Krzysztof Szarek

Witam. Byłem w dniu dzisiejszym u dr Szarka na wizycie lekarskiej - tj. konsultacji endokrynologicznej. Doktor Szarek bardzo miły, uprzejmy człowiek wysłuchał mojego problemu, zlecił szereg badań, z wynikami tych badań dr prosi przyjść w styczniu, mimo że kalendarz wizyt ma już zapełniony. Dziś na poczekalni było ponad 20 osób i co chwila przychodziły kolejne, oraz kilka osób których nie było na liście, z zapytaniem czy dr przyjmie - jak to na profesjonalistę przystało - odpowiedź mogła być tylko jedna. Takich lekarzy nam potrzeba!!!

Witam.... przeczytałam opinie o panu doktorze, miałam podejrzenie że mogę mieć chorą tarczycę po objawach jakie miałam, pan doktor zlecił badania, okazało się że mam niedoczynność tarczycy, wypisał lek, regularnie chodzę na badania, bardzo dobry człowiek, podchodzi pozytywnie do życia, przymuję dziennie strasznie dużo ludzi, stara się przyjmować jak najwięcej, jest dowodem na to że to jest lekarz z powołania, bardzo go cenie i szanuję, Serdecznie do polecam.... ja chodzę do przychodni na warzywnej 3.

Dr Szarek należy do lekarzy bardzo sumiennych, dokładnie wysłuchuję pacjenta, zleca wszystkie potrzebne badania, w tym te na niedobory witamin, usg, przeciwciała. W razie wątpliwości odsyła na konsultacje do innych specjalistów, jest człowiekiem bardzo życzliwym i serdecznym. Lekarz godny zaufania, z którym można normalnie porozmawiać, dopytać.

Trafiłam do doktora pod koniec 2010 roku. To on zdiagnozował u mnie nowotwór tarczycy, skierował do najlepszego ośrodka leczącego tego typu nowotwory (Instytutu Onkologii w Gliwicach). Przede wszystkim jestem mu wdzięczna za odpowiednie przekazanie bądź co bądź szokującej informacji dla niewiele ponad dwudziestoletniej pacjentki i konkretny, rzeczowy ton podczas każdej kolejnej kontrolnej wizyty, że po operacji się żyje bo rak to nie wyrok śmierci (czego jestem dowodem). Jedyne na co można narzekać to masa pacjentów czekających do doktora na Warzywnej - na poczekalni podczas przyjęć siedzi/stoi zazwyczaj 15-30 pacjentów (!). Za to jednak winić doktora nie można bo pomaga a nie odsyła.