dr n. med. Beata Rucińska-Grygiel

Bardzo dobry ortodonta. U Pani dr 20 lat temu miałam zakładany aparat ortodontyczny. Miałam krzywy zgryz, inni ortodonci chcieli mi wyrwać 4 zęby stałe, Pani dr usunęła tylko 1 i chwała jej za to. Do dzisiaj zęby są ładne, proste, estetyczne. Czas leczenia i wizyt wspominam bardzo miło. Bardzo profesjonalna Pani dr. Jedna z najlepszych w życiu, do jakich trafiłam.

Pani doktor bardzo miła i kompetentna. Dziecko chętnie nosi aparat, bo wie, ze Pani doktor zawsze pochwali i omówi wszystkie postepy. Jestem bardzo zadowolona. Wielu moich znajomych korzysta z uslug tego gabinetu i sa bardzo zadowoleni.

Gorąco odradzam!!! Kilkakrotnie przyłapałam Panią doktor na niezmienianiu rękawiczek po poprzednim pacjencie(myła je za to pod kranem!!!),odbieraniu telefonu komórkowego podczas pracy nad moim uzębieniem, używaniu myszki komputerowej, klawiatury i długopisu w tychże rękawiczkach- wszystko w trakcie gdy wychodziłam do łazienki umyć zęby. Po moim powrocie jak gdyby nigdy nic przystępowała do pracy w mojej jamie ustnej. Na moje uwagi i prośby o zmianę rękawiczek reagowała arogancko i obraźliwie(odsyłając np. do psychiatry).Każda wizyta w jej gabinecie wiązała się dla mnie z dużym stresem. Żałuję, że nie przerwałam leczenia w trakcie i nie przeniosłam się do innego ortodonty.
Anna.

Nie polecam i wręcz ODRADZAM!!!
Zgadzam się ze złymi opiniami poprzedników.
Milo jest robić dwie podwyżki w ciągu roku i powiadamiać o tym po wizycie! ale żeby prace wykonać dobrze i chociaż trochę być miłym dla pacjenta to za dużo co można oczekiwać od pani doktor.
Odradzam

arogancka, niesympatyczna i patrzy na pacjenta z taką wyżsośćią, ze człowiek czuje sie w gabinecie po prostu jakby komuś przeszkadzał. jakies głupie usmieszki i komentarze. kompletny brak szacunku. dopiero jak zmieniłam ortodontę to sa efekty leczenia! nie było to łatwe, bo jak sie zacznie leczenie u kednego lekarza to inni, nie chca cie juz potem " przejąć". dlatego lepiej po prostu wcale tam nie zaczynac sie leczyc!

Najgorsza Pani doktor na jaką trafiłam kilka lat temu. Arogancka, ironiczna i w dodatku brak fachowości w tym co robi. Całe szczęście, że zmieniłam w porę ortodontę. Jak chcecie mieć proste zęby to nie do tej Pani doktor!!!

ok. 11 lat temu skończyłam trwające 2,5 roku leczenie ortodontyczne u ortodonty, po którym zęby były proste - niestety niedługo. Powykrzywiały się już pół roku po "leczeniu". Szukając ratunku dla swoich zębów, dzięki koleżance trafiłam w końcu do gabinetu Pani dr Grygiel. Ponownie naprawiła mój popsuty zgryz i jedno wiem na pewno - moje zęby po 8 latach nadal są proste. Zęby koleżanki są proste 10 lat po leczeniu.

Po założeniu aparatu u 7-letniej dziewczynki pani doktor nie złagodziła ostrych krawędzi,w wyniku czego dziecko miało poraniony od wewnątrz polik. Po interwencji rodzica mąż pani doktor łaskawie zeszlifował wystające krawędzie (nie doczekaliśmy się słowa "przepraszam").Po miesiącu,podczas snu dziecka pierścień mocujący zsunął się z zęba,odpadł sprężynujący drut. Dziewczynka połknęła w/w pierścień i o mały włos nie doszło do tragedii. Pani doktor wstawiła nowy pierścień i z sarkazmem poleciła mi abym złożył reklamacje u niemieckiego producenta drutu (nie doczekaliśmy się słowa "przepraszam").Po dwóch miesiącach nagły atak bólu i opuchlizna zmusiły nas do kolejnej wizyty u pani doktor (niestety tym razem nie miała dla siedmioletniego dziecka czasu...)PS Pani doktor faktycznie nie zmienia rękawiczek.

Miła atmosfera w gabinecie. Pani Grygiel wyjaśnia poszczególne etapy leczenia, lubię wiedzieć co mi się robi:] Osoba w pełni kompetentna i życzliwa pacjentowi.

W gabinecie panuje zawsze bardzo relasująca atmosfera. Pani Beata w moim mniemaniu zdaję się być osobą bardzo wykwalifikowaną i kompetentną. Od lat z mężem cieszymy sie, że udało nam się znaleźć bezbolesnego dentystę a zarazem jakże przyjaznego!