Jestem facetem ale mogę dojść tylko w damskiej bieliźnie...moja dziewczyna tego nie lubi a ja sam mu
2
odpowiedzi
Jestem facetem ale mogę dojść tylko w damskiej bieliźnie...moja dziewczyna tego nie lubi a ja sam muszę się onanizować czy to mi szkodzi?
No cóż Pana przypadek to fetyszyzm, na razie w wersji łagodnej. Teraz potrzebuje Pan damskiej bielizny do podniecenia, aby odbyć stosunek z partnerką. Kiedy zacznie Pan realizować swoje potrzeby bez udziału , to będzie już fetyszyzm właściwy.
Fetyszyzm jest dewiacją seksualną, czyli odchyleniem od normy. Tego się nie leczy, bo nie znane są metody zlikwidowania takiej przypadłosci. Albo nauczy się Pan z tym żyć i to zaakceptuje (również partnerka) albo będzie problem z samoakceptacją. Jesli już tak jest, to potrzebny jest psycholog, może również i dla partnerki.
Można też spróbować wyciszyc farmakologicznie Pana popęd seksualny na jakiś czas, ale do tego potrzebna jest Pana formalna zgoda no i oczywiscie lekarz seksuolog.
Fetyszyzm jest dewiacją seksualną, czyli odchyleniem od normy. Tego się nie leczy, bo nie znane są metody zlikwidowania takiej przypadłosci. Albo nauczy się Pan z tym żyć i to zaakceptuje (również partnerka) albo będzie problem z samoakceptacją. Jesli już tak jest, to potrzebny jest psycholog, może również i dla partnerki.
Można też spróbować wyciszyc farmakologicznie Pana popęd seksualny na jakiś czas, ale do tego potrzebna jest Pana formalna zgoda no i oczywiscie lekarz seksuolog.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dziękuję za to ważne pytanie. To, że podnieca Cię damska bielizna, jest dość częstą preferencją erotyczną. Sama w sobie nie jest „zła” ani nie świadczy o orientacji czy tożsamości płciowej. Staje się problemem tylko wtedy, gdy powoduje cierpienie, konflikty albo ogranicza Twoją seksualność do jednego bodźca. Masturbacja nie szkodzi zdrowiu, o ile nie prowadzi do urazów, bólu, zaniedbywania obowiązków czy izolacji. Największym „kosztem” bywa napięcie w relacji, jeśli potrzebujecie różnych rzeczy, by dojść do orgazmu. Jeśli partnerka nie chce mieć w tym udziału, jej granica jest ważna. Możecie umówić się, że ten element zostaje w Twojej sferze solo. Jeśli to dla Ciebie nienegocjowalne w relacji, warto szczerze porozmawiać o kompatybilności i wsparciu terapeutycznym. Twoja preferencja nie jest z definicji szkodliwa. Masturbacja jest bezpieczna, jeśli nie dominuje życia i nie rani relacji. Kluczowe są: szczera, spokojna rozmowa z partnerką, szukanie wspólnego minimum i stopniowe poszerzanie bodźców, najlepiej przy wsparciu seksuologa, jeśli sprawa wywołuje napięcie czy wstyd. Jeżeli chcesz o tym porozmawiać, zapraszam na konsultacje.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.