Dzień dobry, moje pytanie jest dość nietypowe. Nie chcę nikogo oskarżać, więc nie podam żadnych da
3
odpowiedzi
Dzień dobry,
moje pytanie jest dość nietypowe. Nie chcę nikogo oskarżać, więc nie podam żadnych danych.
Od dwóch lat jestem w trakcie indywidualnej psychoterapii psychoanalitycznej. Jednak co pewien czas terapeutka odwołuje sesje. Oczywiście, nie podaje przyczyny, co jest dla mnie zrozumiałe ze względu na nurt. Jednak drugi raz ma miejsce sytuacja, która mnie niepokoi. Terapeutka cztery godziny przed sesją napisała, że ją odwołuje, bo ma kwarantannę. Próbowałam się dowiedzieć, czy wynika ona z jej choroby, czy z kontaktu z osobą zakażoną. Sama mam styczność z wieloma ludźmi, więc chciałam mieć pewność. Po kilku godzinach otrzymałam drugą wiadomość, w której zostało mi przekazane, że terapeutka czeka na wynik testu. Na każdą zmianę reaguję bardzo silnie. Tak było i tym razem. Ostatecznie po wielu moich SMS-ach (też takich, w których niestety musiałam przekazać, że ponownie pojawiły się myśli samobójcze) i telefonach, dostałam telefon od terapeutki, która powiedziała, że ma objawy covid-19. Zrozumiałam wtedy, że jest po prostu bardzo choroba i nie może ze mną rozmawiać. Z płaczem zapytałam zatem, czy mnie nie wyrzuci z terapii. Odparła, że przecież znam odpowiedź. I do tego momentu sytuacja się trochę ustabilizowała, przestałam wymiotować, drętwienie ciała minęło. Jednak dziś dostałam wiadomość, że będę jutra szczepiona przeciwko koronawirusowi. Przestraszyłam się, bo przecież mogłam zarazić się od terapeutki. I nie wiedziałam, co wtedy powinnam zrobić z ewentualnym szczepieniem. Napisałam więc do niej, a ona odparła, że właśnie otrzymała wynik negatywny na koronawirusa i w poniedziałek pewnie będzie już w gabinecie. Nie ukrywam, że ta wiadomość i czas jej wysłania bardzo mnie zdziwił. Nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Ostatnio bardzo otwarłam się na terapii, nie było już tematów tabu. A moja terapeutką najpierw napisała tak lakoniczną wiadomość (wiedząc, jak na nie reaguje), potem w ogóle nie odpisywała. A przecież, tak zakładam, wiadomość powinnam dostać nie tylko ze względu na proces terapii, ale sytuację epidemiczną. Uważam, że to nieodpowiedzialne ze strony mojej terapeutki. I najgorsze - nie chcę odchodzić z tej terapii, nie chcę tracić tego, co wypracowałam, ale może zachowanie mojej terapeutki jest nieetyczne (wczoraj czułam się tak tragiczne, że chciałam dzwonić po pogotowie) i powinnam poszukać innego terapeuty. Bardzo proszę o opinię, bo nie jestem lekarzem i nie wiem, jak do końca powinnien zachować się terapeuta.
moje pytanie jest dość nietypowe. Nie chcę nikogo oskarżać, więc nie podam żadnych danych.
Od dwóch lat jestem w trakcie indywidualnej psychoterapii psychoanalitycznej. Jednak co pewien czas terapeutka odwołuje sesje. Oczywiście, nie podaje przyczyny, co jest dla mnie zrozumiałe ze względu na nurt. Jednak drugi raz ma miejsce sytuacja, która mnie niepokoi. Terapeutka cztery godziny przed sesją napisała, że ją odwołuje, bo ma kwarantannę. Próbowałam się dowiedzieć, czy wynika ona z jej choroby, czy z kontaktu z osobą zakażoną. Sama mam styczność z wieloma ludźmi, więc chciałam mieć pewność. Po kilku godzinach otrzymałam drugą wiadomość, w której zostało mi przekazane, że terapeutka czeka na wynik testu. Na każdą zmianę reaguję bardzo silnie. Tak było i tym razem. Ostatecznie po wielu moich SMS-ach (też takich, w których niestety musiałam przekazać, że ponownie pojawiły się myśli samobójcze) i telefonach, dostałam telefon od terapeutki, która powiedziała, że ma objawy covid-19. Zrozumiałam wtedy, że jest po prostu bardzo choroba i nie może ze mną rozmawiać. Z płaczem zapytałam zatem, czy mnie nie wyrzuci z terapii. Odparła, że przecież znam odpowiedź. I do tego momentu sytuacja się trochę ustabilizowała, przestałam wymiotować, drętwienie ciała minęło. Jednak dziś dostałam wiadomość, że będę jutra szczepiona przeciwko koronawirusowi. Przestraszyłam się, bo przecież mogłam zarazić się od terapeutki. I nie wiedziałam, co wtedy powinnam zrobić z ewentualnym szczepieniem. Napisałam więc do niej, a ona odparła, że właśnie otrzymała wynik negatywny na koronawirusa i w poniedziałek pewnie będzie już w gabinecie. Nie ukrywam, że ta wiadomość i czas jej wysłania bardzo mnie zdziwił. Nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Ostatnio bardzo otwarłam się na terapii, nie było już tematów tabu. A moja terapeutką najpierw napisała tak lakoniczną wiadomość (wiedząc, jak na nie reaguje), potem w ogóle nie odpisywała. A przecież, tak zakładam, wiadomość powinnam dostać nie tylko ze względu na proces terapii, ale sytuację epidemiczną. Uważam, że to nieodpowiedzialne ze strony mojej terapeutki. I najgorsze - nie chcę odchodzić z tej terapii, nie chcę tracić tego, co wypracowałam, ale może zachowanie mojej terapeutki jest nieetyczne (wczoraj czułam się tak tragiczne, że chciałam dzwonić po pogotowie) i powinnam poszukać innego terapeuty. Bardzo proszę o opinię, bo nie jestem lekarzem i nie wiem, jak do końca powinnien zachować się terapeuta.
Szanowna Pani, jednym z warunków udanej terapii jest dobry kontakt z terapeutą. Koniecznie proszę o całej tej sytuacji porozmawiać z terapeutką, otwarcie, uczciwie, ujawniając swoje uczucia i wątpliwości. Tę sytuację - i wiele innych pojawiających się w trakcie terapii - trzeba "przepracować", bo inaczej nieporozumienia mogą się pogłębiać.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Widzę, że opisała Pani tę sytuację bardzo szczegółowo i z ogromną wrażliwością. To, co Pani przeżywa, wyraźnie pokazuje, jak bardzo relacja z terapeutką jest dla Pani istotna i jak silne emocje mogą się uruchamiać w chwilach niepewności. W psychoterapii zakładamy, że takie momenty,zwłaszcza te, które dotykają lęku, poczucia zagrożenia czy opuszczenia, mogą stać się bardzo wartościowym materiałem do wspólnej pracy.
Zachęcałbym Panią, żeby opowiedziała Pani o tym wszystkim swojej terapeutce dokładnie tak, jak tutaj. Proszę opowiedzieć o zaskoczeniu, lęku, złości, poczuciu zagrożenia i rozczarowaniu. Często to, czego się najbardziej boimy powiedzieć, jest kluczem do zrozumienia naszych reakcji i źródła bólu. Wniesienie tych uczuć na sesję nie będzie na pewno „atakowaniem” terapeutki, tylko korzystaniem z terapii w jej najpełniejszy sposób.
W tym sensie to, co się wydarzyło, może stać się bardzo ważnym punktem Państwa pracy terapeutycznej i Pani doświadczeniu bycia w relacji, niepewności, lęku przed odrzuceniem czy stratą. Terapeutka, słysząc to wszystko, będzie mogła lepiej zrozumieć, co stoi za Pani reakcjami i razem będziecie mogły przyjrzeć się tym emocjom. Myślę, że dopiero wtedy będzie Pani miała pełny obraz sytuacji. Życzę powodzenia!
Zachęcałbym Panią, żeby opowiedziała Pani o tym wszystkim swojej terapeutce dokładnie tak, jak tutaj. Proszę opowiedzieć o zaskoczeniu, lęku, złości, poczuciu zagrożenia i rozczarowaniu. Często to, czego się najbardziej boimy powiedzieć, jest kluczem do zrozumienia naszych reakcji i źródła bólu. Wniesienie tych uczuć na sesję nie będzie na pewno „atakowaniem” terapeutki, tylko korzystaniem z terapii w jej najpełniejszy sposób.
W tym sensie to, co się wydarzyło, może stać się bardzo ważnym punktem Państwa pracy terapeutycznej i Pani doświadczeniu bycia w relacji, niepewności, lęku przed odrzuceniem czy stratą. Terapeutka, słysząc to wszystko, będzie mogła lepiej zrozumieć, co stoi za Pani reakcjami i razem będziecie mogły przyjrzeć się tym emocjom. Myślę, że dopiero wtedy będzie Pani miała pełny obraz sytuacji. Życzę powodzenia!
Dzień dobry.
Najlepsze co może Pani zrobić teraz to wnieść to na początku sesji, by dokładnie omówić wszystkie te trudne sytuacje, i to z jakimi emocjami i myślami mierzyła się wtedy Pani. Skoro udało się Paniom zbudować atmosferę zaufania, to może warto kontynuować tę relację terapeutyczną.
Pozdrawiam,
Anna Ostrowska
Najlepsze co może Pani zrobić teraz to wnieść to na początku sesji, by dokładnie omówić wszystkie te trudne sytuacje, i to z jakimi emocjami i myślami mierzyła się wtedy Pani. Skoro udało się Paniom zbudować atmosferę zaufania, to może warto kontynuować tę relację terapeutyczną.
Pozdrawiam,
Anna Ostrowska
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.