Dziecko chodziło do terapeuty od 6 tego roku życia, czasmi z przerwami ale będąc już nastolatką prze

2 odpowiedzi
Dziecko chodziło do terapeuty od 6 tego roku życia, czasmi z przerwami ale będąc już nastolatką przeszła przez dwie terapie, które jak sama mówi wychowały ją i nie pomogły. Zdiagnozowoano bordeline. Przeżyła 3 traumy w krótkim czasie. Zablokowała sie an psychologów a nawet prywatną klinike. Wiem, że nie mozna nic na siłe ale wiem, że tylko to jej pomoże. Jakich argumentów użyć aby poszła na terapię bo jest w cieżkim stanie psychicznym. Ciągle mówi, że dla niej nie ma juz ratunku. Nawet psychiatra twierdzi inaczej, ona mówi, że jest już tym zmęczona i nie chce. Jest pod stałą opieką psychiatry. Rozmowy z bliskimi, przyjaciółmi nie dają efektu.
Dzień dobry. Rozumiem Pani/a obawy i troskę o zdrowie i kondycję dziecka, szczególnie w obliczu sytuacji kiedy dziecko "jest na nie" i odmawia rozmowy czy współpracy. Myślę że dobrą rzeczą w tej sytuacji jest fakt że córka (tak domniemam, proszę wybaczyć jeśli błędnie)pozostaje pod opieką psychiatry, co świadczy że nie do końca porzuciła nadzieję i chęć pomocy sobie. Dobrym rozwiązaniem może być szczera, spokojna rozmowa w której wyrazi Pan/i swoje uczucia i obawy dotyczące stanu zdrowia córki. Trudno jest mi jednak podpowiedzieć coś bardziej konkretnego z uwagi na brak danych: wieku córki, historii leczenia, rodzaju traum.
Życzę powodzenia. Ewa Miłowicz

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, rzeczywiście dziecko powinno być pod opieką psychoterapeuty. Proszę powiedzieć,że Pani martwi się o jej stan zdrowia i byłoby dobrze, żeby znalazła kogoś z kim porozmawia i będzie się czuła bezpiecznie, bo Pani nie jest terapeutą i nie będzie Pani mogła jej pomóc. Proszę znaleźć terapeutę z polecenia, która/który potrafi nawiązać relację z dzieckiem. Jest to bardzo ważne w terapii! Bez nawiązania relacji dziecko nie otworzy się,nie zaufa, nie będzie się czuło bezpieczne i nie dojdzie do wyzdrowienia. Terapeuta "nie wychowuję" tylko pomaga poprzez prowadzoną terapię, wspiera i wzmacnia, pracuję nad traumą i prowadzi do wyzdrowienia. Do wychowania są rodzice :) Bez nawiązania relacji dziecko znowu się zamknie w sobie. Domyślam się,że właśnie to był powód zniechęcenia się do terapii.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.