lek. Anna Chorzewska

Wizyta nie odbyła się ponieważ mimo mojego przybycia na wskazaną godzinę przede mną było jeszcze sześć pacjentek. Żart!!! opóźnienie 3 h.

Do Pani doktor trafiłam z polecenia znajomych, zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami na ZnanymLekarzu oraz podwójną specjalizacją lekarki, na czym szczególnie mi zależało. Po przedstawieniu moich wyników badań hormonalnych, z których ewidentnie wynikało że mam podwyższone stężenie progesteronu, Pani doktor stwierdziła że wyniki są świetne i jak najbardziej adekwatne do mojego wieku. Ponadto został mi przepisany lek, który ma na celu uregulowanie cyklu menstruacyjnego (syntetyczny odpowiednik progesteronu). Po wizycie miałam mieszane uczucia co do przyjmowania wspomnianego preparatu, ponieważ jednak jest to progesteron a wyniki jasno pokazywały, że jego poziom jest u mnie podwyższony. Zaufałam jednak kompetencjom pani doktor i zakupiłam tabletki, które zresztą były relatywnie drogie. Po zasięgnięciu porady u innych lekarzy dowiedziałam się, że lek podawany w takim stężeniu nie niesie za sobą skutków ubocznych, ale mimo wszystko nie rozwiąże mojego problemu.

Pani doktor przy pierwszej wizycie bardzo kompetentna i rzeczowa, odpowiedziała na wszelkie pytania. Dostałam skierowanie na badania krwi, które miałam okazać na kolejnej wizycie. Przy kolejnej wizycie niestety nie było już tak przyjemnie, Pani doktor wydawała się być poddenerwowana. Istotną informacją jest to, że choruję na cukrzycę o czym informowałam a także przypominałam podczas kolejnej wizyty. Na podstawie wyników z krwi zostały przepisane mi leki na tarczycę. Leki powodowały u mnie ogromne problemy z cukrami, na ulotce znalazłam informację, że nie nadają się dla osób chorujących na cukrzycę. Zostałam bez opieki mimo, że próbowałam kontaktować się z Panią doktor telefonicznie oraz przez portal. Terminy wizyt były odległe a ja nie mogłam czekać tyle czasu. Leki odstawiłam sama i wybrałam się do innego lekarza, gdzie po dokładnych badaniach usg tarczycy i powtórzonych wyników z krwi wyszło, że mam zdrową tarczycę.

Pani doktor na początku wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie, jednak okazało się ono być mylne. Dobrała mi nieodpowiednią antykoncepcyjne przez która prawie wyłysiałam i dostałam trądziku- jako osoba nastoletnia byłam załamana. U innego ginekologa dowiedziałam się że leki które mi przypisała Pani Doktor były bardziej szkodliwe niż pomocne i podaje się je starszym kobietom bo jest inna ilość hormonów. Totalnie nie polecam

Umówiłam się na wizytę USG 3D/4D z myślą że zobaczę synka ale niestety ani zdjęć ani filmiku. Pani tylko stwierdziła że ciąża rozwija się prawidłowo. Jestem rozczarowana :(

Miła pani doktor, niestety nie dowiedziałam się co mi dolega, nie zostały zlecone ani wykonane badania tylko przepisane leki hormonalne, poczułam się po prostu zigonorowana

Początkowo byłam zadowolona z wizyt u Pani doktor. Niestety po czasie dowiedziałam się, że nie zostałam poprawnie zdiagnozowana. Okazało się, że mam endometriozę (diagnoza postawiona w Gdańsku u specjalistki w tym zakresie). Nie polecam diagnozować się na tą chorobę w Olsztynie. Gabinet czysty, doktor miła, ale to nie wystarczy.

Nie polecam Pani Doktor. Byłam na wizycie, na której Pani Ania analizując wyniki powiedziała, że będę miała problem z zajściem w ciążę i że podejrzewa u mnie niedomogę, co było dla mnie dość przykre, następnie przepisała mi leki i skierowała na bardziej szczegółowe badania. Jednak stwierdziłam, że pójdę na wizytę do innego lekarza, potwierdzić podejrzenia Pani Doktor. Wizyta u innego lekarza odbyła się półtorej tygodnia po wizycie u Pani Doktor. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie to, że inny Pan Doktor powiedział, że jestem w ciąży w piątym tygodniu (Pani Doktor robiła mi usg w 3.5 tygodniu ciąży), a Pani Doktor nic nie zauważyła i dodatkowo przepisała mi niepotrzebne leki, których na szczęście nie wykupiłam.

Przemiła Pani, to fakt. Zabieg z użyciem kwasu hialuronowego (wygładzenie małej zmarszczki nad ustami i asymetria ust) Pani Doktor oceniła jako łatwy. Niestety, gdy zmarszczka ani drgnęła, Pani Doktor ograniczyła się tylko do stwierdzenia, że może powinnam spróbować innej metody. Obiecała wprawdzie, że poprawi, ale niestety nie zadzwoniła. Stracone 800 zł. Jako lekarza medycyny estetycznej- nie polecam.

Zachęcona pozytywnymi opiniami umówilam się na wizytę. Staralismy się z mężem o dziecko. Pani Doktor po wykonaniu usg przepisala leki na wywołanie owulacji nie sprawdzając drożności jajowodów, gdyż stwierdzila że wszystko jest ok, a już rok wcześniej inny lekarz zasugerował problem z jednym jajowodem ( wodniak). Monitoring polegał na jednej wizycie kontrolnej, gdzie Dr oceniała wielkość pęcherzykow i wrozyla kiedy mogą pękać. Skutek był taki, że w ogóle nie wiadomo było czy pęcherzyki pękają. W ostatnim cyklu wizyta kontrolna zostala odwołana, a najbliższy możliwy termin byl dopiero za 2 tygodnie. Po wizycie u innego lekarza okazało się, że dawka leku była zdecydowanie za duza jak na osobę z normalna owulacja. Doktor złapał się za głowę, kiedy usłyszał jaka dawkę dostałam, stwierdził, że jestem przestymulowana ( 4 dojrzale pęcherzyki). Zapytał te czy dobrze się czuje, bo sytuacja w której się znalazłam była dla mnie niebezpieczna. Dodatkowo był bardzo zdziwiony tym jak przebiegal monitoring. Powiedział, że pierwszym krokiem powinno być badanie drożności jajowodów , a nie strzelanie na ślepo. Poza tym powinien być podany lek na pęknięcie pęcherzyka, czego tez dr nie zrobiła. Kiedy postanowilismy zmienić lekarza na dr od niepłodności i na prośbę nowej lekarki poprosiłam o dokumentację, okazało się ze dr nie ma zapisanych badan usg, stwierdziła że wszytko jest w opisie, na co dr ze zdecydowanie większym doświadczeniem odpowiedziała, że brakuje podstawowych danych jak dzień cyklu, grubość endometrium i że te badania nic nie wnoszą do dalszego leczenia. Oczywiście dostałam dawkę leku o połowę mniejszą, monitoring nie polegał na 2 minutowyn usg, zostały zlecone badania hormonów i poddany lek na pęknięcie. Zdecydowanie nie polecam.