lek. Marta Trela

W dniu wizyty zgłosiłam się do okulistki ze skierowaniem "na cito", ponieważ miałam poważne problemy z okiem – było ono spuchnięte i ropiało. Pani doktor Marta Trela zamiast skupić się na moim stanie zdrowia, w pierwszej kolejności zapytała, czy wyrabiałam u niej okulary. Kiedy odpowiedziałam, że nie, kazała mi udać się tam, gdzie wyrobiłam okulary, ignorując tym samym powód mojej wizyty. Po wyjaśnieniu, że okulary wyrabiał mi optometrysta, lekarka nadal nie wykazała zainteresowania moim stanem zdrowia, a jedynie poleciła mi czekać, aż pielęgniarka znajdzie czas na ewentualne zarejestrowanie mnie.

Cała rozmowa miała miejsce w poczekalni, przy innych pacjentach, w upokarzającym tonie. Czułam się ignorowana i poniżona. Lekarka wykazała się opryskliwością oraz brakiem empatii, co jest niedopuszczalne w służbie zdrowia.

Nie polecam !!!!!!!!!!!!!!!
bo naprawdę żaden lekarz nie potraktował mnie tak jak ona.
Nie zwracała uwagi co i jakim tonem mówi do mnie o mnie i czy słyszą to inni pacjenci.
Stwierdziła, że nie ma czasu ze mną rozmawiać, gdy chciałem zapytać o dalsze leczenie i postępowanie.
Przyszedłem do niej z dwoma dolegliwościami, ale ona zajęła się tylko jedną i mimo mojej prośby, by zbadać też mroczki przed oczami, nie zrobiła tego i nie wyznaczyła mi drugiego terminu wizyty.
Powiedziała, że optyk na pewno wykona okulary w ciągu kilku godzin. Pominęła milczeniem moje pytanie, czy mogę prowadzić samochód bez okularów (wozić dzieci) i pracować przy komputerze, jeśli optyk tego jednak nie zdąży zrobić. (Przy dużej krótkowzroczności w obu oczach miałem bolące, łzawiące oko i zamglony obraz, nie mogłem założyć soczewek, a czytanie sprawiało mi ból.) Oczywiście na okulary musiałem czekać 2 dni, mimo że zamówiłem je u optyka poleconego mi przez panią doktor. Z opresji uratował mnie inny lekarz, który wiedział ile czasu zajmie wykonanie okularów i odpowiedzialnie, kompetentnie zajął się leczeniem.

Pragne wyrazić opinie na temat zachowania pani dr Teli w stosunku do pacjentów. Byłam dwa razy pacjentka dr Treli, skierowana na badania okulistyczne z zakładu pracy. Pierwszy raz zetknełam sie z taka arogancją,brakiem kultury u lekarza.
Badanie przeprowadzono pobieżnie. Tylko tablica i oglądanie obrazków.Na moje pytanie o jego wynik usłyszałam, że jeżeli chce się czegoś dowiedzieć, to powinnam sie udać do swojego lekarza okulisty. A jak moje okulary są za słabe, czy nieodpowioednio dobrane do pracy to moja sprawa. Rzeczywiscie jak na lekarza okulistę przystało.To po co to badanie? Od razu powinnam dostać skierowanie do swojej przychodni i nie być narazona na toksyczny kontakt z tym lekarzem. Ciekawe, czy tak traktuje wszystkich pacjentów, tych którzy płaca prywatnie, czy tylko tych na kasę chorych?
Całkowity brak kultury. Nigdy więcej!