Małgorzata Teodorowicz

Witam wszystkie Panie
jest to najsympatyczniejsza i najbardziej profesjonalna, delikatna, konkretna Pani doktor, serdecznie polecam, potrafi rozwiązać każdy problem i choćby miała komplet pacjentek, to nigdy nie odmawia pomocy.

a ja powiem, że gdyby nie ona to moje dziecko pewnie nie przezyloby porodu, bo konowaly ze Szpitala z Brzezinach pozostawili mnie sama sobie na porodowce podlaczona do kroplowki dluzej niz to powinno miec miejsce.

Przyszłam do tej pani doktor z upławami i przez pierwsze kilka wizyt leczyła mnie bez żadnych badań. Dopiero później zrobiła 'czystościówkę', a dalej posiew, w którym wyszło, że nie mam żadnych grzybów, tylko paciorkowca, a pani doktor przepisała mi 'przede wszystkim antybiotyk doustny', który jest typowo na grzybicę, a 'dodatkowo' globulki, których w żadnej aptece nie chcieli mi zrobić, dopiero po znajomości mi się udało je załatwić i przy okazji się dowiedziałam, że to jest antybiotyk na paciorkowca ! a do tego na którejś wizycie powitała mnie hasłem 'a to ty masz nadżerkę', a nie raczyła mnie o tym nigdy wcześniej poinformować ! potem jeszcze kazała mi zapłacić za podstawowe badania krwi mimo, że chodziłam do niej na NFZ. Poza tym na każde pytanie pani doktor odpowiadała mi jakby chciała mnie za chwilę zabić, że w ogóle pytam, bo przecież wszystkie wszystko wiemy co się dzieje w naszych organizmach i wiemy jak się stosuje każdy lek na świecie. I dodam jeszcze, że każde badanie to wielki ból !!!! ZDECYDOWANIE NIE POLECAM NIKOMU !!!!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Ja na poczatku byłam z niej zadowolona bo pytała o wszystko, zlecała badania, badała mnie na kazdej wizycie i ogólnie była bardzo miła. A gdy trafiłam na porodówkę to sie nawet ucieszyłam, że na zmianie jest akurat Ona "mój lekarz".Tylko co z tego, skurcze miałam od 22.00 synek urodził się po 11, pani doktor poza badaniem przy przyjęciu nawet do mnie nie zajrzała. Męczyłam sie ogromnie z moimi skurczami. Nie dali mi nic. synek urodził sie wreszcie, ale w trakcie pracia poprostu zabrakło mi sił i był podduszony. dostał 5 punktów. Mąż powiedział że gdyby jeszcze ja spotkał to wygarnałby jej to co o niej mysli. Bardzo sie na niej zawiodłam. Fakt, ze nie dotała ode mnie nic, ale w końcu chodziła do przychodni państwowej więc niby czemu miałabym jej płacic. Może na to liczyła, a gdy nie dostała to tak sie zachowała. Sama nie wiem. Nie polecam jej na porodówce bo nawet swoim pacjenkom nie pomaga.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Ja bylam u a Pani doktur dwa razy na kase chorych i raz w terminie porodu,bol jaki czyłam jak mnie badała nie zapomne nigdy stwierdziła,ze lada moment urodze bo główka jest nisko.Uciekłam ze szpitala byłam tam trzy godziny a córka urodziła sie za tydzien tak Pani doktór sie zna.Nie poleciła bym jej nawet wrogowi!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Byłam zaledwie kilka razy,kiedy byłam w 3 miesiacu ciąży Pani doktor stwierdziła rozwarcie i dała skierowanie do szpitala,na całe szczescie wszystko było w porządku,ale tego stresu nie zapomnę nigdy....odradzam

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Ja niestety też nie jestem zadowolona z opieki pani doktor. Poszłam do niej na prywatna wizyte bedąc w 8 tyg. ciąży, kazała mi zrobic badania krwi, moczu i USG za jakieś 3-4 tyg. i przyiść na kolejna wizyte. Niestety na wizyte juz nie przyszłam bo po niespełna 3 tygodniach- poroniłam. Kiedy później poszłam do innego gin. był strasznie zdziwiony ze poronienie nastapiło w 11 tyg. a nikt do tego czasu nie zrobił mi USG. Czulam sie strasznie zaniedbana przez pania doktor i nikomu nie życze aby przeszedł przez taki koszmar...

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Ja też niestety nie mam dobrych wspomnień. Najpierw skierowanie do szpitala na nadżerkę (całą noc bałam się i myślałam o najgorszym, a w szpitalu mnie zbadali i powiedzieli, że się nie kwalifikuję.
Przy badaniu najpierw powiedziała:"Po co tak często się badać w tak młodym wieku, z potem po badaniu: "Dlaczego przyszłam tak późno!"

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Jeśli jesteście w ciąży i chodzicie do dr Teodorowicz na kasę chorych to nie spodziewajcie się nawet odrobiny zainteresowania waszą osobą na porodówce. Ja chodziłam do niej cały okres ciąży , kiedy rodziłam ,miałam (tak mi się wydawało) szczęście że akurat jest na dyżurze....i co- nawet do mnie nie przyszła, nawet się nie zainteresowała, poprostu poszła spać!!!a ja rodziłam w strasznych bólach całą noc, aż wezwali innego lekarza ,który szybko skierował mnie na cesarkę- raczyła się obudzić. Podczas zabiegu usłyszałam tylko "to dziecko by się nie urodziło!!!" Tak nade mną czuwała pani, pożal się boże - doktor, do której chodziłam całą ciążę.Dlatego ostrzegam- dobrze się kobietki zastanówcie!!!Ją nie interesują pacjentki.Dzięki niej mój poród wspominam jako największy koszmar mojego życia.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pani doktor owszem jest bardzo miła i rozmowna. Jeśli chcecie spędzić miło czas na rozmowie to polecam. Niestety podczas wizyt NFZ to tylko na to można liczyć. W ciągu dwóch lat wizyt u pani doktor raz zostałam zbadana, jeśli chodzi o skierowanie na badania to owszem wypisze na kartce ale zrobić trzeba prywatnie o wypisaniu skierowania nie ma mowy. Nie potrafi postawić trafnej diagnozy, tłumaczy że tak może być,nie zleca dodatkowych badań . Po wizycie u czterech innych specjalistów i wykonanych dodatkowych badaniach wiem że konieczny jest zabieg i usunięcie torbieli czekoladowej, bo siedem lat to już trochę za długo.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz