Marek Waldemar Rząca

Pan dr Marek Rząca, który przyjmuje w WOMP w Rzeszowie przy Hetmańskiej 120 okazał się bardzo nieprzyjemny podczas dwóch wizyt. Sytuacja wyglądała następująco: w sobotę 28 kwietnia 2018r. doznałam rany szarpanej prawej ręki, która została zszyta na Pogotowiu w Rzeszowie, otrzymałam leki: antybiotyki oraz inne przecizakrzepowe i zapalne oraz skierowanie do chirurga. Udałam się wiec w pon 30 kwietnia br do p. dr Rzący, który stwierdził ze nic mi nie jest, nie potrzebna jest zadna rehabilitacja, ani zwolnienie lekarskie ponieważ mogę pracować. Dodam że jestem nauczycielem dzieci z niepełnosprawnością intelektualną sprzężoną, które są z niedowładami i które trzeba przenosić na własnych rękach. Pan dr stwierdził że z raną szytą i spuchniętą ręką mogę podnosić cieżkie dzieci i pracować. Na pierwszej wizycie, kiedy zapytałam czy zakażenie się nie pogłębia, otrzymałam odpowiedź " że idzie mi do mózgu"... Na drugiej wizycie, pan dr wykonał "zabieg" psiknięcia octinaseptem i nawet nie zakleił rany. Pierwszy raz zdarza mi się sytuacja taka, kiedy lekarz jest do tego stopnia nieodpowiedzilany i nieprzyjemny dla pacjenta. Nie bede odradzać innym pacjentom wiyty u pana dr bo nie jest to moim celem, aczkolwiek nie mogłam tej sytuacji zostawić bez echa.

Pacjentka z Rzeszowa

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz