lek. Renata Spychalska-Adamczak

Pani doktor prowadzi leczenie moje i moich najbliższych odkąd zaczęła pracę w Barcinie. Leczyła mnie jako nastolatkę a teraz leczy moje dzieci. Dzieci ją bardzo lubią zawsze trafia w odpowiednie leczenie i nie namawia do antybiotyków wręcz odradza je jeśli nie widzi konieczności ich zastosowania. Jest kompetentna i bardzo życzliwa, a że czasami zdarzy się jej o czymś zapomnieć... cóż mi też się zdarzy. Dziękuję Pani doktor. :)

Pani doktor jest sympatycznym dobrym lekarzem. Mój syn ją uwielbia i nie boi się badania.

wypisuje recepty na zawolanie i na zyczenie...moglaby zajac sie leczeniem a nie wypisywaniem recept bez zbadania czy zwolnien bo w tym ma mistrza ...kiedy przychodzi do kontroli zusowskiej kartoteka ginie i lekarze orzecznicy wcale sie temu nie dziwia widocznie tez juz znaja ta Pania...o wizytach domowych mozna zapomniec i zglaszac codziennie po 100razy i tak czekac w nieskonczonosc...gorzka prawda ale klamac nie mam zamiaru dlatego zmieniam lekarza ...a ta Pania naprawde odradzam!!!

lek. Renata Spychalska-Adamczak

Nie wypisuje nic zaocznie. Mam stałych pacjentów, którzy przyjmują stałe leki. Co do zaginionych dokumentów przykro mi ale nie zgadzam się z Pani opinią. W mojej praktyce nie ma aż tak wielu przypadków zagubienia kartotek. Pozdrawiam R. Spychalska-Adamczak

Odradzam lekarz,który lubi gadać, a nie badać.Zmieniłam lekarza w ostatniej chwili.
```
Ocena została zmieniona na "Odradzam". Powód: Treść komentarza nie wskazuje na brak kompetencji lekarza.
```

Jak może pacjent (rodzic), który nie może się dodzwonić do pediatry wyrażać bezkrytycznie opinię o niekonpetencji lekarza. Jest to klasyczny przykład ocen przypadkowych związanych z negatywną emocją przelaną na konto otwartego forum nieodpowiedzialnych reakcji ludzi sfrustrowanych.

Lekarz niedbający o pacjenta, nie zapewniający opieki w niedziele i święta. Umawia się na wizyty domowe i nie przyjeżdża. Nie można się dodzwonić, ponieważ wyłącza telefon komórkowy. Nie polecam takiego lekarza!!

lek. Renata Spychalska-Adamczak

Każdy z nas jest tylko człowiekiem. Nie przeczę iż zdarzyło mi się z przyczyn zdrowotnych lub rodzinnych nie pojawić na wizycie domowej lecz są to przypadki sporadyczne. Co do braku możliwości dodzwonienia się do mnie, zgadza się jest to utrudnione jednak nie prawdą jest iż telefon jest wyłączony po prostu nie mam zasięgu. Każdy z Państwa był chyba na wsi? Ja mieszkam w wiosce od jakiegoś czasu i prze to nie mogę czasem odebrać telefonu