Psycholog powie że trzeba sobie radzić i rozmowa z ludźmi ci pomoże,albo odcinać się od problemu co

Dziękuję za podzielenie się tym, co Pan(i) czuje. To, o czym Pan(i) pisze, brzmi bardzo samotnie i ciężko. Kiedy ma się poczucie, że wszystko trzeba zostawić, że prawie nic już nie trzyma, łatwe odpowiedzi – jak „rozmawiaj” czy „radź sobie” – po prostu nie trafiają. Czasem nie chodzi o to, by od razu szukać rozwiązania, ale by ktoś przez chwilę po prostu był z Panem(i) w tym, co trudne.

Mama i pies mogą być ważnym oparciem – ale to nie znaczy, że ich obecność wystarczy, by dźwignąć wszystko samemu. W takiej sytuacji warto znaleźć kogoś, z kim da się stopniowo rozplątywać ten ciężar – nie kogoś, kto mówi „musisz sobie radzić”, ale kto może Panu(i) towarzyszyć w tym, co teraz wydaje się nie do udźwignięcia.

Jeśli czuje Pan(i), że nie ma już siły i potrzebuje natychmiastowego wsparcia, można zadzwonić np. na całodobowy telefon zaufania 116 123.
Z czasem, przy odpowiednim wsparciu, można zacząć coś budować – nie od razu wszystko, ale choćby kawałek własnego gruntu.
Wszystkiego dobrego :)

Rozumiem, że czujesz się bardzo samotny i jakby nie miał prawdziwego wsparcia w swoim otoczeniu. To, co opisujesz - że jedynymi pozytywnymi punktami w twoim życiu są mama z daleka i pies - brzmi jak głęboka izolacja i być może depresja.
Chcę ci powiedzieć, że twoje odczucia są ważne i realne. Czasem rzeczywiście psychologowie mogą dawać zbyt ogólne rady, ale dobry terapeuta powinien zrozumieć twoją sytuację i nie bagatelizować tego, przez co przechodzisz.
To, że rozważasz “zostawienie wszystkiego za sobą”, może oznaczać różne rzeczy - czy to przeprowadzkę, zmianę życia, czy też myśli o rezygnacji z życia. Jeśli to drugie, to proszę, żebyś wiedział, że nie jesteś sam i że istnieje pomoc.
Kilka myśli:
• Twój pies może być teraz najbardziej stabilnym źródłem bezwarunkowej miłości i warto to docenić
• Mama, choć daleko, wciąż jest częścią twojego systemu wsparcia
• Poczucie, że “musisz zostawić wszystko za sobą” może być sygnałem, że obecna sytuacja jest nie do zniesienia
Czy możesz mi powiedzieć więcej o tym, co sprawia, że czujesz się tak odcięty od świata? I czy myśli o “zostawieniu wszystkiego” dotyczą zmiany miejsca, czy czegoś innego?
Jesteś ważny, a twoje cierpienie ma znaczenie.​​​​​​​​​​​​​​​​

Dzień dobry, rozumiem, że czuje się Pan/Pani przytłoczony/a sytuacją. W wiadomości jest jednak za mało informacji, aby dokładnie się do niej odnieść. Zachęcam do skorzystania z konsultacji u psychologa lub z darmowych telefonów zaufania, gdzie będzie można o tym porozmawiać bardziej szczegółowo. Pozdrawiam, Julianna Skawińska

Widzę i słyszę, że mierzy się Pan/i z ogromnym poczuciem osamotnienia i że ma Pan wrażenie, jakby jedynym oparciem były mama daleko stąd i pies blisko. To ważne, że potrafi Pan/i to dostrzec i tak jasno nazwać.
Nie zawsze rozwiązaniem jest „odcięcie się” czy samotne radzenie sobie. Czasem to, co najbardziej pomaga, to znalezienie sposobu, by nie dźwigać wszystkiego samemu – i to jest możliwe. Krok po kroku można odkrywać inne źródła wsparcia i ulgi.