Mariola Schwartz

Pani doktor od wielu lat pomaga w walce z chorobą mnie i mojej rodzinie. Diagnozy zawsze były trafione a terapie skuteczne. Warto zaufać! Jest to osoba o ogromnej wiedzy i dużym doświadczeniu. Nie raz ratowała nas z opresji. Niesamowita osobowość i charyzma. Jestem szczęśliwa, że dane mi było poznać tak oddanego drugiemu człowiekowi lekarza.

Pani Doktor leczyła mnie jak byłam mała, tylko ona mi pomogła i postawiła właściwa diagnozę. Wizyta trwa ok 40 min. Poza tym Pani doktor leczyła moje siostry i naprawdę można jej zaufać.

Po bardzo obiecujących opiniach spodziewałam się, że pomoże naszemu 4-miesięcznemu synkowi, którego problemy zdrowotne pediatra rejonowy lekceważył. Pani doktor owszem, potwierdziła alergię dziecka, ale poza tym niewiele nam pomogła. Jeszcze drastyczniej ograniczyła mi dietę (karmię dziecko), a niektóre z tych wskazówek okazały się przesadzone (konkretnie, zakaz jedzenia na raz więcej niż jednego warzywa lub owocu). Ale rozumiem, jednemu coś nie szkodzi, innemu- tak. Ale reszta jej \"pomocy\"? Dziecko miało koszmarną niedowagę (na samej granicy normy, 3-ci centyl), a pani doktor powiedziała, że synek nie ma po kim byc większy, ponieważ \"mama też niepokaźna\"!!! (dla ścisłości, jestem średniego wzrostu i średniej budowy ciała). Nie skojarzyła związku bardzo słabego przybierania na wadze dziecka ze zgłaszanymi jej nieprawidłowymi kupkami (pełno śluzu), kolkami, ulewaniem przechodzącym w lekkie wymioty, niepokojem i płaczliwością dziecka. Synek podczas rozmowy zrobił kupkę i to z głośnym impetem, mąż rozbierając go do badania spytał panią doktor, czy chce zobaczyc jak te stolce wyglądają, a ona na to, że teraz już nie, bo musi byc natychmiast po zrobieniu, teraz już kupka wsiąkła. Obiecała, że zapisze małemu lek przeciwalergiczny, ale tego nie zrobiła, ponieważ dziecko miało wówczas \"tylko\" lekką wysypkę na buzi!!! (po zapisaniu mu leku przez innego pediatrę kupki w tydzień zrobiły się prawidłowe i są takie do dziś, już bez leków- dziecko ma 11 miesięcy, a po 2 tygodniach synek zaczął pięknie rosnąc). Ponieważ synek ma alergię na mleko i jego pochodne, jadłam margarynę. No więc zakazała mi ją jeśc, ponieważ margaryny czasami zawierają olej palmowy, który może uczulic. Miałam cieniutko smarowac masłem. Skończyło się koszmarnym uczuleniem na masło (pochodzące przecież z mleka), a margarynę jem do dziś i nic się nie dzieje. No i podejście do rodziców- koszmar. Czułam się taka malutka i winna wszystkiego. Stwierdziła, że synek płacze, bo ma po mnie uparty charakter (niby po czym to poznała? Że zlekceważona przez rejonowego lekarza, z dzieckiem wagowo na granicy normy i zdradzającym liczne objawy choroby szukam usilnie pomocy i mam swoje zdanie?).
Może innym bardzo pomogła, ale nam nie. Na druga wizytę już nie poszliśmy.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Rewelacyjny lekarz. Leczy mojego syna od 15 lat i nigdy nas nie zawiodła!!!! A przypadek do dziś nie jest łatwy. W okresie niemowlęcym mieliśmy problemy ze wszystkim, począwszy od alergii a skończywszy na neurologii.Dziś pojawiają się nowe problemy, równie trudne (chorba Crohna) i radzimy sobie! Pani Doktor jest bardzo wymagająca w stosunku do Rodziców, ale naprawdę warto zaufać. Bezgranicznie i stosować się skrupulatnie do wszystkich zaleceń.

Ocena zmieniona przez moderatora na "dobry".

Bardzo niemiła. Upierała się na alergię, podczas gdy dziecko było wykończone nieustającym kaszlem a zalecane leki antyalergiczne i sterydy nic nie pomagały. Ponadto wyniki badań, które widziała wręcz wykluczały alergię. Po niepotrzebnym faszerowaniu dziecka lekami (za niemałe pieniądze) poradziliśmy się innego lekarza, który co prawda zalecił antybiotyk - ale tak skuteczny, że dziecko przestało kaszleć po kilku godzinach od podania ( po trzech miesiącach kaszlu i nietrafionych diagnozach i lekach pani doktor). Ogólnie podejście do dzieci kiepskie (córka jej nie polubiła), nie mówiąc już o podejściu do opinii (może i intuicyjnej ale w rezultacie trafionej) rodziców. Nigdy więcej kontaktu z tą panią.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

po genialnych zapowiedziach przez moje koleżanki , bardzo się rozczarowałam wizytą u Pani doktor. analityk jest z niej w miarę dobry, gdyż podpierając się wynikami badań logicznie potwierdziła ewentualną alergię córki. NIESTETY jest bardzo arogancka i powierzchowna. razem z moim mężem (nie jesteśmy w zbyt dobrych relacjach) żartowała sobie ze mnie . wyśmiewali się z moich pytań i \"zaślepienia\". już mówię o co chodzi. córa ma od roku kaszel przechodzący w zapalenie oskrzeli, który pojawia się przy każdym nowym zębie. podejrzewam, że sprawcą jest grzyb pod prysznicem. mąż jest alergikiem wziewnym . twierdzi również,że pokarmowym . Pani doktor zasugerowała mężowi,że jego \"alergia pokarmowa\" może okazac się celiakią po czym stwierdziła, że nasza córka na 90% ma alergię na mleko i juz do końca życia nie może spożywac nabiału, nawet jeśli nie jest na niego uczulona (bo przecież jest 50% szans na odziedziczenie alergii) . mało tego ! nasza córa nigdy nie miała typowych objawów alergii pokarmowej,jedyną niepokojącą rzeczą jest kaszel(bardziej charakterystyczny dla wziewnej alergii). Pani doktor od razu dopatrzyła się czerwonych policzków (mówiąc,że to skóra atopowa) a były to najzwyklejsze rumieńce (mała zawsze ma takie gdy przeżywa mocno sytuację) .następnego dnia obserwowałam policzki i nic - gładziutkie i bladziutkie jak zwykle . jeszcze jedna niepokojąca rzecz - próbowałam zadawac pytania pani doktor,a ona w ogóle mnie nie słuchała tylko żartowała sobie z moim mężem. na odchodne powiedziała jak to bardzo współczuje mojemu mężowi,że go nie słucham... czy wzajemne podnoszenie własnej wartości moim kosztem (nawet tym dosłownym bo oczywiście niemało skasowała za wizytę) należy do kompetencji pediatry???

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pani dr Mariola Schwartz to złoty człowiek! Potrafi ogarnąć wszystko, doradza i choć rodzicu "aż strach się Jej bać" dzieci lgną do niej jak do dobrej cioci!
Cóż więcej, dobrzę, że trafiłam pod tak dobre skrzydło!!!Dziękuję :-)

Wiele lat temu gdy byłem 7miesięcznym dzieckiem dr Schwartz wzięła pod uwagę, że to co mi "dolega" to może być cukrzyca. To Ona zdiagnozowała u mnie chorobę i tak naprawdę uratowała mnie, tym bardziej, że początek lat 80-tych to nie był czas gdy cukrzyca była tak "popularna".
Teraz z pełnym zaufaniem podchodzę do diagnoz pani Doktor.

witam!
Proszę kogoś o namiary na Panią Doktor- adres, telefon. Czy jest bardzo droga?

Przez 7 lat życia córki byłam u różnych lekarzy, ale ona jest JEDYNA tak dobra! Teraz jeżdżę na wizyty z moim synkiem i wracam zawsze uspokojona, podniesiona na duchu, z konkretnymi zaleceniami. Minimum leków, maksimum obserwacji.