dla siebie i swojej rodziny. Specjaliści, tacy jak prawnik, pracownik socjalny, psycholog czy psycholog dziecięcy, mogą pomóc Ci rozważyć Twoje wątpliwości z różnych perspektyw i zaproponować konkretne formy pomocy.
Być może pomocne w Twoich rozważaniach będą następujące pytania:
Czego chcesz nauczyć swoją córkę?
Na jaką kobietę chciałabyś, aby wyrosła?
Jakiego życia dla niej pragniesz – teraz i w przyszłości?
Pamiętaj, że Twój mąż, jako dorosły człowiek, ma prawo do różnych uczuć (np. złości, gniewu), ale NIE ma prawa do pewnych zachowań, takich jak bicie, krzyk, wyzwiska czy inne formy przemocy.
Istnieje wiele miejsc, gdzie możesz uzyskać wsparcie w podjęciu najlepszej decyzji dla siebie i swojej rodziny. Specjaliści, tacy jak prawnik, pracownik socjalny, psycholog czy psycholog dziecięcy, mogą pomóc Ci rozważyć Twoje wątpliwości z różnych perspektyw i zaproponować konkretne formy pomocy.
Być może pomocne w Twoich rozważaniach będą następujące pytania:
Czego chcesz nauczyć swoją córkę?
Na jaką kobietę chciałabyś, aby wyrosła?
Jakiego życia dla niej pragniesz – teraz i w przyszłości?
Pamiętaj, że Twój mąż, jako dorosły człowiek, ma prawo do różnych uczuć (np. złości, gniewu), ale NIE ma prawa do pewnych zachowań, takich jak bicie, krzyk, wyzwiska czy inne formy przemocy.
A zastanawiała się Pani nad podjęciem terapii? To jest odpowiednie miejsce, żeby poukładać sobie pewne tematy, wzmocnić się i podjąć najlepszą decyzję. Wyrwanie się z kręgu doświadczonej przemocy jest niezwykle trudne. To poczucie winy, o którym Pani mówi, lęk, wątpliwości odsuwają Panią od poszukiwania pomocy dla siebie i córki. Terapia daje szansę na znalezienie w sobie pewności i odwagi bez doświadczeń przemocowych. Można też poszukać pomocy w ośrodkach, fundacjach które pomagają osobom, które doświadczają przemocy domowej. Np. Centrum Praw Kobiet.
Dzień dobry, to co Pani opisuje ma charakter przemocowy. Najważniejsze, aby nie usprawiedliwiać sprawcy przemocy. Dla zachowań, które godzą w taki sposób w drugą stronę nie ma usprawiedliwienia. W tej sytuacji ważne jest, aby Pani zadbała o siebie i córkę. Naturalne, że dziecko kocha zarówno ojca jak i matkę, gdyż na tym etapie może do końca nie rozumieć tej sytuacji. Proszę pomyśleć o bezpieczeństwie, czy czuje się Pani bezpiecznie? Czy ta sytuacja pozwala na komfort psychiczny córki?
Momenty miodowego miesiąca są normalnym etapem cyklu, sprawca na jakiś czas się uspokaja, jest miły, kochany, wydaje się, że to co najgorsze minęło. Niestety, zachowanie sprawy wraca.
Proszę pomyśleć, czy nie warto porozmawiać ze specjalistą. Dzięki rozmowie może uda się Pani popatrzeć na tą sytuację z innej perspektywy, a także pomoże ona w rozładowaniu zalegających emocji. Co więcej może przestanie brać Pani odpowiedzialność za sytuację, w której Pani się znalazła.
W razie pytań zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam
Momenty miodowego miesiąca są normalnym etapem cyklu, sprawca na jakiś czas się uspokaja, jest miły, kochany, wydaje się, że to co najgorsze minęło. Niestety, zachowanie sprawy wraca.
Proszę pomyśleć, czy nie warto porozmawiać ze specjalistą. Dzięki rozmowie może uda się Pani popatrzeć na tą sytuację z innej perspektywy, a także pomoże ona w rozładowaniu zalegających emocji. Co więcej może przestanie brać Pani odpowiedzialność za sytuację, w której Pani się znalazła.
W razie pytań zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam
Przekro mi, że się znajdujesz w tak trudnej sytuacji. To, co opisujesz, to bardzo skomplikowany i bolesny cykl przemocy, w którym często pojawiają się sprzeczne uczucia – momenty, w których Twój partner jest kochany, a potem zmienia się, stając się agresywny i obarczający Cię winą. To typowe dla osób, które stosują przemoc psychiczną i emocjonalną – chwile miłości przeplatają się z kontrolą i wywoływaniem poczucia winy.
To nie jest Twoja wina. Niezależnie od tego, jak bardzo on stara się Cię przekonać, że to Ty jesteś winna, to on ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. W takich relacjach osoby stosujące przemoc często próbują zrzucić winę na ofiarę, by utrzymać kontrolę. Jeśli zachowuje się w sposób, który Ciebie krzywdzi, to nie Ty masz coś do naprawienia, ale to on potrzebuje zmiany, jeśli w ogóle chce się zmienić.
Twoje obawy są zrozumiałe. Strach przed tym, że Twoja córka będzie cierpieć, jest absolutnie naturalny. Każda matka chce dać swojemu dziecku poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Jednak warto pamiętać, że dziecko zawsze wyczuwa emocje rodziców i widzi, co się dzieje w domu, nawet jeśli nie mówi o tym wprost. Jeżeli widzi przemoc i napięcie, będzie to miało wpływ na jej rozwój emocjonalny, nawet jeśli tego nie wyraża. Długotrwała przemoc może mieć większe konsekwencje dla Twojej córki niż jej potencjalna reakcja na rozstanie.
Kochanie i przemoc nie idą w parze. To bardzo ważne, by zdać sobie sprawę, że momenty, w których partner jest kochany i troskliwy, nie równoważą przemocy, której doświadczasz. Miłość nie powinna ranić. Jeśli w Twoim związku przemoc fizyczna, psychiczna lub emocjonalna się pojawia, to nie jest to zdrowa relacja.
To nie jest Twoja wina. Niezależnie od tego, jak bardzo on stara się Cię przekonać, że to Ty jesteś winna, to on ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. W takich relacjach osoby stosujące przemoc często próbują zrzucić winę na ofiarę, by utrzymać kontrolę. Jeśli zachowuje się w sposób, który Ciebie krzywdzi, to nie Ty masz coś do naprawienia, ale to on potrzebuje zmiany, jeśli w ogóle chce się zmienić.
Twoje obawy są zrozumiałe. Strach przed tym, że Twoja córka będzie cierpieć, jest absolutnie naturalny. Każda matka chce dać swojemu dziecku poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Jednak warto pamiętać, że dziecko zawsze wyczuwa emocje rodziców i widzi, co się dzieje w domu, nawet jeśli nie mówi o tym wprost. Jeżeli widzi przemoc i napięcie, będzie to miało wpływ na jej rozwój emocjonalny, nawet jeśli tego nie wyraża. Długotrwała przemoc może mieć większe konsekwencje dla Twojej córki niż jej potencjalna reakcja na rozstanie.
Kochanie i przemoc nie idą w parze. To bardzo ważne, by zdać sobie sprawę, że momenty, w których partner jest kochany i troskliwy, nie równoważą przemocy, której doświadczasz. Miłość nie powinna ranić. Jeśli w Twoim związku przemoc fizyczna, psychiczna lub emocjonalna się pojawia, to nie jest to zdrowa relacja.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.