Zbigniew Góra

bardzo dobry lekarz. Wyleczył moje kolano samymi punkcjami i ortezą chociarz pierszy rezonans był fatalny. Umawiał mnie juz na artroskpie bo długie terminy jednak w końcu wolał przeczekac,
drugi rezonans ok. a kolano dobre,Polecam.

Lekarz pierwasza klasa. Moja historia jest taka. W Wielkiej Brytani pracujac na wózku uszkodziłem palce w rezultacie czego z jednego sterczała mi kość. W szpitalu angielskim załozyli mi opatrunek ,zrobili kilka zdjeć .Wróciłem do Polski. Rany zaczeły ropieć.Byłem w 2 szpitalach w Krakowie ale powiedzieli że za duże zakarzenie,i nic z tą kością nie zrobią .Pani Ela pielegniarka w Skawinie w Poradni Chirurgicznej poradziła mi dr Góre(za co jej b.dziekuje. Pojechałem do jego gabinetu.Wział mnie do szpitala do Wadowic oczyścił kość i zaszył w skóre na piersi (płat uszypułowany).Wszystko zakończyło sie super W międzyczsie jeszcze wyleczył moją żone ,która dostała silnych bólów od rwy kulszowej.

Przez rok miałam bóle głowy i kregosłupa szyjnego, tak że nie mogłam nawet pracować. Chodziłam do neurologa,fizykoterapia leki, bez trwałej poprawy.. Miałam rtg, NMR i usg doplera ,które nic nie wykazało. W końcu trafiłam do ortopedy dr Zbigniewa Góry. Ten po wysłuchaniu moich skarg wziął sie z werwą do badania mówiąc co będzie mi badać ,zaczął mi ugniatać wyrostki kolczaste,części sutkowe w czaszce,tarczycę,przesuwał nawet krtań. wyginał moim kręgosłupem na wszystkie stronyże aż poczułam trzaski. Mówił też "Panie dlaczego znów trudną sprawą mnie obdarzasz", mówił też cos po rosyjsku i francusku.Mocno się zdziwiłam tym wszystkim. Następnie wypisał leki i fizykoterapię(podobnie jak neurolog).Po tym badaniu wszystko mi ustąpiło już po wyjściu z gabinetu!! Kiedy zgłosiłam sie do kontroli po 3 miesiącach i powiedziałam ,że wszystko mi przeszło doktor przeprosił mnie z poważną miną,że widocznie za mocno mnie badał!-nie słyszałam lepszego dowcipu. Naprawdę nie mam w nerwicy choć pracuję w banku. Anna z Korabnickiej.

Trafiłem do tego lekarza z zapaleniem stawu barkowego. Godziny popołudniowo-wieczorne, kolejka, kilka osób oczekujących i opóźnienie. Moja wizyta umówiona była na określoną godzinę, ale z powodu powstałego opóźnienia wszedłem do gabinetu znacznie później. Wciąż jednak były to godziny urzędowania lekarza.
Lekarz przyjął mnie z łaską twierdząc, że właściwe to nie musi mnie już przyjmować, bo zbliża się koniec jego godziny urzędowania. Był przy tym wyraźnie nieprzyjazny dając mi do zrozumienia, że jestem intruzem. W trakcie wizyty wykazał się brakiem komunikatywności, tonem pretensjonalnym wskazywał co mam zrobić (podbić receptę tu i tam, wykupić sobie leki, wrócić do niego). Może gdybym był stałym bywalcem szanownego jegomościa, potrafiłbym odczytywać jego myśli oraz intencje, za którymi stoi idiotycznie skonstruowany aparat leczenia publicznego.
Ostatecznie, nie wyleczył mojego schorzenia, a kolejny lekarz do którego trafiłem nieco zdziwił się zapoznając się z dotychczasową metodą leczenia, po czym aplikując inną, skutecznie wyeliminował ból mojego stawu.

Zdecydowanie nie polecam faceta. Może w praktyce prywatnej potrafi się wykazać nieco inną postawą. Jednak jako lekarz otrzymujący wynagrodzenie pośrednio z NFZ, omijałbym go szerokim łukiem.

Miałem ranę nadgarstka w zeszlym roku-piła. poszły wszystkie ściegna zginacze Dwie ! TETNICE ,dwa duże nerwy,reka zimna horror.
Doktor zeszył .Ruszam palcami.czucie co prawda nie całkiem a w zimie reka sinieje ,ale to dobry wynik.