Od zawsze jestem osobą nerwową, jednak od kilku lat w sytuacji stresowej czuję najpierw mrowienie w

Od zawsze jestem osobą nerwową, jednak od kilku lat w sytuacji stresowej czuję najpierw mrowienie w ustach, a potem tracę w nich czucie (dokładnie chodzi o podniebienie i język). Po tym ,,zdarzeniu" następuje przerwa, trwająca od kilkudziesięciu minut do kilku godzin, po której z kolei zaczynam odczuwać podobne mrowienie, ale tym razem w głowie. Zdarza się, jednak rzadko, że nie jestem w stanie wydobyć z siebie słowa. Po każdej takiej sytuacji mam pustkę w głowie i nie potrafię odpowiedzieć na najprostsze pytania ani przypomnieć sobie, co robiłem pięć sekund wcześniej. Bywa, że ktoś pyta mnie o moje imię, a ja spędzam nad tym pytaniem kilka sekund, nim odpowiem. Nachodzą mnie wtedy myśli (nie samobójcze) że powinienem zmienić coś w życiu, ale nie potrafię określić co. Zdarz mi się to dwa, czasem trzy razy dziennie. Nie zwracałem na to uwagi przez większość czasu, jednak przez ostatni miesiąc dzieje się to coraz częściej. Przez to nie mogę skupić się na niczym, co przekłada się nie tylko na pracę, ale również na życie prywatne. Rodzina widzi mnie ciągle zmartwionego i zdenerwowanego. Nie wiem, czy powinienem zgłosić się z tym do lekarza. Chciałbym wiedzieć, czy to normalny objaw stresu, czy jest coś nie tak. A jeśli miałbym zacząć szukać pomocy, to gdzie. Psycholog czy Psychiatra, a może inny lekarz? Proszę o odpowiedź.