Witold Krzywdziński

Polecam praktykę dr Witolda Krzywdzińskiego, ktòry prowadził moją ciążę w szpitalu Bròdnowskim. Kompetentny, rzeczowy i skuteczny, zapewił mi poczucie bezpieczeństwa i otoczył troską tak, że mòj Syn urodził się cały i zdrowy w terminie 01/01/2024. Pan doktor powiedział, że chce mnie "dopilnować" i tak też się stało. By uniknąć zagrożenia życia, zadecydował, że Syn przyjdzie na świat przez cesarskie cięcie. Dodam, iż pękł mi pęcherz płodowy, a gotowości szyjki na poròd naturalny nie było. Do tego miałam na macicy mięśniaki. Doceniam też ludzką twarz i humor pana doktora. Wizyty przed porodem przebiegały w miłej atmosferze, to naturalny człowiek ktòry nie stwarza dystansu, ale z wyczuciem i humorem dystans skraca, wzbudza zaufanie, darzy szacunkiem, tak że czułam się na wizytach swodobnie. Doktor udzielał konkretnych informacji, odpowiadał na nurtujące pytania. Rodzenie po ludzku-tylko w szpitalu Bròdnowskim- świetny zespòł położnych, pielęgniarek i lekarzy! POLECAM I DZIĘKUJĘ!

Pan doktor odpowiedział na wszystkie nurtujące mnie pytania i nakierował odnośnie dalszego postępowania w mojej sprawie. Bardzo rzetelny i sympatyczny człowiek. Chociaż była to wyłącznie teleporada poczułam się zaopiekowana i wysłuchana :)

Byłam u Doktora na konsultacji w szpitalu Bródnowskim. Cudowny człowiek oraz lekarz, z zaangażowaniem odpowiadał na wszystkie pytania, uzyskałam poradę co do dalszego leczenia. Pan Doktor to specjalista z ogromną wiedzą z doświadczeniem, ale również z sercem i powołaniem do swojej pracy.

Nie polecam... Póki chodziłam prywatnie do dra (2 ciąże) był miły i wydawało się, że zależy mu na mnie i moim dziecku. Niestety straszył mnie, że nie dotrwam do terminu, mimo że inni lekarze nie widzieli, że coś się zaczyna dziać. Mówił, że to on zrobi cc i zatroszczy się o wszystko, bardzo się ucieszyłam. Niestety okazało się, że postawa lekarza nie wynikała z troski... na kolejnej wizycie powiedział, że zatroszczy się o mnie za kilka tysięcy. Powiedziałam, że nie mam takich pieniędzy i poczekam do terminu cc, bo w końcu ustawił je na swój dyżur i od początku mówił, że je wykona. Niestety pan dr się zezłościł, że nie chcę mu zapłacić... Mimo, że dotrwałam do ustalonego terminu, o czym powiadomiłam go telefonicznie, nie wykonał cc i w ogóle się mną nie interesował w szpitalu ( mimo że mijał mnie kilkakrotnie na korytarzu, udawał, że mnie nie zna...) . Na pooperacyjnej nawet nie zapytał się jak się czuję, a miał dyżur. Nie wiem też dlaczego w dzień wyznaczonego cięcia czekałam na operację do 17, mimo, że byłam pierwsza w szpitalu.... Przypadek? Bardzo było mi przykro z powodu zachowania pana dr i z podejścia do pacjenta...

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Doktor o fantastycznej postawie.
Podeszłam do Pana Doktora poza kolejką (akurat miał zaplanowaną przerwę i nikogo nie było), i opisałam swoją sytuację. Początkowo wzbraniał się że nie może mnie przebadać bo ma dzisiaj komplet pacjentów; ale potem dopytał się co mnie sprowadza; po krótkim opisie zaczął dzwonić i chodzić po szpitalu żeby znaleźć kogoś kto zajmie się moim przypadkiem. Jestem mu bardzo wdzięczna za to że poświęcił swoją przerwę żeby mi pomóc.

Zdecydowanie ODRADZAM!! Na dr Krzywdzińskiego trafiłam w przychodni na Madalińskiego. Robił pacjentkom badania usg po wykonanych wcześniej pomiarach KTG. Podczas badania na fotelu ginekologicznym stwierdził że cyt. " nie czuje główki dziecka nad wchodem a paluszki to ma raczej długie". Zaprosił mnie na badanie USG, na którym przejechał mi głowicą po brzuchu dosłownie dwa razy z prawej do lewej i zakończył badanie twierdząc że dziecko ułożyło się poprzecznie i mam wielowodzie ( cała ciąża miała przebieg fizjologiczny a na badaniach 3 dni wcześniej nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości). Nie doczekałam się nawet odpowiedzi jaki poziom ma owo wielowodzie!!! Dostałam skierowanie do szpitala na natychmiastowe CC z którym miałam się zgłosić na IP, gdzie jak się okazało tego dnia 2/3 pacjentek dr odsyłam na IP z wielowodziem. Jakaś nagła epidemia czy jak!? Po 8 h tam spędzonych w stresie nie mając pojęcia co mi jest i co z dzieckiem bez żadnych badań potwierdzających podejrzenia pana dr zostałam odesłana do domu i zaproszona na wykonanie pomiarów nast dnia! Po odwiedzeniu innego szpitala okazało się że nie mam żadnego wielowodzia, dziecko jest ułożone prawidłowo wszystko jest w porządku a na poród trzeba jeszcze chwile zaczekać. BARDZO DZIĘKUJĘ za 12 h spędzonych niepotrzebnie na korytarzach szpitalnych!! Nie rozumiem jak po tylu latach pracy można stawiać tak błędne diagnozy i przeprowadzać badania w tak niedbały sposób!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Na dyżurze dr Krzywdzińskiego na izbie przyjęć w szpitalu na Madalińskiego przyjęto mnie na patologię ciąży. Byłam w 10 miesiącu ciąży :) 8 dni po planowanym terminie porodu, więc była to procedura standardowa. Niemniej jednak doktor, choć straszliwie zmęczony - po nocnym dyżurze i przed kolejnym?! był miły, a dzięki temu, że stwierdził, co potem potwierdził ordynator, małe owodzie, potraktowano mnie priorytetowo. Całość skończyła się pomyślnie, pośrednio dzięki dr Krzywdzińskiemu!

Doktora Krzywdzińskiego miałam nieprzyjemność poznać, kiedy z ostrym bólem jajników i brzucha trafiłam do szpitala na Madalińskiego. Doktor wraz z pozostałymi lekarzami zgodnie stwierdzili, że jestem w dobrym stanie, a mój problem nie jest ginekologiczny. Z podejrzeniem choroby przewodu pokarmowego wysłali mnie do innego szpitala, gdzie okazało się mam pękniętą torbiel na jajniku i rozlane 1.5 litra krwi w brzuchu. Juz pomijajac fakt, że ze strasznymi bólami trzymali mnie w gabinecie przez 2h. Cytuję karty informacyjne ze Szpitala na Madalińskiego "brzuch miękki bez wyraźnie zaznaczonych objawów otrzewnowych bolesny w nadbrzuszu ", a tutaj karta ze Szpitala Czerniakowskiego, gdzie uratowano mi życie " Pęknieta torbiel jajnika lewego z krwawieniem do jamy otrzewnej ". Jeśli ekipa ze Szpitala im. Świętej Rodziny, który jest szpitalem ginekologicznym nie potrafiła rozpoznać tak typowego schorzenia to nie mam pytań.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Jak dla mnie to wspaniały człowiek oraz lekarz. Trafiłam do Niego z polecenia, byłam w drugiej ciąży wysokiego ryzyka ponieważ pierwsza się nie powiodła i urodziłam martwe dziecko. Pan doktor wzorowo prowadził moją drugą ciąże zlecał dużo badań, często monitorował stan dzidziusia robiąc USG, od 28 tygodnia zlecił kontrolę KTG w szpitalu. Zawsze odbierał telefon kiedy źle się czułam i potrzebowałam konsultacji. Uważam, posiada dobrą intulicje, kiedy byłam w 38 tc przyjął mnie do szpitala z podejrzeniem hipotrofii płodu i powiedział, że nie ma na co czekać trzeba rozwiązać moją ciążę i tego samego dnia będąc w szpitalu zostałam wieczorem podłączona do KTG, tętno spadało, udało mi się urodzić siłami natury pod stałym monitoringiem KTG w gotowości Pana doktora do zrobienia ewentualnie cesarskiego cięcia. Dzięki Panu doktorowi mam teraz śliczną córeczkę, która teraz zastępuje mi telewizor w domu, bo nie mogę się nią nacieszyć i cały czas patrzę tylko na nią. Polecam Pana doktora z czystym sumieniem.

Nie wypowiem sie ani o wygladzie ani o otwartosci Pana doktora, bo drogie Panie, od lekarza wymagamy pomocy a nie pociagu do jego wygladu czy zartow.
Dzieki temu doktorowi mam zdrowa coreczke.
Prowadzil nasza ciaze, rzetelnie, konkretnie. Nie mam najmniejszych zastrzezen.
I to dzieki temu lekarzowi moj porod wspominam jak piekna bajke, ze wzruszeniem i ogromnym szczesciem.
Specjalista wysokiej klasy.