Witam wraz z partnerka seksualna mamy pewna dolegliwość. Mianowicie partnerka ma ograniczenie do jed
2
odpowiedzi
Witam wraz z partnerka seksualna mamy pewna dolegliwość. Mianowicie partnerka ma ograniczenie do jednego orgazmu w ciągu dnia i więcej mieć nie da rady. Rozmawiałem z nią na ten temat i wytłumaczyła mi ze tak jakby w niej cos rośnie rośnie rośnie i nagle opada i klops. Przyznam ze pierwszy raz z czymś takim sie spotykam wcześniejsze partnerki nie miały problemu i wielokrotnie szczytowały stąd pytanie czy tą "dolegliwość" można nazwać problemem i warto udać sie do specjalisty (jeśli tak to kogo najlepiej) czy takie zachowanie jest w 100% normalne gdyż każdy człowiek jest inny?
Najlepiej do seksuologa ginekologa
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Jako psycholog i seksuolog często spotykam się z tym tematem w gabinecie. Odpowiedź krótka i najważniejsza brzmi: To, co opisuje Twoja partnerka, jest w 100% normalne i nie jest żadną „dolegliwością”.
Rozumiem, że Twoje poprzednie doświadczenia mogły przyzwyczaić Cię do innego modelu reakcji seksualnej, ale warto wiedzieć, że biologia kobiet jest niezwykle zróżnicowana.
Oto kilka kluczowych punktów, które pomogą Wam zrozumieć tę sytuację:
1. Różnorodność modeli reakcji seksualnej
W seksuologii odchodzi się już od sztywnego modelu, w którym każdy stosunek musi kończyć się orgazmem, a już na pewno nie wielokrotnym.
Okres refrakcji (odpoczynku): Choć kojarzy się go głównie z mężczyznami, wiele kobiet również go doświadcza. Po osiągnięciu szczytu ich układ nerwowy potrzebuje czasu na regenerację. Dalsza stymulacja może być wtedy dla kobiety obojętna, a nawet nieprzyjemna lub bolesna.
2. Pułapka porównań
Błędem, który często nieświadomie popełniamy, jest porównywanie obecnych partnerów do poprzednich.
Każda kobieta ma inną budowę układu nerwowego, inną gospodarkę hormonalną i inną wrażliwość receptorów.
To, że wcześniejsze partnerki były wieloorgazmowe, nie oznacza, że każda kobieta tak ma. Szacuje się, że tylko około 15-25% kobiet deklaruje zdolność do orgazmów wielokrotnych. Pozostała większość potrzebuje czasu na "reset".
3. Czy warto iść do specjalisty?
Na ten moment – nie ma takiej potrzeby medycznej. Seksualność Twojej partnerki nie jest "zepsuta". Wizyta u specjalisty byłaby wskazana tylko wtedy, gdyby:
- Twoja partnerka odczuwała z tego powodu silny stres lub cierpienie.
- Orgazm był bolesny.
- Spadek podniecenia następował przed osiągnięciem szczytu (wtedy mówimy o zaburzeniach pożądania lub podniecenia).
Jak możecie nad tym pracować?
Zamiast skupiać się na "naprawianiu" czegoś, co działa dobrze, spróbujcie zmienić podejście:
1. Jakość, nie ilość: Jeśli jeden orgazm daje jej pełną satysfakcję i odprężenie, to cel aktu seksualnego został osiągnięty.
2. Komunikacja: Fakt, że o tym rozmawiacie, jest świetny. Ważne jednak, aby partnerka nie czuła presji, że "jeden to za mało". Presja jest największym wrogiem satysfakcji seksualnej.
3. Eksploracja po orgazmie: Nawet jeśli partnerka nie może mieć kolejnego orgazmu, możecie kontynuować bliskość w formie przytulania (tzw. aftercare), co buduje intymność bez nastawienia na wynik.
Podsumowując: Twoja partnerka jest po prostu inaczej "skonstruowana" niż Twoje poprzednie dziewczyny. To cecha osobnicza, tak jak kolor oczu czy wzrost. Najlepsze, co możesz zrobić, to zaakceptować ten rytm i cieszyć się tym jednym, wspólnym szczytem.
Rozumiem, że Twoje poprzednie doświadczenia mogły przyzwyczaić Cię do innego modelu reakcji seksualnej, ale warto wiedzieć, że biologia kobiet jest niezwykle zróżnicowana.
Oto kilka kluczowych punktów, które pomogą Wam zrozumieć tę sytuację:
1. Różnorodność modeli reakcji seksualnej
W seksuologii odchodzi się już od sztywnego modelu, w którym każdy stosunek musi kończyć się orgazmem, a już na pewno nie wielokrotnym.
Okres refrakcji (odpoczynku): Choć kojarzy się go głównie z mężczyznami, wiele kobiet również go doświadcza. Po osiągnięciu szczytu ich układ nerwowy potrzebuje czasu na regenerację. Dalsza stymulacja może być wtedy dla kobiety obojętna, a nawet nieprzyjemna lub bolesna.
2. Pułapka porównań
Błędem, który często nieświadomie popełniamy, jest porównywanie obecnych partnerów do poprzednich.
Każda kobieta ma inną budowę układu nerwowego, inną gospodarkę hormonalną i inną wrażliwość receptorów.
To, że wcześniejsze partnerki były wieloorgazmowe, nie oznacza, że każda kobieta tak ma. Szacuje się, że tylko około 15-25% kobiet deklaruje zdolność do orgazmów wielokrotnych. Pozostała większość potrzebuje czasu na "reset".
3. Czy warto iść do specjalisty?
Na ten moment – nie ma takiej potrzeby medycznej. Seksualność Twojej partnerki nie jest "zepsuta". Wizyta u specjalisty byłaby wskazana tylko wtedy, gdyby:
- Twoja partnerka odczuwała z tego powodu silny stres lub cierpienie.
- Orgazm był bolesny.
- Spadek podniecenia następował przed osiągnięciem szczytu (wtedy mówimy o zaburzeniach pożądania lub podniecenia).
Jak możecie nad tym pracować?
Zamiast skupiać się na "naprawianiu" czegoś, co działa dobrze, spróbujcie zmienić podejście:
1. Jakość, nie ilość: Jeśli jeden orgazm daje jej pełną satysfakcję i odprężenie, to cel aktu seksualnego został osiągnięty.
2. Komunikacja: Fakt, że o tym rozmawiacie, jest świetny. Ważne jednak, aby partnerka nie czuła presji, że "jeden to za mało". Presja jest największym wrogiem satysfakcji seksualnej.
3. Eksploracja po orgazmie: Nawet jeśli partnerka nie może mieć kolejnego orgazmu, możecie kontynuować bliskość w formie przytulania (tzw. aftercare), co buduje intymność bez nastawienia na wynik.
Podsumowując: Twoja partnerka jest po prostu inaczej "skonstruowana" niż Twoje poprzednie dziewczyny. To cecha osobnicza, tak jak kolor oczu czy wzrost. Najlepsze, co możesz zrobić, to zaakceptować ten rytm i cieszyć się tym jednym, wspólnym szczytem.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.