Maciej Wątroba

Dr. Dolittle na Sarmackiej!
Pan doktor z sercem i dużą wiedzą; rozumie i zwierzęta i ich opiekunów. Zajmuje się moją kotką od paru lat i obecnie jej kociakami. Angażuje się w ich opiekę jakby były jedynymi jego pacjentami. I moje koty i ja jesteśmy jego fanami. Duże brawa i najlepsze życzenia.
prof. Elżbieta Sułkowska

Byłyśmy u doktora na konsultacji w sprawie dalszego postępowania po diagnozie u psa guzów wątroby i choroby Cushinga. Pan doktor zrobił na nas bardzo dobre wrażenie. Jest sympatyczny i kompetentny, a ponadto ma bardzo dobre podejście do pacjentów. Przeanalizował całą dokumentację medyczną, stwierdził, że co prawda nasza sunia cierpi na chorobę Cushinga, lecz ze względu na guzy wątroby zaleca najpierw konsultację u onkologa i dopiero przy braku przeciwwskazań z jego strony podejmiemy leczenie tej choroby. Uprzedził również ile ewentualne leczenie Cushinga będzie kosztowało oraz, że będzie wymagało dużego zaangażowania, bo bez tego można psu bardziej zaszkodzić niż pomóc. Zatroszczył się osobiście o to, żeby wizyta u onkologa została umówiona już na za kilka dni.

Nie wiemy jeszcze jak przebiegnie leczenie, jednakże podejście po pierwsze nie szkodzić, a nie kasa ponad wszystko, bardzo nam się spodobało.

Znajoma poleciła mi nową lecznice miasteczku Wilanów,
trafiliśmy z naszym psem na Pana doktora, jestem bardzo zadowolony. Profesjonalizm w każdym calu, diagnoza i leczenie trafione do tego świetne podejście do zwierząt.

Świetny lekarz, profesjonalne podejście, trafnie postawiona diagnoza, od razu po zastosowaniu przypisanego antybiotyku moja psinka poczuła się lepiej. Pan Maciek jest pełen pasji i zaangażowania, bez najmniejszych problemów potrafił odpowiedzieć na wszystkie moje pytania i wątpliwości, polecam wszystkim.

Profesjonalny lekarz, diagnoza postawiona szybko i trafnie. Przepisany antybiotyk zadziałał i znowu nasza bokserka jest radosnym i pełnym życia psiakiem. Polecam.

Byłem z moimi dwoma psami na szczepieniu u Pana doktora. Bardzo zaangażowana osoba mająca prawdziwe i najlepsze dotychczas mi znane podejście do zwierzaka. Moje dwa yorki traktowały wizytę w przychodni jak wyjście na spacer, kiedy w innych trzęsły się ze strachu.