Dzień dobry mam pytanie do seksuologów i psychologów otóż od kilku już dobrych lat praktycznie codzi
2
odpowiedzi
Dzień dobry mam pytanie do seksuologów i psychologów otóż od kilku już dobrych lat praktycznie codziennie raz dziennie się masturbuje od około dwóch lat mam dziewczynę i posiadam problemy takie że czuje do niej ciągły pociąg co wieczór chciałbym od niej coś więcej mimo że w środku tego nie potrzebuje ale mimo wszystko mam takie pociągi oraz myśli często gdy mi odmawia potrafię być zły, nie agresywny ale zły bądź smutny, czy jest to efekt tylu lat masturbacji i czy jest jakiś sposób na leczenie tak silnego popędu?
To, co Pan opisuje, nie jest ani „zepsutym popędem”, ani chorobą.
To jest ciało, które nauczyło się reagować natychmiast, zanim zdąży Pan w ogóle poczuć, czego naprawdę potrzebuje.
Przez lata masturbacja była dla Pana formą regulacji – sposobem na rozładowanie napięcia, niekoniecznie tylko seksualnego. Mózg zapamiętał ten mechanizm jak skrót klawiszowy: napięcie - impuls - ulga.
To działało. Ale dziś, w relacji, ten sam mechanizm zaczyna przeszkadzać, bo zamiast zbliżać – oddziela.
Silny popęd, o którym Pan pisze, to w rzeczywistości napięcie emocjonalne, które ciało próbuje rozładować przez seksualność.
Nie chodzi więc o „za duży popęd”, tylko o za mało przestrzeni na inne sposoby regulacji: ruch, bliskość bez seksu, rozmowę, spokój.
Proszę zauważyć – Pan czuje złość lub smutek, kiedy partnerka odmawia.
To naturalne, ale to też moment, w którym warto zapytać siebie:
„Czy ja naprawdę chcę bliskości, czy po prostu chcę uciec od napięcia?”
To różnica kluczowa.
Bo jeśli pragnienie staje się reakcją na stres, a nie na obecność drugiej osoby – wtedy seks nie jest już spotkaniem, tylko ucieczką.
Leczenie nie polega więc na „tłumieniu popędu”.
Polega na nauczeniu się oddychać i wytrzymać chwilę między impulsem a działaniem.
Ta chwila jest miejscem, w którym zaczyna się wolność.
Co może Pan zrobić:
Przez kilka tygodni spróbować zmienić rytm – nie rezygnować z seksualności, ale odsunąć automatyzm. Niech każdy impuls stanie się sygnałem do oddechu, ruchu, refleksji.
Zacząć rozróżniać: czy to napięcie, czy pragnienie?
Porozmawiać z partnerką – nie o seksie, ale o bliskości. Czego Pan potrzebuje, kiedy pragnie dotyku.
Mózg i ciało potrafią się „przeprogramować”.
Badania pokazują, że po kilku tygodniach świadomej pracy dopaminowy układ nagrody wraca do równowagi. Libido nie znika – ono się oczyszcza.
I wtedy seks przestaje być kompulsywnym gestem, a staje się tym, czym miał być od początku – spotkaniem, a nie rozładowaniem.
Proszę pamiętać: to nie popęd jest za silny.
To tylko sygnał, że czas, by energia, która przez lata szła w kierunku napięcia, zaczęła iść w stronę bliskości.
A to jest do zrobienia.
Z odwagą, cierpliwością i spokojem.
To jest ciało, które nauczyło się reagować natychmiast, zanim zdąży Pan w ogóle poczuć, czego naprawdę potrzebuje.
Przez lata masturbacja była dla Pana formą regulacji – sposobem na rozładowanie napięcia, niekoniecznie tylko seksualnego. Mózg zapamiętał ten mechanizm jak skrót klawiszowy: napięcie - impuls - ulga.
To działało. Ale dziś, w relacji, ten sam mechanizm zaczyna przeszkadzać, bo zamiast zbliżać – oddziela.
Silny popęd, o którym Pan pisze, to w rzeczywistości napięcie emocjonalne, które ciało próbuje rozładować przez seksualność.
Nie chodzi więc o „za duży popęd”, tylko o za mało przestrzeni na inne sposoby regulacji: ruch, bliskość bez seksu, rozmowę, spokój.
Proszę zauważyć – Pan czuje złość lub smutek, kiedy partnerka odmawia.
To naturalne, ale to też moment, w którym warto zapytać siebie:
„Czy ja naprawdę chcę bliskości, czy po prostu chcę uciec od napięcia?”
To różnica kluczowa.
Bo jeśli pragnienie staje się reakcją na stres, a nie na obecność drugiej osoby – wtedy seks nie jest już spotkaniem, tylko ucieczką.
Leczenie nie polega więc na „tłumieniu popędu”.
Polega na nauczeniu się oddychać i wytrzymać chwilę między impulsem a działaniem.
Ta chwila jest miejscem, w którym zaczyna się wolność.
Co może Pan zrobić:
Przez kilka tygodni spróbować zmienić rytm – nie rezygnować z seksualności, ale odsunąć automatyzm. Niech każdy impuls stanie się sygnałem do oddechu, ruchu, refleksji.
Zacząć rozróżniać: czy to napięcie, czy pragnienie?
Porozmawiać z partnerką – nie o seksie, ale o bliskości. Czego Pan potrzebuje, kiedy pragnie dotyku.
Mózg i ciało potrafią się „przeprogramować”.
Badania pokazują, że po kilku tygodniach świadomej pracy dopaminowy układ nagrody wraca do równowagi. Libido nie znika – ono się oczyszcza.
I wtedy seks przestaje być kompulsywnym gestem, a staje się tym, czym miał być od początku – spotkaniem, a nie rozładowaniem.
Proszę pamiętać: to nie popęd jest za silny.
To tylko sygnał, że czas, by energia, która przez lata szła w kierunku napięcia, zaczęła iść w stronę bliskości.
A to jest do zrobienia.
Z odwagą, cierpliwością i spokojem.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dziękuję za zaufanie. To, co opisujesz, jest częste; silny pociąg seksualny, codzienna masturbacja i frustracja, gdy partnerka nie ma ochoty. Sama masturbacja raz dziennie nie jest z definicji problemem ani „zepsuciem popędu”. Częściej chodzi o nawyk, sposób regulowania napięcia i oczekiwanie, że „wieczorem coś będzie”, niż o trwałe „rozkręcenie” libido przez masturbację. W związkach zwykle są różnice w poziomie i rytmie pożądania. To nie znaczy, że Ty chcesz „za dużo” albo że partnerka „za mało” – macie różne tempo. Jej „nie” jest zawsze ważne; Twoje uczucia (złość, smutek) są zrozumiałe, ale odpowiedzialność za sposób radzenia sobie z nimi spoczywa po Twojej stronie. Jeśli przez lata masturbowałeś się wieczorami, organizm mógł skojarzyć porę dnia, łóżko, wyciszenie ze wzbudzeniem. To może dawać poczucie „ciągłego pociągu”, nawet gdy „w środku nie potrzebujesz”. To bardziej mechanizm nawyku niż „chorobliwie wysoki popęd”. Dla wielu osób seks bywa głównym sposobem na stres, napięcie, samotność czy potwierdzenie bliskości. Kiedy go nie ma, pojawia się złość lub smutek. Warto sprawdzić, czy oprócz przyjemności seksualnej szukasz wtedy ukojenia, bliskości, potwierdzenia – i znaleźć także inne drogi zaspokajania tych potrzeb. Jeśli chcesz, mogę zaproponować konkretne ćwiczenia, które powinny pomóc.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.