Irmina Tworek

Bardzo sympatyczna kobieta. Uczynna i oddana pacjentom. Zostaje po godzinach, by przyjąć nadprogramowych pacjentów. Czasami jest trochę oschła, ale pracując tyle godzin ma prawo do zmęczenia i gorszych dni. Zachęca do dodatkowych, profilaktycznych badań (badania krwi itd.) i daje skierowania bez problemu. Nie mam do niej żadnych zastrzeżeń. Jest rzeczowa i kompetentna.

Ja o p. dr mam jak najlepsze zdanie. P. dr przez kilka lat zajmowała sie moimi schorowanymi rodzicami, jak miałą być w naszym rejonie,brała kartę i na wszelki wypadek sama przychodziła i pytała czy wszystko w porządku, czy czegoś nie potrzebują. Pamiętam, że kiedyś swoim prywatnym samochodem (fiat 126p) przyjechała o 22,00 do taty, bo nie była pewna, czy dobrze zrozumiał, jak ma przyjmować leki (dawkowanie było dość skomplikowane). Nigdy nie zauważyłam u niej braku cierpliwości, ani innego, niestosownego zachowania. Sama do niej chodzę (rodzice zmarli) i jak opowiadam znajomym o niej, ci twierdzą, że bohaterowie "Na dobre i na złe" nie podchodzą do pacjentów z taką empatią, jak robi to p. dr.

Spróbuję odpowiedzieć na pytanie dlaczego tu tak pusto. Otóż Pani Dr Irmina Tworek wyżywa się i wyładowuje swoje frustracje nie tylko na pacjentach, ale również na współpracownikach, czego byłam bezpośrednim świadkiem. Mam wrażenie, że wyładowuje się zwłaszcza na osobach młodych, a na pewno młodszych od niej i celowo pozbywa się w ten sposób pacjentów. Kilka lat temu byłam bardzo chora, nie mogłam się swobodnie poruszać, ledwo dotarłam do szpitala (koleżanka musiała mi pomóc tam dotrzeć, bo sama nie byłam w stanie). Pani w rejestracji powiedziała, że muszę poprosić Panią dr o przyjęcie pomimo braku wcześniejszej rejestracji (jak wiadomo na Borowskiej trzeba się rejestrować z około tygodniowym wyprzedzeniem). Tak tez zrobiłam. Na korytarzu, jak nigdy, było pusto, Pani dr nie miała żadnego pacjenta i przysłowiowo "dłubała w nosie". Niestety Pani dr nawrzeszczała na mnie i wyrzuciła mnie z hukiem (jak rozumiem to ta nerwowość). Po tej sytuacji poprosiłam o zmianę internisty i czym prędzej się przepisałam. Niestety ponownie musiałam do niej wrócić kiedy mój lekarz rodzinny był na urlopie i wszyscy nieszczęśnicy trafili do dr Tworek, która na nieszczęście nie była w humorze. Najpierw na mnie nawrzeszczała, czego się spodziewałam, potem nawrzeszczała (bez powodu) na Panią z rejestracji, która przyniosła karty pacjentów, a na koniec mnie ukarała, każąc czekać na przyjęcie ok. 2,5 - 3 godzin (na pogotowiu czekałam dużo krócej), po czym poinformowała mnie z uśmiechem na twarzy, że nie widzi podstaw do wystawienia i tu uwaga krótkiego zwolnienia (1-2 dni) po wypadku jakiemu uległam nie z mojej winy. Podsumowując, lekarz powinien wykazać choć odrobinę empatii w stosunku do pacjenta, której Pani dr kompletnie brak. Pani dr nie powinna pracować z ludźmi, jej zachowanie jest co najmniej nie na miejscu i zupełnie nieprofesjonalne. Nie polecam, a nawet zdecydowanie odradzam lekarza internistę, Panią Dr Irminę Tworek.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Naprawdę nie wiem, dlaczego tu tak pusto, bo dr Tworek jest jednym z najlepszych internistów, jakich poznałam, a na pewno - jednym z najbardziej zaangażowanych w pracę lekarzy z całego szpitala na Borowskiej.
Leczyłam się u niej kilkanaście lat, a moja Mama do dziś pozostaje pod opieką dr Tworek i czasem chodzę z nią na wizyty do Dr. Właśnie do starszych ludzi dr Tworek ma cierpliwość i podejście, którego mogliby uczyć się od Niej inni. Zupełnie bez gratyfikacji pomaga również po godzinach pracy. Sama dzwoni, gdy sprawdzi on-line wyniki laboratoryjne i coś jest nie tak. raz nawet dzwoniła późnym wieczorem, dzięki czemu moja Mama mogła na cito wykonać badanie INR i skorygować raz dwa poziom leku we krwi. Rozważnie dobiera metody leczenia i ma to, czego żadne studia nie nauczą - intuicję. jedyna wada - czasem jest trochę nerwowa i lepiej wtedy siedzieć cicho ;)) Ale ogólnie bardzo polecam, dziś takich lekarzy to już ze świecą szukać, żeby w ramach NFZ wykazywali takie zainteresowanie i opiekę nad pacjentem.