lek. Barbara Zalewska

Niestety musze sie zgodzic z poprzednia opinia! To jest chyba najgorszy lekarz ginekolog jakiego poznalam! bylam u Pani doktor na wizycie kontrolnej po porodzie. Zaczne od tego,ze fotela nie chciala poprawic bo to jej ma byc wygodnie a nie pacjentce,nie omieszkala kilkakrotnie skomentowac, ze nie przepada za kobietami ktore sa po cesarskim cieciu. Jest nie delikatna wrecz sprawia bol i tlumaczy ze jak sie znioslo porod to i badanie sie zniesie. warto wspomniec o jej stosunku do antykoncepcji - gdy poprosilam o recepte na pigulki powiedziala ze powinnam zajac sie dzieckiem a nie myslec o innych sprawach! gdy juz 'wyprosilam' recepte wpisala wkarte ze pacjentka nalegala, skandal! gdyby nie to ze korzystam z uslug innych lekarzy w tej przychodni to bym napisala skarge, wysylajac kopie do zwiazku lekarzy, nfz etc. ODRADZAM!!!

Trudno mi spokojnie pisac o tej osobie, choc od końca mojej ciąży minęło już 2 lata. Mój synek urodził się w 26 tc. z winy tej pani. Wizyty u niej były koszmarne. Ignorowała większośc moich pytań lub śmiała się z mojej troski o maleństwo, mówiąc, że nie ja pierwsza mam urodzic dziecko. Nie chciała mnie badac ginekologicznie - tłumaczyła to tym, że nie chce ugniatac dziecka. ale raz przyznała się, że nie chce jej się wstawac od biurka i iśc do fotela ginekologicznego. W ogóle nie przejmowała się niezbyt dobrymi wynikami badan krwi. W końcu nie zwracała uwagi na terminy różnych badań, również USG. to na moją prośbę wypisywała mi skierowania na badanie USG. Najgorsze jest to, że ani jej doświadczenie, ani wątpliwe kompetencje nie podpowiedziały jej, że powinna zlecic mi wykonanie badan hormonalnych. Miałam za mało progesteteronu i dlatego nie donosiłam ciąży. Kiedy zapytałam ją ok. 24 tc. o poród przedwczesny, zaśmiała się tylko, że jak mi odejdą wody płodowe to właśnie będzie poród. I odeszły... sporo za wcześnie.
Fakty mówią za siebie: to podły człowiek i najgorszy lekarz, jakiego znam.
Agnieszka P.