Halina Roczeń-Fortuna

Polecam gorąco Panią doktor. Na pierwszej wizycie zrobiła solidny wywiad. Jest wszechstronna, zbadała również skórę córki i powiedziała jak jej zdaniem powinno przebiegać leczenie dermatologiczne. Potwierdziła to w 100% dermatolog. Leczenie przynosi efekty.

Brak empatii i zainteresownia. WIzyta na podstawie ankiety i testów wziewnych, brak szczegółowego wywiadu, aby zapoznać się z objawami i tym kiedy występują. Brak cierpliwości po zwykłym zapytaniu jak brać przepisane leki, komentarz że "po raz 20 tego samego dnia to samo powtarzam", co jest bardzo nieprofesjonalne. Pacjent mając styczność pierwszy raz z leczeniem alergologicznym powinien mieć prawo pytać o to czego nie wie.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Jestem w szoku czytające takie dobre opinie o dr Halinie Roczeń-Fortunie. Leczyła mnie jako alegolog-laryngolog. W miedzy czasie miałam pękniecie błony bębenkowej. Zaufałam doktor, która podczas tej dolegliwości przepisywała mi krople do ucha. Okazało się, że właśnie tylko tych kropli nie wolno podawać do ucha przy pęknięciu błony bębenkowej, ponieważ dochodzi do uszkodzenia nerwu słuchowego, w w rezultacie do operacji przeszczepu błony bębenkowej. I tak tez się stało, nie życzę żadnej osobie tego co przeszło po operacji.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Leczę się u Pani doktor od 14 lat. Wiele kłopotów zdrowotnych z mojej strony - ze wszystkim umiała sobie poradzić, a inni wysyłali mnie tylko do szpitala.
Pani doktor jest niesamowita. Uprzejma, zawsze pomocna. A od 6 lat leczę również swoje dzieci. To co wypisuje, zawsze pomaga. Uwielbiają do niej chodzić. Opinie poprzednie są raniące i niesprawiedliwe. Gorąco polecam doktor.

Mnie tam pomogła. Poznała się na mojej chorobie. Wcześniej leczyłam się bez skutku. Wydałam lelko dużo pieniędzy na nieskuteczne lekarstwa.

Pani Fortuna odczulała mnie przez 5 lat.
Obecnie praktycznie nie mam żadnych objawów alergii.
Teraz leczy mojego syna, który jest uczulony, tak jak ja na roztocza, czyli kurz. Jest jeszcze za mały na odczulanie, ale ta metoda jest planowana, jak Krzyś będzie miał 5 lat.
Obecnie stosujemy leki sterydowe, które bardzo mocno zmniejszają katar i kaszel.