lek. dent. Elżbieta Górniak

Od dłuższego czasu mam leczoną dolną szóstkę. Na początek został założony mi
opatrunek, którym chodziłem zbyt długo, bo nie wiedziałem że muszę to trzymać do
pewnego czasu. Do tego inne problemy w między czasie więc całkowicie o tym
zapomniałem. Ząb prawie nie bolał tylko czasami bardzo skromnie dał o sobie znać
lekkim krótkotrwałym bólem. Po tym jak się dowiedziałem że opatrunek jest zbyt
długo inny dentysta założył mi kolejny opatrunek na też dość długi czas. Po
czasie opatrunek został zdjęty dentysta stwierdził że trzeba leczyć kanałowo.
Podczas leczenia kanałowego utkwiło mi narzędzie w zębie. Dentysta skierował
mnie do innego dentysty, który specjalizuje się usuwaniu złamanych narzędzi. Owy
specjalista powiedział że lepiej zostawić te narzędzie bo usuwanie go może
spowodować zmniejszenie trwałości zęba i następnie złamanie się go itp.
Powiedział też, że można dokończyć leczenie kanałowe w takim stanie. Gdy chciałem
dokończyć leczenie okazało się że dentysta który rozpoczął leczenie kanałowe już
nie pracuje z pewnych przyczyn. Przez pewne problemy życiowe i brak czasu
odłożyłem tego zęba na później. Chodziłem z opatrunkiem około 3 miesięcy. W
między czasie byłem u specjalisty zajmującym się złamanymi narzędziami. Po tych
3 miesiącach zaczął ten ząb i jego okolice mocno boleć, stopniowo coraz
bardziej, aż do takiego stanu że nie dało się wytrzymać. Wczoraj(po 3 dniach bólu) poszedłem do
kolejnego dentysty, który wymienił mi opatrunek i kazał czekać. Mówił też, że
czasami jest lepiej usunąć niż leczyć. Zaraz po zmianie opatrunku ząb i okolice
prawie nie bolały, ale z czasem ból się nasilał i znowu miałem okropny ból,
bolała mnie górna i dolna szczęka, a także okolice przy uchu. Dzisiaj ból jest
mniejszy, ząb można powiedzieć że nie boli, tylko okolice. Czy dokończenie
leczenia kanałowego coś da? Czy można warto by było spróbować leczyć ten ząb pod
mikroskopem? Czy może po prostu go wyrwać?

W czwartek (15.11.18) miałam usuwaną siódemkę. Zabieg był przeprowadzony szybko, nie zostały założone szwy. W sobotę stała się rzecz dziwna, ponieważ z miejsca w którym znajdowała się ówczesna siódemka wyplułam kawałek zęba. Dodatkowo po przyjrzeniu się miejscu, w którym się znajdowała, dostrzegam tam również coś białego. Czy ktoś mi może wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje? To że kawałek zęba nie powinien w ogóle się tam znajdować, ale czy to coś białego to kawałek tej usuniętej siódemki? Dodatkowo to miejsce wciąż boli.