lek. Anna Bartos

Profesjonalizm i zaangażowanie na najwyższym poziomie

Pani doktor stwierdziła ze usunięcie włókniaków jest zabiegiem estetycznym i nie wypisze na nie skierowania bo ,, nikt jej za to nie płaci" oraz od grudnia są wytyczne że nie można problematycznych duzych wolkniakow traktować jako wskazanie medyczne do ich usunięcia. Musialayby posiadać np. jakiś naciek/ narosl. Liczyłam że negatywne opinie to nadużycie ale tylko się z nimi utwierdziłam. Nie polecam!

Wizyta to kompletna strata czasu, brak badania a oględziny z odległości 1 metra ….. :) moim zdaniem wszystkie negatywne opinie ą prawdziwe.

pani doktor szybko zdiagnozowała moj problem, dobrala odpowiednie produkty, konkretna i szybka wizyta

Odradzam wizytę u tej pani. Powierzchownie zerknęła na zmianę. Zbagatelizowała prośbę o wypisanie słabszego leku. Lek przepisany użyłam jednorazowo, ponieważ okazał się być za mocny. Zero komunikacji.

Stanowczo odradzam wizytę u tego lekarza. Szkoda czasu i pieniędzy. Pomijam fakt, że Pani ta jest niemiła i nie potrafi nawiązać normalnej relacji z pacjentem, przyszlam do niej z problemem i oczekiwalam przede wszystkim profesjonalnej pomocy, której nie otrzymałam, pomimo prób dowiedzenia się czegokolwiek. Pani doktor po minucie rozmowy uznała, że nie może mi pomóc. Nie powiedziała co mi jest i tylko na kartce zapisała masc, która poleca. Musiałam dopytywac co mi jest i jak ta masc w ogóle stosować. Wizyta trwała 2 minuty i to był mój monolog. Nie polecam.

Bardzo konkretna Pani. Do tego bardzo szybko zdiagnozowala moje zmiany skórne. Do tego miła i przesympatyczna. Polecam

Na przestrzeni kilku lat kilkukrotnie poszłam po poradę do lek. med. Anny Bartos do przychodni na fundusz i za każdym razem okazywało się to błędem. Lekarka jest niesamowicie nieuprzejma i opryskliwa. Jej zachowanie jest oburzające. Nie wystawiła mi nawet diagnozy... Nie powiedziała co mi dolega. Podczas każdej wizyty przepisywała kosmetyki tej samej marki, które są drogie, a na pytanie o alternatywę dla przepisanej maści sterydowej stwierdziła, że nie widzi innej opcji (są już alternatywy dla sterydów). Nie pytała o dietę, stan psychiczny i inne czynniki, które - nie od dziś wiadomo - istotnie wpływają na stan skóry. Przeprowadziła bardzo lakoniczny wywiad lekarski. Nie utrzymywała ze mną kontaktu wzrokowego. Nie poinformowała mnie w jaki sposób przepisane specyfiki mają mi pomóc, ani jak je stosować. W mojej ocenie ów pani doktor kompletnie nie ma empatycznego podejścia do pacjenta. Czułam się przez nią zlekceważona.
Stanowczo odradzam wizyty u lek. Anny Bartos.

Odradzam wizyty u tej pani. Nie zdążyłam jeszcze wejść do gabinetu i już wychodziłam. Pani Anna nie spojrzała nawet na mnie, nie mówiąc o skórze (atopowe zapalenie skóry, jak się później okazało u innego lekarza). Przepisała kosmetyki, dostępne w drogeriach z tekstem "Drogie, ale dobre" i tyle było po wizycie.
Pacjenci są do niej umawiani na wizyty co 5 minut, a i tak wychodzi się przed czasem, bo nawet tyle nie trwa wizyta.
Jest do tego nieuprzejma. Podnosiła głos na pacjentów, którzy chcieli o coś zapytać.
W żadnym, nawet najgorszym przypadku, nie polecam tej pani.

Pomijam fakt, że pani doktor jest mało kontaktowa bo jakby nie to jest jej głównym zadaniem. Trafiłam z problemem dermatologicznym dotyczącym paznokci i palcy u rąk. Doktor spojrzała (wiedzę na temat tego co zobaczyła zostawiła już dla siebie) nieumiejętnie wypisała skierowanie z którego, jak się później okazało nic nie wynikało. Samej mnie również nie poinformowała co mam zrobić. Jak się potem okazało aby przeprowadzić badanie musiałam sama pobrać materiał do badania, nie wiadomo było jaki bo rodzaj badania nie został przez doktor określony. No i na koniec wizyty stwierdziła, mimo wiedzy że dolegliwość sprawia mi ból że nic mi nie przepisze i muszę czekać na wyniki badania (czyli kolejny miesiąc) Mając doświadczenie z innymi lekarzami, którzy byli "dla pacjenta" zachowanie doktora oceniam negatywnie jako przejaw braku zrozumienia i dobrej woli.