Syn lat 11, od małego jadł warzywa i owoce i w 2 roku przestał. Byłam już u dietetyka psychologa,
2
odpowiedzi
Syn lat 11, od małego jadł warzywa i owoce i w 2 roku przestał.
Byłam już u dietetyka psychologa, usłyszałam słowa typu"może brała pani za dużo jakiś witamin", " może jadła pani za dużo np brokuła i ma przesyt".
Próbowałam na wszelkie sposoby, syn trenuje sport, trenerzy próbowali i nic.
Syn dopiero od 3 lat otwiera sam lodówkę, ale na widok wszystkich warzyw ma odruch wymiotny i owoce też nie uznaje. Dawałam po plasterku żeby go przyzwyczaić i nic. Opadam z sił. Tłumaczenia i argumenty nic nie dają, jak pomóc dziecku
Byłam już u dietetyka psychologa, usłyszałam słowa typu"może brała pani za dużo jakiś witamin", " może jadła pani za dużo np brokuła i ma przesyt".
Próbowałam na wszelkie sposoby, syn trenuje sport, trenerzy próbowali i nic.
Syn dopiero od 3 lat otwiera sam lodówkę, ale na widok wszystkich warzyw ma odruch wymiotny i owoce też nie uznaje. Dawałam po plasterku żeby go przyzwyczaić i nic. Opadam z sił. Tłumaczenia i argumenty nic nie dają, jak pomóc dziecku
Dzień dobry,
Bardzo dziękuję za podzielenie się swoją historią. Opisuje Pani sytuację, która z pewnością jest obciążająca emocjonalnie, szczególnie że jako mama podejmuje Pani wiele prób, by wspierać zdrowy rozwój syna. Widzę w tym dużo troski, zaangażowania i miłości – to naprawdę istotne.
Z opisu wynika, że Pani syn odczuwa silny wstręt (a nawet reakcje somatyczne, jak odruch wymiotny) na widok warzyw i owoców. Takie objawy mogą świadczyć o tzw. neofobii żywieniowej, ale jeśli utrzymują się przez wiele lat i wywołują silne emocje, można rozważyć również inne trudności, jak zaburzenia integracji sensorycznej, ARFID (Avoidant/Restrictive Food Intake Disorder)– czyli selektywne zaburzenia jedzenia, lub też uwarunkowania psychologiczne, które wykraczają poza kwestie „przesytu”.
Co można zrobić dalej?
1.Diagnoza pod kątem ARFID i nadwrażliwości sensorycznej – warto skonsultować się z psychoterapeutą dziecięcym lub psychologiem klinicznym, który pracuje z zaburzeniami odżywiania u dzieci. Niekiedy konieczne bywa również badanie u terapeuty integracji sensorycznej (SI), by sprawdzić, czy pewne tekstury, kolory lub zapachy nie są nadmiernie drażniące dla układu nerwowego dziecka.
2. Terapia psychologiczna lub psychoterapeutyczna – długotrwała awersja do grupy produktów, mimo wielokrotnych prób i wsparcia, może wymagać pracy w bezpiecznej relacji terapeutycznej. Nie chodzi tutaj tylko o przekonanie do zjedzenia czegoś „zdrowego”, ale o zrozumienie, co tak naprawdę stoi za tym lękiem i wstrętem.
3. Współpraca interdyscyplinarna– dobre efekty daje zespół: psychoterapeuta, dietetyk specjalizujący się w ARFID/selektywnym jedzeniu oraz terapeuta SI (jeśli okaże się to potrzebne).
4. Zmiana perspektywy w domu – rozumiem, że próbowała już Pani „po plasterku”, a nawet angażowała osoby z autorytetem jak trenerzy. To pokazuje ogromne zaangażowanie. Warto teraz spróbować podejścia opartego na tzw. eksploracji jedzenia bez presji spożycia – czyli np. wspólne przygotowywanie, dotykanie, zabawa zapachem i kolorem (na neutralnym gruncie). Czasami pierwszym krokiem jest samo zaakceptowanie obecności danego produktu na stole.
5. Wsparcie dla Pani jako mamy – to bardzo ważne, by zadbać też o swoje emocje w tej sytuacji. Długotrwały stres i poczucie bezradności mogą prowadzić do wypalenia rodzicielskiego. Psychoterapia może być wsparciem także dla Pani – nie dlatego, że coś „robi Pani źle”, ale by mieć przestrzeń, w której może Pani zadbać o siebie i znaleźć nowe strategie radzenia sobie.
Współczesna psychoterapia dzieci i młodzieży daje realne narzędzia do pracy z takimi trudnościami, jak te, które Pani opisuje – nie jest Pani sama.
Bardzo dziękuję za podzielenie się swoją historią. Opisuje Pani sytuację, która z pewnością jest obciążająca emocjonalnie, szczególnie że jako mama podejmuje Pani wiele prób, by wspierać zdrowy rozwój syna. Widzę w tym dużo troski, zaangażowania i miłości – to naprawdę istotne.
Z opisu wynika, że Pani syn odczuwa silny wstręt (a nawet reakcje somatyczne, jak odruch wymiotny) na widok warzyw i owoców. Takie objawy mogą świadczyć o tzw. neofobii żywieniowej, ale jeśli utrzymują się przez wiele lat i wywołują silne emocje, można rozważyć również inne trudności, jak zaburzenia integracji sensorycznej, ARFID (Avoidant/Restrictive Food Intake Disorder)– czyli selektywne zaburzenia jedzenia, lub też uwarunkowania psychologiczne, które wykraczają poza kwestie „przesytu”.
Co można zrobić dalej?
1.Diagnoza pod kątem ARFID i nadwrażliwości sensorycznej – warto skonsultować się z psychoterapeutą dziecięcym lub psychologiem klinicznym, który pracuje z zaburzeniami odżywiania u dzieci. Niekiedy konieczne bywa również badanie u terapeuty integracji sensorycznej (SI), by sprawdzić, czy pewne tekstury, kolory lub zapachy nie są nadmiernie drażniące dla układu nerwowego dziecka.
2. Terapia psychologiczna lub psychoterapeutyczna – długotrwała awersja do grupy produktów, mimo wielokrotnych prób i wsparcia, może wymagać pracy w bezpiecznej relacji terapeutycznej. Nie chodzi tutaj tylko o przekonanie do zjedzenia czegoś „zdrowego”, ale o zrozumienie, co tak naprawdę stoi za tym lękiem i wstrętem.
3. Współpraca interdyscyplinarna– dobre efekty daje zespół: psychoterapeuta, dietetyk specjalizujący się w ARFID/selektywnym jedzeniu oraz terapeuta SI (jeśli okaże się to potrzebne).
4. Zmiana perspektywy w domu – rozumiem, że próbowała już Pani „po plasterku”, a nawet angażowała osoby z autorytetem jak trenerzy. To pokazuje ogromne zaangażowanie. Warto teraz spróbować podejścia opartego na tzw. eksploracji jedzenia bez presji spożycia – czyli np. wspólne przygotowywanie, dotykanie, zabawa zapachem i kolorem (na neutralnym gruncie). Czasami pierwszym krokiem jest samo zaakceptowanie obecności danego produktu na stole.
5. Wsparcie dla Pani jako mamy – to bardzo ważne, by zadbać też o swoje emocje w tej sytuacji. Długotrwały stres i poczucie bezradności mogą prowadzić do wypalenia rodzicielskiego. Psychoterapia może być wsparciem także dla Pani – nie dlatego, że coś „robi Pani źle”, ale by mieć przestrzeń, w której może Pani zadbać o siebie i znaleźć nowe strategie radzenia sobie.
Współczesna psychoterapia dzieci i młodzieży daje realne narzędzia do pracy z takimi trudnościami, jak te, które Pani opisuje – nie jest Pani sama.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
dziękuję za Pani wiadomość i uważność wobec trudności syna. Z opisu wnioskuję, że problem wykracza poza tzw. "niejadkowanie" i może mieć podłoże sensoryczne lub emocjonalno-psychologiczne, a nie wynika jedynie z niechęci czy „uporu” dziecka.
Odruch wymiotny na widok warzyw czy owoców, silny opór, nieprzyjemne reakcje emocjonalne i brak poprawy mimo wielu prób – mogą wskazywać na zaburzenia integracji sensorycznej, tzn. trudności w przetwarzaniu bodźców smakowych, zapachowych czy tekstury jedzenia. W takiej sytuacji warto rozważyć konsultację z terapeutą integracji sensorycznej (SI) lub psychologiem specjalizującym się w ARFID (Avoidant/Restrictive Food Intake Disorder) – czyli unikowym zaburzeniu jedzenia.
Wspomniany przez Panią sport u syna to świetny zasób – dzieci aktywne fizycznie zwykle mają dobrą świadomość ciała i mogą lepiej reagować na terapię behawioralną lub poznawczo-behawioralną, jeśli zostanie wdrożona we współpracy z terapeutą.
Proszę również pamiętać, że przymuszanie, tłumaczenia, argumentacja logiczna – choć naturalne z punktu widzenia rodzica – rzadko przynoszą efekt w takich przypadkach, a mogą nasilać stres związany z jedzeniem.
---
Co warto rozważyć:
Konsultację z psychologiem dziecięcym lub terapeutą zajęciowym z doświadczeniem w trudnościach pokarmowych.
Ewaluację w kierunku nadwrażliwości sensorycznej lub ARFID.
Zastosowanie technik „desensytyzacji pokarmowej” – w formie zabawy, kontaktu przez zmysły inne niż smak (np. dotyk, zapach).
Uważną obserwację relacji rodzinnych wokół jedzenia – bez etykiet i presji.
Proszę pamiętać – to nie Pani porażka jako mamy, ale złożony problem, z którym warto pracować małymi krokami, w bezpiecznych warunkach i z pomocą specjalisty.
Pozostaję z serdecznością i gotowością do wsparcia
dziękuję za Pani wiadomość i uważność wobec trudności syna. Z opisu wnioskuję, że problem wykracza poza tzw. "niejadkowanie" i może mieć podłoże sensoryczne lub emocjonalno-psychologiczne, a nie wynika jedynie z niechęci czy „uporu” dziecka.
Odruch wymiotny na widok warzyw czy owoców, silny opór, nieprzyjemne reakcje emocjonalne i brak poprawy mimo wielu prób – mogą wskazywać na zaburzenia integracji sensorycznej, tzn. trudności w przetwarzaniu bodźców smakowych, zapachowych czy tekstury jedzenia. W takiej sytuacji warto rozważyć konsultację z terapeutą integracji sensorycznej (SI) lub psychologiem specjalizującym się w ARFID (Avoidant/Restrictive Food Intake Disorder) – czyli unikowym zaburzeniu jedzenia.
Wspomniany przez Panią sport u syna to świetny zasób – dzieci aktywne fizycznie zwykle mają dobrą świadomość ciała i mogą lepiej reagować na terapię behawioralną lub poznawczo-behawioralną, jeśli zostanie wdrożona we współpracy z terapeutą.
Proszę również pamiętać, że przymuszanie, tłumaczenia, argumentacja logiczna – choć naturalne z punktu widzenia rodzica – rzadko przynoszą efekt w takich przypadkach, a mogą nasilać stres związany z jedzeniem.
---
Co warto rozważyć:
Konsultację z psychologiem dziecięcym lub terapeutą zajęciowym z doświadczeniem w trudnościach pokarmowych.
Ewaluację w kierunku nadwrażliwości sensorycznej lub ARFID.
Zastosowanie technik „desensytyzacji pokarmowej” – w formie zabawy, kontaktu przez zmysły inne niż smak (np. dotyk, zapach).
Uważną obserwację relacji rodzinnych wokół jedzenia – bez etykiet i presji.
Proszę pamiętać – to nie Pani porażka jako mamy, ale złożony problem, z którym warto pracować małymi krokami, w bezpiecznych warunkach i z pomocą specjalisty.
Pozostaję z serdecznością i gotowością do wsparcia
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.