Mam 26 lat i coraz częściej myślę o bliskości z mężczyzną, z drugim człowiekiem, a w konsekwencji we

3 odpowiedzi
Mam 26 lat i coraz częściej myślę o bliskości z mężczyzną, z drugim człowiekiem, a w konsekwencji wejściu w związek i wzięciu ślubu (dzieci mieć nie chcę). Paraliżuje mnie jednak ogromny lęk. Zauważyłam, że wśród osób owdowiałych jest miażdząca przewaga kobiet, co uważam za ogromną niesprawiedliwość, gdyż uważam że długość życia mężczyzn i kobiet oraz współczynnik śmiertelności powinny być równe. Przeraża mnie to i paraliżuje. Wolę do końca życia żyć w pojedynkę niż przeżyć wielką miłość i potem cierpieć z powodu straty małżonka. Na domiar złego, niektóre kobiety owdowiały podwójnie, co odbiera mi nawet pociechę, że mogę później spotkać kolejnego wybranka. Jestem wściekła, smutna i rozżalona z tego powodu. W mojej rodzinie także jest ogrom wdów. Odczuwam agresję i niechęć wobec tych starych i owdowiałych kobiet. Jestem zła, że jestem kobietą i na mnie spadło to nieszczęście. Gdybym tylko mogła mieć gwarancję, że umrę wcześniej niż wybranek. Wiem, że mój problem może wydawać się śmieszny, ale wyniszcza on moje życie miłosne. Czy mogę w jakikolwiek sposób go rozwiązać?
mgr Krzysztof Hanusyk
Psychoterapeuta, Psycholog
Wrocław
Z tego co widze, Pani bardzo trudno dopuscic do siebie emocje i wszelkie przezycia zwiazane ze strata bliskiej osoby. Byc moze w Pani historii przezyla juz Pani tego typu rozstanie i nie zostalo ono jednak w pelni zintegrowane (nieprzepracowana zaloba). Z drugiej strony jest to, co Pani pisze, to moze byc przyklad tzw. leku separacyjnego, z ktorym sie Pani nie chce mierzyc. Niestety, gdy nie podejmie sie Pani proby zrozumienia i przepracowania tych lekow, beda one caly czas Pani towarzyszyc. Przekonania i sposoby dzialania beda coraz bardziej podporzadkowywane dzialaniom unikowym, tak, aby tego leku nie doswiadczac. Prosze rozwazyc czy nie potrzebuje sie Pani z kims profesjonalnym w tym temacie skonsultowac. Jak mawial Heidegger, zycie od pierwszej chwili to "bytowanie ku smierci". Czy chcemy czy nie, musimy to przyjac...

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
 Patrycja Cyganik-Jóźków
Psycholog, Psychoterapeuta
Szczawno-Zdrój
Witam, to normalne, że się Pani obawia. Powstała niechęć wynika z lęku, obawy. To z kolei zakrzywia obraz i realne ostrzeganie sytuacji. Zachęcam do kierowania się faktem a nie emocją w tym wypadku. Gdyby jednak opisane sytuacje nieustępowanie proponuję skorzystanie ze wsparcia specjalisty w miejscu zamieszkania. Pozdrawiam
mgr Anna Kupryjaniuk
Psycholog, Psychoterapeuta, Psychoonkolog
Warszawa
To, co Pani opisuje, jest głęboko ludzkim doświadczeniem – to nie jest „śmieszny problem”, tylko autentyczny, egzystencjalny lęk przed stratą, przemijaniem i samotnością.
To, że potrafi Pani go nazwać tak precyzyjnie, pokazuje ogromną samoświadomość emocjonalną i gotowość do pracy nad sobą.

Z psychologicznego i terapeutycznego punktu widzenia można spojrzeć na ten problem z kilku perspektyw:

1. Lęk przed utratą i żałobą jako mechanizm ochronny

Prawdopodobnie w Pani psychice aktywny jest schemat opuszczenia lub podatności na zranienie – przekonanie, że bliskość kończy się stratą, a miłość oznacza cierpienie.
To może mieć swoje źródło zarówno w historii rodzinnej (wdowieństwo kobiet, obserwacja smutku i samotności po stracie partnera), jak i w przekazach emocjonalnych: „kobiety zostają same”, „mężczyźni odchodzą”, „zawsze zostaje ból”.
Umysł wyciąga z tego wniosek: „jeśli nie wejdę w relację, nie będę cierpieć”.
To strategia unikania bólu – pozornie chroniąca, ale w dłuższej perspektywie odbierająca możliwość bliskości i spełnienia emocjonalnego.

2. Nieświadomy bunt wobec niesprawiedliwości biologicznej

To, że Pani czuje złość, bunt, a nawet niechęć wobec „wdów”, jest w gruncie rzeczy formą reakcji żałobnej na coś, co Pani uznaje za nieuchronną niesprawiedliwość losu.
Złość bywa tu mechanizmem obronnym – łatwiej jest się złościć na świat czy na płeć niż skonfrontować z lękiem przed samotnością, przemijaniem i bezradnością wobec losu.
W terapii schematów pracujemy nad tym, by rozpoznać te emocje bez ich oceniania, pozwolić im wybrzmieć i znaleźć pod nimi realne potrzeby – np. potrzebę bezpieczeństwa, stabilności, kontroli nad własnym życiem.

3. Różnica między kontrolą a wpływem

To, że długość życia mężczyzn i kobiet jest statystycznie różna, jest faktem biologiczno-społecznym – ale statystyka nie przewiduje losu jednostki.
Lęk, który Pani odczuwa, nie wynika z realnego zagrożenia, lecz z poczucia braku wpływu.
W terapii poznawczo-behawioralnej pracuje się nad rozróżnieniem pomiędzy tym, co mogę kontrolować, a tym, na co mogę mieć wpływ:

nie może Pani kontrolować długości życia drugiej osoby,

ale może Pani wpływać na to, jak żyje, jak tworzy relacje, jak doświadcza miłości i jak pielęgnuje bliskość tu i teraz.
Uciekanie od relacji z lęku przed stratą paradoksalnie sprawia, że cierpienie pojawia się już teraz, bez miłości – niejako „z wyprzedzeniem”.

4. Trauma międzygeneracyjna

To, że w rodzinie powtarza się motyw wdowieństwa, może powodować tzw. traumę transgeneracyjną – przekaz lęku, smutku i niezgody z pokolenia na pokolenie.
Nie chodzi o dziedziczenie genów, lecz o emocjonalne dziedzictwo: dzieci chłoną atmosferę lęku, samotności, rezygnacji.
W terapii psychotraumatologicznej można rozpracować te przekazy, odróżnić emocje swoje od odziedziczonych, „oddać” to, co nie należy do Pani i pozwolić sobie na nowy scenariusz życia – taki, w którym miłość nie musi kończyć się stratą.

5. Co można zrobić teraz

Praca terapeutyczna nad schematem opuszczenia i bezradności. To pozwala odzyskać wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa, które nie zależy od tego, czy ktoś jest przy Pani fizycznie.

Praca z lękiem egzystencjalnym – w terapii poznawczo-behawioralnej uczymy się, jak oswajać świadomość przemijania, by nie odbierała sensu, lecz go pogłębiała.

Techniki regulacji emocji i pracy z ciałem – ciało często nosi napięcie związane z lękiem przed stratą (np. napięty brzuch, klatka piersiowa, gardło).

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.