Ober Clinic

Nie oceniam wizyty bo nie udało mi się na nią dostać. Klinika nie uznaje zapisów w aplikacji znany lekarz. Mimo dostępności paru wybranych godzin w aplikacji i skutecznym zapisaniu się na wybrana godzinę rano piszą z Kliniki sms że wcześniej zapisali się na tą godzinę inni pacjenci i nie ma terminów.

Mało delikatny lekarz. Pomimo uprzedzenia o częstych krwawieniach badanie wykonał boleśnie uszkadzając chore miejsce. Oczywiście zachęcał do „gumkowania” jak innych ale to nie było głównym problemem. Ogólnie mało mówił i mało był zainteresowany problem czy zgromadzoną dokumentacją. Szybka wizyta z dużą porcją bólu.

Dzisiejszy dzień w gabinecie dr Agnieszki Kucharzyk był najgorszym doświadczeniem w moim życiu. Byłem w poradni 15 minut wcześniej, aby dopełnić wszelkich formalności. Wszystko poszło sprawnie, kazano mi czekać przy drzwiach numer 4 i tak też uczyniłem. Lekarka przyszła około 13:55 i dokładnie o 14:02, jak pamiętam, zawołała: „poproszę następną osobę”. Podobno zawołała Pana Karola, jeśli rzeczywiście tak było to przepraszam, ale byłem w dużym stresie. Po konsultacji recepcjonistka grzecznie poprosiła mnie o powrót, myślałam, że o czymś zapomniałem. Lekarka była wściekła, że musiała poświęcić całe 2 minuty na poprawienie opisu przypadku. Następnie powiedziała, że ​​nie będzie mnie operować i że to lepsze rozwiązanie, ponieważ jak to ujęła „muszę dorosnąć”. Cierpię na hemoroidy przez ostatnie półtora roku, to była ostatnia rzecz, którą potrzebowałem usłyszeć. Według mnie lekarz ma być to ktoś, kto jest pełen współczucia, empatii, który stara się jak najlepiej zrozumieć potrzeby swoich pacjentów. Po zapłaceniu 250 zł to nie było to, czego się spodziewałem. Nie polecam tej osoby i mam nadzieję, że nikt nie będzie musiał przechodzić przez to co ja. Ostatecznie cieszę się z tego doświadczenia, bo gdyby tak dziecinnie i nieprofesjonalnie zareagowała na coś mniej istotnego, to wolałbym wydać swoje pieniądze gdzie indziej. Na szczęście Warszawa to duże miasto, i ma ono dużo więcej do zaoferowania :).

pani doktor stwierdziła, że nic mi nie jest i wystarczy poćwiczyć mięśnie odbytu. Zrobiłem tak jak kazała, przez okres nawet dłuższy niż kazała i nic to nie dało. Szukam następnego proktologa. Szkoda.

Niestety ale muszę wystawić negatywną opinię.
Wybierając Pana doktora, też się zasugerowałem bardzo dużą liczbą pozytywnych opinii, jednak w moim przypadku się nie sprawdziły. Wizyta nie trwała nawet 10 minut, Pan doktor praktycznie nie odpowiedział mi na żadne pytanie, co może być przyczyną mojej dolegliwości. Standardowo przepisał mi czopki dostępne bez recepty (Proktosedon), które kazał brać przez 14 dni, oraz maść Proktoseden, wprowadzenie zmian w diecie (odstawienie orzechów, nasion oraz mleka, chociaż nic z tych rzeczy nie zażywałem).Nawet nie zaproponował, abym przyszedł na konsultację, chociaż po takim potraktowaniu na pewno bym nie przyszedł. Było mi bardzo przykro że Pan doktor mnie tak potraktował. Ktoś przychodzi na wizytę, która sama w sobie jest dosyć krępująca i jeszcze zostaje tak potraktowany. Tłumaczyłem sobie, że może Pan doktor miał zły dzień, ale jak widać po upływie czasu , nie do końca. Dlatego nie polecam.

Pani doktor spóźniła się na wizytę jakieś około 40 minut. Nie nie. Nie z winy pacjenta ale powodem była duża kawka na recepcji i ciasteczka. No ale w związku z tym że to tym razem ja byłem w potrzebie zaciskałem dzielnie pośladki i cierpliwie czekałem gdyby nie fakt że Panie które były po mnie zaczęły robić awanturę gdzie jest lekarz.
Sama wizyta. Brak konkretów. Wiele niejasności i niedomówień. Pani doktor bardzo mnie wystraszyła i skończyło się na skierowaniu do szpitala. Niestety, najadłem się wstydu i miałem wiele nerwów z tego powodu gdyż Pani doktor nie umiała owego skierowana poprawnie wypełnić. Wypędzali mnie z 3 szpitali i śmiali się w twarz kto mi dał to skierowanie. Nerwy, nerwy i jeszcze raz nerwy. Chyba nie muszę wspominać że ta wizyta kosztowała mnie 170PLN. Zdecydowanie nie polecam. Brak umiejętności rozmowy z pacjentem. Zero empatii i konkretnego wywiadu. Przychodzę po poradę bo coś mi dolega a wychodzę w jeszcze większych nerwach. Odradzam zdecydowanie. Poszedłem gdzie indziej i obeszło się bez takich incydentów. Lekarz zrobił na mnie bardzo negatywne wrażenie a badanie sprawiało mi ból. Po wizycie pozostał niesmak i rozgoryczenie, gdyż bardzo mocno się zawiodłem. Którego z całym swoim przekonaniem nie polecam wręcz odradzam. Zostałem poniżony i odarty z resztek godności.

Pan doktor rozpoznal zapalenie prostaty. Po kilku minutach spędzonych na poszukiwaniach w komórce przepisał antybiotyk (Amoksycylinę), lek pasiadający znikome właściwości penetrujące prostaty. Zlecił posiew nasienia na którym wychodzą bakterie z całego układu moczowego, nie tylko prostaty. Rownież bakterie beztlenowe na posiewie nie wyjda. Każdy urolog to potwierdza.

Pan doktor nie skierował na dalsze odpowiednie badania, np. USG wypisał jedynie receptę na nieskuteczny antybiotyk.

Stwierdzam fakty, wnioski można wyciągnać samemu.

Mam mieszane uczucia co do empatii i wyrozumiałości lekarza. Jeśli ktoś denerwuje się wizytą chyba odradzam Panią doktor albo tylko ja trafiłam na zły dzień. Przydałoby się trochę wsparcia w trakcie badania a komentarze typu zaraz pani zemdleje nie są na miejscu oraz trochę wyrozumiałości bo pacjent na tak niecodziennej dla niego wizycie i badaniu nie chce być presjonowany i oceniany negatywnie.
Poza tym wszystko w porządku

Na wizycie byłam 3 krotnie, Pani Doktor za każdym razem jakby widziała mnie pierwszy raz. Musiałam od początku tłumaczyć swój problem. Zastosowane leczenie okazało się skuteczne, ale sama oprawa wizyty była sztywna i krępująca, odpowiedzi na moje pytania lakoniczne. Samo badanie również za każdym razem było mało delikatne.

Kompetentny i bardzo przyjazny lekarz, uśmiechnięta, miła.