Centrum Medyczne LUX MED Stomatologia Katowice ul. Francuska 36

zgłosiłam się z mrowieniem i nieprzyjemnym uczuciem kiedy dotykałam żuchwę (byłam jakieś 2 tygodnie po wyrwaniu ósemki u innego lekarza ale nie było u niego terminu). Atmosfera w gabinecie była taka nieadekwatna do miejsca. Lekarz sobie śmieszkował z asystentkami (a było ich tam w sumie chyba trzy). Ja nie miałam dobrego humoru bo od dłuższego czasu miałam stan depresyjny. Do mojego problemu podszedł bardzo po łebkach i powiedział, że mam się obserwować i przyjść za 2 tygodnie i nawet dał mi swój nr telefonu "w razie czego" . Ja taka obojętna patrzyłam na niego i pytam czy to wszystko a on, że jeszcze chwilę mam poczekać. Sprawdził moją historię wizyt w lux med w komputerze i było tam napisane, że zgłosiłam się do lekarza rodzinnego po pomoc i poradę bo mam problem i ona skierowała mnie do psychiatry (takie objawy zaburzeń nastroju i okazało się, że mam dwubiegunówkę ale to już gdzie indziej miałam wizyty). A on automatycznie przemienił się w psychoterapeutę i zaczął mówić teksty na temat tego co się ze mną dzieje. I powiedział mi najbardziej abstrakcyjną rzecz jaką mógł. A brzmiało to mniej więcej tak:
L: Ma pani dzieci?
J: Nie.
L: (z uśmieszkiem i spoglądając na te swoje asystentki) No to musi pani zajść w ciążę. Wtedy nie będzie miała pani czasu na depresję.
Ja na to już nic nie odpowiedziałam. Rozryczałam się tak, że zanosiłam się od płaczu (to był jeden z tych objawów wpisanych przez lekarza rodzinnego w tą kartę wizyty). Nagle wszyscy w szoku. Ja nie mogłam się opanować. Przynieśli mi wodę. Trochę mi przeszło więc już chciałam iść ale nadal nie byłam w stanie mówić bo zbierało mi się na płacz. Lekarz nie przeprosił. Powiedział tylko (strasznie milutko jakby to miało coś pomóc w uspokojeniu mnie), że mam obserwować co się z tym moim problemem dzieje i przyjść na wizytę. Wyszłam bez "do widzenia". W aucie czekał mój narzeczony. Widząc mnie w takim stanie pytał co się stało. Ja byłam w stanie mu powiedzieć tylko "jedź".
Dopiero w domu gdy wzięłam leki na uspokojenie powiedziałam co się stało to chciał tam wrócić i mu nagadać i w ogóle zgłosić to wszystko. Ale ubłagałam go, żeby tego nie robić bo nie chcę mieć kontaktu z tym człowiekiem. Odpuścił.
Teraz, 2 lata po zdarzeniu, żałuję, że tego nie zgłosiłam.
To nie tak, że ja miałam jakieś problemy z zajściem. Nie poroniłam. Nie miałam żadnych powodów do tej reakcji. Po prostu to się pojawiało o byle pierdołę. Wystarczyło, że coś delikatnie nie było po mojej myśli i już płacz nie do opanowania. To co ten lekarz zrobił było straszne. Wyobraźcie sobie co by czuła kobieta, która by miała jakieś złe doświadczenia z tak delikatnymi i prywatnymi sferami. Zwłaszcza, że było tam napisane o tych napadach płaczu (mogło to być np po poronieniu). Do dziś nie mogę uwierzyć, że lekarz mógł się tak zachować.

Byłem na wizycie u doktora Suski w połowie września. Wizytę miałem zaplanowana na 14.00 wydaje mi się że byłem pierwszym pacjentem tego dnia(byłem na miejscu od 13.30 i nie widziałem innych pacjentów). Doktor Suski zjawił się o 14.20(20minut po czasie) Doktor zawołał mnie do gabinetu obejrzał zdjęcie i stwierdził że nie ma czasu na wykonanie planowanego zabiegu, bo jak stwierdził zaplanowali mu 30 minut pracy a on na taki zabieg potrzebuje 80 minut. Zaproponował żebym się zapisał na inny termin i opłacił 135 za konsultację. Moje tłumaczenia że zostałem skierowany do niego po konsultacji z innym chirurgiem w ramach grupy luxmed nic nie dały. Straciłem czas i pieniądze na bezsensowna wizytę. Zabiegu ekstrakcji udało się dokonać w innej klinice. Zabieg trwał 20/25minut od wejścia do wyjścia z gabinetu. Co ciekawe Pani chirurg oceniła ząb jako łatwy do usunięcia. W środę zdjęcie szwów. Pan doktor: Etos pracy -brak, punktualność -brak, chęc pomocy pacjentowi - brak, branie odpowiedzialności za firmę- brak. Nie polecam tego Pana nikomu.

Pierwsze wizyty u p. Sandry były super. Natomiast ostatnia wizyta była dla mnie traumatycznym przeżyciem. Leczony był ząb, który jest na samym końcu szczęki, więc trzeba było przez długi czas mocno otwierać buzię. Niestety mam z tym problem, ponieważ mocno drga mi szczęka. Pani doktor w trakcie zabiegu wywracając oczami miała do mnie pretensje, że zamykam buzie. Prowadziła rozmowy ze swoją asystentką, że jak tak dalej będę współpracować to tego nie skończą. Jednocześnie cały czas trzymała w mojej buzi narzędzia, więc nie mogłam odpowiedzieć. Byłam już cała zlana potem i czerwona, bo starałam się z całych sił opanować drganie szczęki, ale Pani Doktor niestety wciąż kontynuowała opryskliwe narzekania że mam szerzej otworzyć buzię, bo ona nie może przeze mnie pracować. Pani Doktor była przekonana o tym, że nakazałam mojej szczęce drgać by utrudnić jej pracę - jakby nie miała pojęcia o tym, że pacjent nie ma możliwości nakazać szczęce aby drgać przestała. Wyszłam i już nigdy nie wróciłam.

Pan Warakomski usunął mi półtora miesiąca temu zatrzymaną górną ósemkę. Przed wizytą zobaczył zdjęcie panoramiczne szczęki, więc nie powinno być większych zaskoczeń co do położenia zęba i jego rozmiaru. Niestety, o dziwo były. Komunikowane w trakcie zabiegu co podbijało tylko mój dyskomfort. Zabieg trwał ponad godzinę, a przeprowadzony był w takim stylu, że cieszę się, że Pan Warakomski nie urwał mi z zębem całej głowy. Rozerwał mi usta, które goiły się dwa tygodnie i przysparzały dodatkowego bólu. Na kontrolę po zabiegu przyszłam bardzo chora (rozwinęło się odszczękowe zapalenie zatok), na co lekarz stwierdził, że to "na pewno jakiś wirus, który uaktywnił się, bo organizm jest osłabiony". Nie zrobił żadnego wywiadu w związku z objawami zapalenia zatok. Przepisane opakowanie antybiotyku nie wystarczyło i zapalenie zatok powróciło ze zdwojoną siłą, infekcja nie była doleczona. Przyjęłam trzy opakowania antybiotyku, a rekonwalescencja trwała ponad miesiąc. Dramat i ogromne ego.

Jeśli zastanawiacie się gdzie rozpocząć przygodę z leczeniem ortodontycznym, to zdecydowanie trafiliście w dobre miejsce! Dr Patryk Syguła jest cudotwórcą! Z leczenia początkowo bardzo trudnego na pierwszy rzut oka, zrobił magię zakończoną po niecałych 2 latach leczenia. Odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku- zawsze życzliwy, uśmiechnięty, pełny empatii! Widok pięknych zębów na zakończenie leczenia- bezcenny! Dziękuję! Zdecydowanie najlepiej wydane pieniądze w moim życiu!

Bardzo sympatyczny stomatolog, wizyta mimo swojego charakteru (usunięcie zęba) była bardzo przyjemna. Czułem się w 100% zaopiekowany! I jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi polecam usuwanie zębów u Pana doktora

Bardzo dobrze, dziękuję, Pani doktor byla uważna i pomogła mi.

bardzo miły i profesjonalny lekarz. dokładnie wszystko wytłumaczył, uspokoił mnie i rozwiał wszystkie wątpliwości. dzięki tej konsultacji od razu zdecydowałam się umówić na wyrwanie ósemek. polecam z całego serca! :)

Miałam usuwane wszystkie ósemki (na dwa razy) u Pana Doktora i bardzo się cieszę, że na niego trafiłam.
Dolne podobno nie były takie proste, haczykowate, natomiast mimo dłutowania poziom bólu podczas zabiegu praktycznie zerowy.
Pełna diagnostyka, również zaraz po ekstrakcji, w celu upewnienia się, że wszystko jest ok. Wszystko dokładnie omówione, pełny profesjonalizm, tłumaczenie co robi, wielka empatia, to jest to co zapamiętam z tych wizyt. Stres obniżony do minimum. Naprawdę bardzo polecam konsultacje jak i ekstrakcje

Według mnie i syna Pan Doktor J. Warakomski jest to najlepszy stomatolog. Podejście do pacjenta, szczegółowe wyjaśnienia oraz wykonanie zabiegu usunięcia szóstki na najwyższym poziomie :). Pozdrawiam serdecznie :)