lek. Małgorzata Onoszko-Kowalska

Pani doktor rozmyśla, analizuje ale w efekcie odnoszę wrażenie, że nie jest pewna swojej wiedzy. Nie ma problemu ze zleceniem badań jednak niczego konkretnego nie może się dowiedzieć. Uprzejma jednak poważna i bez uśmiechu.

Mam mieszane uczucia odnośnie wizyty u Pani Doktor. Na plus na pewno zaangażowanie i chęć pomocy: bez pytania dostałam wszystkie potrzebne skierowania na badania profilaktyczne, do tego Pani Doktor sama z siebie zbadała mi piersi. Leczenie jednak okazało się nieskuteczne, infekcja nie minęła. Podczas rozmowy mało sympatyczna, ale może miała akurat gorszy dzień. Denerwowałam się wizytą, w czym na pewno nie pomogło opóźnienie jakieś 15 minut (bez słowa wyjaśnienia).

Konkretna pomoc. Szczegółowy wywiad i same badania w trakcie wizyty. Sympatyczna i wsłuchująca się w pacjentkę lekarka. Polecam :)

Źle zdiagnozowana infekcja intymna, przepisane badania nic nie wykazały, nie na ten rodzaj infekcji. Zmarnowany czas na leczenie i pieniądze. Fakt, pani doktor jest miła i zaangażowana, ale to nie wystarczy. Nie polecam do infekcji intymnych. Odniosłam wrażenie że pani doktor nie była pewna jaki lek przepisać i widzę tetaz dlaczego. Inny lekarz od razu stwierdził co jest nie tak, zdziwiony przepisanymi wcześniej globulkami.

Wizyta przebiegła bardzo przyjemnie bez żadnego stresu. Pani ginekolog bardzo dobrze wszystko tłumaczyła i dawała rady/starała się pomóc. Bardzo uprzejma !

Prowadzę ciąże u Pani Doktor i na razie jestem bardzo zadowolona. Pani Doktor poświęca mi zawsze odpowiednią ilość czasu, bez pośpiechu. Zadaje dużo pytań i wykazuje zaangażowanie co nie jest oczywiste wśród innych lekarzy i czasem trzeba być samemu przygotowanym żeby wizyta była wartościowa. Pani Doktor bez problemu zleca wymagane badania i stara się zaopiekować pacjentem w każdej sferze, zwraca uwagę na kwestie endokrynologiczne i diabetologiczne podczas prowadzenia ciąży. Pani Doktor reprezentuje wysoką kulturę osobistą, zwraca się z szacunkiem do pacjenta i zapewnia spokój i miłą atmosferę podczas wizyty. Polecam!

Super Pani doktor z zaangażowaniem podchodząca do swojej pracy, bardzo uprzejma i sympatyczna. Szczegółowo przeprowadzony wywiad, dogłębna i skuteczna analiza problemu.
Z całego serca polecam.

Pani Doktor uważnie mnie wysłuchała i nie zignorowała żadnego problemu, o jakim wspomniałam. Byłam na wizycie w związku z pierwszą ciążą, pani doktor dala dokładne wytyczne na moje dolegliwości, dokładnie przejrzała wszystkie badania, poinformowała o konieczności innych badań, o których nie wspomniał żaden inny lekarz.

Wizyta na najwyższym poziomie. Pani lekarz zleciła wszystkie badania o które prosiłam, zbadała piersi. Wszystko rzeczowo i w przyjaznej atmosferze.

Niestety, gdybym pisała tę opinię dwa lata temu, byłoby 5/5. Teraz tylko 3/5, bo zauważyłam znaczącą zmianę w postawie leczenia (albo po prostu moje wizyty ginekologiczne przestały mieć wydźwięk wyłącznie rutynowych kontroli).
W 2017 trafiłam do pani doktor po przeczytaniu tu pozytywnych opinii i wyczuciu guzka na piersi. Dostałam skierowanie na USG, potem biopsja, usunięcie, ale tym zajmuje się już chirurg.
Po zabiegu pani doktor zleciła jeszcze rutynowe badania (morfologia, hormony, usg transwaginalne). Progesteron wyszedł żenująco niski, a usg pokazało drobnopęcherzykowatą budowę jajników. Dostałam Duphaston i zlecenie powtórzenia progesteronu. Wyszedł lepiej (ale i tak bardzo nisko w widełkach), wiec pani doktor zaprzestała jakichkolwiek dalszych kroków, mimo iż mówiłam o wysokim bezpośrednim obciążeniu cukrzycą i PCOS. Po roku wróciłam na kontrolę mówiąc o planach starania się o dziecko, dostałam od razu Duphaston żeby „wspomóc wczesną ciążę jeśli się uda”. Oczywiście przez kilka miesięcy się nie udało, cykl rozregulował się zupełnie, kolejne usg potwierdziło drobnopęcherzykowatą budowę jajników i brak znaków pęcherzyka dominującego w ósmym dniu cyklu (co zdaniem pani doktor „jest ok”). Morfologia wskazała wysokie limfocyty, a glukoza wyszła ponad normę. Pani doktor jednak sama stwierdziła podczas czterominutowej telekonsultacji, że na pewno zjadłam po 18 dzień przed badaniem, zaleciła obserwację cyklu i konsultację telefoniczną za pół roku. O ciążę nawet nie zapytała i jestem pewna, że nigdzie nie zapisała sobie nawet informacji o kilkumiesięcznych staraniach bez skutku. Informacja o bardzo poważnej hiperglikemii mojej Mamy również przeszła bez echa. Nie takiej opieki oczekiwałam i jestem bardzo rozczarowana.