Witam mam problem z moimi rodzicami poniżają mnie, wyzywają, ciągle grożą i kontrolują, narzucają mi

6 odpowiedzi
Witam mam problem z moimi rodzicami poniżają mnie, wyzywają, ciągle grożą i kontrolują, narzucają mi się i chcą mi na siłe pomagać w rzeczach w których sama sobie radze i nie mam z nimi problemu ja im mówię że nie potrzebuje w tej sytuacji ch pomocy i dam radę sobie sama ale tata wtedy zaczyna mi mówić że jak ja mam prawo nie potrzebować go w ogóle w tej sytuacji że on jest moim tatą i robię mu przykrość i on się czuje odrzucony, mama czasem przyjmuje to do wiadomości że nie potrzebuje w czymś jej pomocy ale też z nią nie jest okej bo potrafi do mnie powiedzieć słowa typu nie sap, nie szczekaj, czy nawet zamknij się i nie pyskuj. Niestety ona też nie widzi w tym problemu że tak się do mnie odzywa bo to przecież ona mnie urodziła i należy jej się szacunek bo jest moją matką i to przecież zawsze ja jestem wszystkiemu winna. Cała rodzina niestety też nie widzi w nich problemu bo to przecież moi rodzice i oni mnie kochają, wspomnę jeszcze tylko że przy wujkach, ciotkach czy nawet sąsiadach udają kogoś kim w ogóle nie są i nawet gadają że jestem strasznie trudną córką a wszyscy niestety wierzą im na słowo a mnie nikt nawet nie chce słuchać jak komuś chce powiedzieć że to z nimi jest problem. Przyznam że w dzieciństwie leczyłam się psychiatrycznie ale to też nie była do końca moja wina bo w domu często za złą ocene w szkole potrafili mnie bić paskiem a nawet i czasem kablem od przyrządów elektrycznym i mówili mi że to normalne i każde dziecko dostaje jak jest nieznośne. Wiem że wtedy to ja popełniałam straszne błędy że nie szukałam pomocy tylko wyżywałam się na moich koleżankach i kolegach ze szkoły biłam ich nawet niekiedy w podstawówce bez powodu a nawet i zdarzało się że specjalnie podkładałam im nogi bo chciałam żeby się przewrócili bo miałam dosyć tego że rodzice są tacy dla mnie a po drugie nawet miałam takie momenty jako małe dziecko w których myślałam że bicie to coś normalnego i trzeba komuś przywalić jak coś mi nie odpowiada... Rodzice robili mi takie pranie mózgu że to masakra. Najgorsze jest to że potem nauczyciele wzywali ich do szkoły że ich córka jest agresywna, nerwowa, wybuchowa a nawet dziwna i inna i nie pasuje do reszty dzieci. Niestety nikt nie widział w nich problemu tylko zawsze we mnie nawet lekarze do których mnie kierowano. Mówiłam im nawet że mam dosyć rodziców nawet niekiedy gdy byłam niepełnoletnia prosiłam o umieszczenie w domu dziecka. Niestety brak zrozumienia i jakiegokolwiek ze strony lekarza... Jeden mi mówił że to moi rodzice i mam ich szanować bo inne dzieci nie mają rodziców. Gdy trafiałam do różnych psychiatrów to oni nawet nie chcieli mnie słuchać bo przecież według nich świętością była moja mama z którą zawsze rozmawiali i nawet potrafiła się popłakać przy nich że ma ze mną straszne problemy. Nawet były takie sytuacje że dzwoniła do mojego psychiatry mówiąc że jestem straszna a psychiatra nawet nie prosząc mnie do telefonu żeby ze mną porozmawiać i zobaczyć w jakim jestem w stanie. Zapisywał mi coraz większe dawki leków. Dawano mi psychotropy od 12 roku życia żadne te leki o których mi tak mówiono że będę się po nich wspaniale czuła i nie będe miała żadnych problemów nie dawały mi żadnego działania a nawet po niektórych wyleciała mi połowa włosów i miałam problemy z nadwagą i wtedy byłam faktycznie w okropnym stanie bo czułam się brzydka i w szkole często wyśmiewano mój wygląd, nawet była taka sytuacja ale to już w liceum, które wybrali mi rodzice bo ja nie miałam oczywiście prawa zadecydować o sobie, pamiętam że po kłóciłam się z koleżanką o głupotę i poszłam do jednej z nauczycielek żeby wyjaśniła z nami ten konflikt ale niestety kiedy doszło do rozmowy to zaczeła ta dziewczyna nawet szyderczo śmiać się przy nauczycielce że jestem głupia i żądała od nauczycielki żeby mi podała leki bo to we mnie jest problem a w niej nie bo ona jest przecież święta a jedynym problemem w szkole jestem tylko ja. Kłótnia naprawde była o głupote bo zaczeła się wtedy śmiać że jestem łysa a ja jej miałam prawo powiedzieć że ma lepiej patrzeć na siebie bo sama nie jest idealna. Niestety zarówno klasa jak i nauczyciele widzieli tylko we mnie problem bo jestem dziwna i inna od innych uczniów (może po części to fakt bo nigdy nie byłam wielbicielką papierosów z czego koleżanki też się śmiały że tchórze bo boję się zapalić a na słowo alkohol czy piwo to poprostu czuje obrzydzenie do dnia dzisiejszego a koledzy i koleżanki z klasy potrafiły nawet mówić przy nauczycielach o piwie ale oni to zawsze odbierali żartobliwie albo udawali że ich nie słyszą.Byłam też pięć razy w szpitalach psychiatrycznych po których również nie czułam się nigdy lepiej tylko gorzej a zdarzało się nawet tak że musiałam iść do szpitala we wakacje na dwa miesiące bo mama twierdziła że chce iść do pracy a ja nie mogę sama zostać w domu bo mówiła mi że bez niej sobie nie poradzę. Mój problem z rodzicami niestety nie minął oprócz poniżania mnie i krzyków, które są na prawdę bez sensu a nawet do dnia dzisiejszego bicie mnie za brak szacunku niestety bicie takie żebym nie miała siniaków bo nie chcą oni mieć problemów a mi nikt nie wierzy bo sąsiedzi nazywają nawet niekiedy mnie głupią histeryczką bo słyszą jak nieraz beczę w swoim pokoju czy uciekam z domu chociaż by tylko na godzinę żeby mieć święty spokój to mi mówią szanuj rodziców bo gdyby nie oni to nie było by Cię na tym świecie. Ja powiedziałam mamie i tacie że bardzo chce się wyprowadzić od nich i nie chce już na prawdę od nich nic żadnych pieniędzy czy nawet tej pomocy którą mi narzucają w sprawach na prawdę głupich takich jak zrobienie nawet herbaty w bezprzewodowym czajniku bo twierdzą że ja nie poradze sobie z jego obsłużeniem że to bardzo trudne i skomplikowane i ja nie mogę im odmówić przecież pomocy nawet w tak głupich sprawach bo oni przecież robią to z rodzicielskiej miłości jak to oni twierdzą. Niestety jak im powiedziałam że chce się wyprowadzić a nawet zerwać z nimi kontakt oni zaczeli krzyczeć na mnie i wyzywać mnie od niewdzięcznych świń a tata nawet mi powiedział że jeśli to zrobie to on wzywa policje na mnie zgłosi że uciekłam z domu bez ich zgody czy nawet zgłosi zaginięcie córki a mi nikt nie uwierzy przez to że kiedyś leczyłam się. Nie wolno mi nawet samej decydować jakie programy chce oglądać w telewizji czy nawet jakiej muzyki słucham bo ja przecież nie moge mieć nawet innych upodobań niż mój kochający tata bo jest to odbierane jako brak szacunku do niego. A kiedy puszcze muzyke w swoim pokoju która nawet nie gra głośno to mama zaczyna się drzeć że nie mam prawa słuchać muzyki i że mam ją natychmiast ją wyłączyć bo ona wezwie zaraz policje do mnie. Opisując też tą sprawę z tatą rozumiem że mógł by mieć na prawdę taką obsesje i zgłaszać moje zaginięcie jak bym miała dwanaście lat lub miała zespół downa. Ale ja już jestem po dwudziestce a oni nadal traktują mnie jak małe dziecko. Nie wolno mi mieć żadnych koleżanek bo nie odpowiada im żadna z którą się zakoleguje a o chłopaku to już nawet nie wspomnę bo przy nich nawet same słowo że podoba mi się jakiś chłopak to temat tabu i nie powinnam nawet myśleć o chłopakach tylko o tym żeby ciągle być przy rodzicach bo oni twierdzą że kiedyś ich zabraknie a ja będe żałować każdej chwili spędzonych bez ich towarzystwa, ja wcale tak nie uważam.

Prosze o pomoc bo ja naprawde nie wiem już co mam zrobić czy wolno mi wyjść samej z domu bez nich i nie będe miała problemów z policją bo oni zgłoszą moje zaginięcie?

Czy wolno mi się samej wyprowadzić z domu nie informując ich o tym i czy też wtedy nie będe miała problemów z policją bo rodzice zgłosili że zaginełam a przecież oni się o mnie martwią i mam natychmiast wrócić do domu a jeśli nie to pójść do zakładu psychiatrycznego?

Proszę naprawdę zrozumieć mój problem że mam na prawdę problem z okropnie toksycznymi rodzicami i ja na prawdę czuje się lepiej bez ich towarzystwa bo nie jestem nerwowa i nie żyje pod presją i wieczym strachem przed nimi że oni mogą przecież wszystko a ja nic.

Z moją rodziną to rozmowa jak z wiatrakami bo wszystko co do nich mówię nie dociera to do nich i zawsze znajdują wieczne błędy tylko we mnie a nie w sobie bo przecież wszystko z nimi jest okej (Chociaż to widać że to oni mają ze sobą problemy bo jakiś miesiąc temu mój tata poprosił mnie o pomoc żebym pomogła mu wejść na jego skrzynkę pocztową wpisałam jego maila i powiedziałam mu żeby wpisał swoje hasło on mówił mi że nie pamięta i ja mam mu je wpisać ja mu powiedziałam że nie wiem jakie ma hasło. To znowu poszła wulgarna wiązanka do mnie z jego ust a nawet i groźby. Ja też się wtedy na niego wydarłam że to nie mój mail i to on musi pamiętać do niego hasło a jak nie pamięta to niech je sobie zapisze w notatniku, bo równie dobrze mogłam nie chcieć mu pomóc wejść na maila. On zaczął się drzeć że to jest mój zasrany obowiązek bo jestem jego córką a on jest moim tatą i on stoi ode mnie wyżej.

Umówiłam się jutro do psychoterapeuty który mam nadzieje że mi naprawdę pomoże a nie będzie mi wmawiać że jestem okropna i wyśle mnie do psychiatry który mi zapisze jakieś silne leki, bo ja na prawdę nie wymagam takiej pomocy bo wiem że jak wezne obojetnie jakie leki czy w obojetnie jakich dawkach to te leki mi nie pomogątylko jeszcze zaszkodzą (wiem bo nieraz się na tym przejechałam)

Ja na prawdę bardzo bym chciała zacząć nowe spokojne życie tylko bez rodziców bo z nimi nie da się nawet normalnie rozmawiać. Bardzo chciałabym się wyprowadzić z domu i znaleźć jakąś prace w przyszłości mieć męza i dzieci ale wiem na pewno że nie chciałabym mieć z nkmi ani z nikim takich toksycznych relacji jak mam z moimi rodzicami.

Czekam na jakieś rady co mam robić ?
Jakie mam prawa?
I co mi wolno robić a co nie?
Jak od nich uciec żeby nie mieć problemów?

Wiem że miałam napisać tu krótkie pytanie ale tego na prawdę nie da się krócej opisać.

Czekam na jakieś rady i sensowne odpowiedzi a na prawdę będe wdzięczna za zrozumienie.
Witam
Wizyta u psychoterapeuty to dobry pomysł by uporać się z problemami i trudnymi doświadczeniami. Na ten moment proponowałabym wizytę w ośrodku interwencji kryzysowej tam dostanie Pani pomoc nie tylko psychologa ale tez innych specjalistów tj prawnik. Ma Pani prawo bez wiedzy rodziców wyprowadzić się z domu i żyć po swojemu. Nie jest to łatwy proces ale przy wsparciu terapeuty lub innych osób, kt życzą Pani dobrze i udziela wsparcia, jest to możliwe. Obecnie doświadcza Pani przemocy psychicznej ze strony rodziców i to trzeba przerwać. Pozdrawiam i życzę powodzenia

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Bardzo obszernie Pani opisała swoją sytuację, można więc wywnioskować, że jest Pani naprawdę źle i jakoś nieznośnie w momencie życia, w którym się Pani znalazła. Nie dziwię się, że szuka Pani, czy nawet oczekuje zrozumienia, a może nawet jakiegoś rozwiązania (niech mi wreszcie ktoś powie co ja mam zrobić!), które by przyniosło ulgę. Myślę, że wizyta u psychoterapeuty to bardzo dobry pomysł, nie sądzę, żeby miał Panią ocenić jako okropną, natomiast może się zdarzyć, że skieruje Panią na konsultację psychiatryczną i nie jest to nic przeciwko Pani, po prostu czasem warto sprawadzić czy stan pacjenta nie wymaga dodatkowej pomocy, choćby nawet farmakologicznej. I nie chodzi tu o to, że pacjent jest okropny, zły i trzeba go ukarać, tylko o to, żeby pomoc, której pacjent oczekuje była optymalna. Trzymam kciuki za powodzenie Pani terapii, mam nadzieję, że wizytą u psychoterapeuty rozpocznie Pani może nie nowy, ale na pewno wiodący ku większej niezależności etap w swoim życiu. Pozdrawiam serdecznie!
Witam. Z tego, co wywnioskowałam jest już Pani pełnoletnia, więc nie ma Pani obowiązku pozostawać w domu. Ma Pani pełne prawo, aby się z niego wyprowadzić, w każdej chwili. Ośrodek interwencji kryzysowej to jest jakiś pomysł. Relacje rodzinne są trochę toksyczne, widać tu dużą zależność rodziców od Pani i Pani od rodziców. Relacje rodzinne ulegają zmianie, kiedy dziecko wyprowadza się z domu. W Pani przypadku mogą się one trochę uzdrowić, kiedy zostanie zachowany zdrowy dystans. Byłabym za tym, aby Pani zaczęła rozglądać się za pracą, aby móc w najbliższym czasie wyprowadzić się z domu (i np. poszukać współlokatora). Warto byłoby także skorzystać ze wsparcia psychologa/psychoterapeuty, aby móc się komuś wyżalić, przepracować problem i rozplanować kolejne etapy działania. Życzę powodzenia!
Witam Panią,
Pierwsze pytanie z mojej strony to czy jest Pani osobą pełnoletnią? Jeśli tak , może Pani bez konsekwencji prawnych wyprowadzić się z domu. Tak jak wyżej wspomniano, są ośrodki pomocy osobom w podobnych sytuacjach jak Pani. Tam może Pani uzyskać odpowiednią pomoc. Co do Pani relacji z rodzicami , zachowania Pani rodziców względem Pani - wg mnie zachowanie takie (ograniczanie wolności , prywatności , pragnienie posłuszeństwa , wymuszanie szacunku itd) mogą wynikać z wczesnych etapów rodzicielstwa. Pytanie czy Pani Marka miała trudny poród a wcześniej ciężko zniosła ciąże ? Czy rodzice mieli trudności wychowawcze w okresie niemowlecym i wczesniszkolnym? Wiele toksycznych relacji między rodzicami a dziećmi wynikać może z takich właśnie sytuacji. Być może Pani rodzice mają tak silną potrzebę posiadania Pani na wyłączność że przestało już kontrolować swoje metody wychowawcze. Jestem zdania , że Pani przypadek kwalifikuje się do psychoanalizy. Proszę udać się do psychoanalityka, jeśli Pani rodzice chcieli by również skorzystać z pomocy psychologicznej a uważam że takowa jest im potrzebna - rozważyć proszę temat psychoterapii rodzinnej. Być może psychoterapeuta pomoże Państwu poznać swoje uczucia względem drugiej strony. Co mogę jeszcze polecić, proszę jasno zakomunikować (co może być trudne) rodzicom "bardzo Was kocham , szanuję ale jestem już dorosła i chciałabym zacząć własne życie". Proszę cały czas komunikować (tonem spokojnym , nie nerwowo) "przykro mi mamo kiedy mówisz do mnie ' zamknij się ' " , "sprawiasz mi ogromny ból kiedy nazywasz mnie świnia " itp. To krótkie wskazówki , jak może Pani spróbować rozmawiać z rodzicami jednakże może być to trudne zadanie . Reasumując, proszę porozmawiać z rodzicami na temat wspólnej psychoterapii , gdzie osoba trzecia pomoże Państwu, tak na prawdę na nowo budować relację rodzinną.
Pozdrawiam serdecznie ,
Katarzyna Kulawińska
Witam Panią

Jest Pani pełnoletnia i wyprowadzka jest wskazana zwłaszcza kiedy doświadcza Pani przemocy. Jak najszybciej proponuję zgłosić się do ośrodka interwencji kryzysowej. Dostanie Pani tam wsparcie bez którego może być Pani trudno. Przed Panią życie! Ma Pani plany cele i marzenia!
Witam serdecznie, ogromnie Pani współczuję. Jako osoba pełnoletnia może Pani w każdej chwili zrobić cokolwiek tylko sie Pani podoba i nikt nie ma prawa ograniczać Pani wolności. A może na poczatek odwiedziłaby Pani Centrum Praw Kobiet? Jest tam możliwość bezpłatnej konsultacji psychoterapeutycznej i prawnej, doradca ds. rynku pracy. Powinna Pani robić wszystko, co w Pani mocy, aby uniezależnić sie od rodziców; znaleźć pracę, wyprowadzić się z domu, nawiązać nowe kontakty i przyjaźnie, a także zapewnić sobie współpracę z psychoterapeutą, który pomoże Pani uporać się z bolesną przeszłością. Serdecznie pozdrawiam i trzymam za Panią kciuki :))

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.