lek. Krzysztof Raciborski

Chirurg, Chirurg dziecięcy więcej

Koszalin 1 adres

Nr PWZ: 9056933

Nie rezygnuj ze zdrowia

Wybierz konsultacje online, aby rozpocząć lub kontynuować leczenie bez wychodzenia z domu. Jeśli potrzebujesz, możesz również umówić wizytę w gabinecie.

Pokaż specjalistów Jak to działa?

Adres

Gabinet Lekarski
Tęczy 12, Koszalin

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych chirurgów w pobliżu

Cennik

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

Moje doświadczenie

3 opinie pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie 100% zweryfikowanych opinii. Sprawdź jak działamy
E

Ewelina

Profil zweryfikowany
Lokalizacja: Gabinet Lekarski Ból stawu skokowego

Byłam u tego lekarza z dziećmi już nie raz , szczególnie to nigdy nie był zainteresowany swoimi pacjentami zawsze jest zajęty czymś innym.Ostatnia diagnoza jaką postawił u mojego dziecka bo borykalismy sie z bolacymi stopami u 9 latki, stwierdził że ma wybity staw skokowy ,gdzie dziecko nie doznało żadnego urazu.Doktor kazał nosić orteze , przez miesiac ,po miesiącu nie było poprawy kazał nosić kolejny miesiac .Między czasie z drugą stopą zaczęło robić się to samo (obrzeki).Poszliśmy znów na wizytę do doktora ale nic nie stwierdził na zdjęciu rtg nic nie było widać.Stwierdziłam że nie ma na co czekać i zabrałam dziecko do lekarza ortopedy dziecięcego w Gryficach tam dopiero okazało się ze dziecko ma podejrzenie dodatkowej kości łodkowej .Dopiero od tego ortopedy otrzymalam kolejne skierowanie do kliniki w Szczecinie bo najprawdopodobniej skonczy sie to operacja .

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

M

Monika

Profil zweryfikowany

Nie powinien być lekarzem. Zza biurka stwierdził, że dziecko ma odcisk na stopie i WYSZEDŁ bez słowa z gabinetu. Resztę wytłumaczyła nam pani, która też tam była, prawdopodobnie pielęgniarka. Powiedziała, że trzeba zetrzeć odcisk pumeksem. W domu okazało się, że ścieranie jest niemożliwe, bo dziecko ucieka i płacze z bólu. Poszliśmy więc prywatnie do dermatologa, który oznajmił, że jest to kurzajka i tylko ją rozbabraliśmy. Brak słów. Nigdy więcej.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

M

Magdalena

Profil zweryfikowany

W dniu 25.08. 2014r. zgłosiłam się z córką ze skierowaniem do szpitala od lekarza rodzinnego z podejrzeniem zapalenia wyrostka robaczkowego. Z dziecięcej izby przyjęć zostałam skierowana do poradni specjalistycznej - chirurga dziecięcego dr. n. med. Krzysztofa Raciborskiego. Po wejściu do gabinetu nikt nie zwrócił na nas szczególnej uwagi. Siedziały w nim trzy osoby: doktor, pielęgniarka i jeszcze pani lekarz Ewelina Zofińska. Sama poprosiłam córkę, by usiadła na łóżku, ponieważ ledwie słaniała się na nogach nie wytrzymując już silnego bólu w podbrzuszu. Sama stałam na środku gabinetu jak „słup soli” i czułam, że patrzono na mnie jak bym była „kosmitką”. W tym samym czasie pan Krzysztof Raciborski przeglądał strony internetowe z jachtami. W między czasie zadzwonił jego telefon jak się okazało, że to nie, jaki „Piotr”, jak poinformował sam lekarz mówiąc na głos; „ o Piotruś dzwoni” poczym rozpoczęła się rozmowa na temat zakupu jachtu padały zwroty np. „ Słuchaj Piotruś znalazłem świetny jacht w bardzo dobrym stanie i niezłej cenie”. Pan doktor opowiadał, co to ten jacht niema. W pewnym momencie powiedziałam na głos, że co to ma być to są kpiny. Po czym pani pielęgniarka zwróciła się do lekarz siedzącej na kozetce obok mojej córki: „pani doktor zbada pani dziecko?” Córka została zbadana. W między czasie pan Krzysztof Raciborski kontynuował rozmowę. Pani pielęgniarka sama zdecydowała o wystawieniu skierowania na badanie USG jamy brzusznej. Pan doktor zakończył rozmowę telefoniczną słowami: „ już idę „. Po czym zerwał się z krzesła udając się w kierunku drzwi absolutnie nie zważając na naszą obecność. Pielęgniarka zatrzymała go słowami: „Panie doktorze tu dziewczyna leży”. Na co rzekł: „a co dziewczynie jest?”. Opowiedziałam pokrótce, co się dzieje. Pani pielęgniarka wtrąciła, że już skierowanie wypisała, „ no i dobrze, potem z wynikiem z powrotem do nas” odpowiedział lekarz. Wróciłyśmy do gabinetu, pan doktor sprawdził wynik, po czym stwierdził: „do domu, jutro o 11 na kontrolę, dalej musicie radzić sobie same”. Zapytałam,: „ co mam robić, ponieważ silny ból cały czas się utrzymuje?”. Odpowiedź brzmiała „ no-spa i czekajcie”. Wyszłyśmy z gabinetu, niestety po niespełna godzinie, ponownie trafiłyśmy do szpitala na dziecięcą izbę przyjęć, przywiezione przez pogotowie, które wezwałam. Dopiero na oddziale zakaźnym, zajęto się córką jak należy.
Magdalena

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz


Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Jesteś tym lekarzem?

Edytuj lub przejmij profil

Najczęściej zadawane pytania

Zgodnie z RODO informujemy, że administratorem danych osobowych ujawnionych na profilu Profesjonalisty jest ZnanyLekarz sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul. Kolejowa 5/7 kod pocztowy 01-217. ZnanyLekarz przetwarza dane osobowe Profesjonalisty w celu informowania użytkowników internetu o prowadzonej przez Profesjonalistę działalności leczniczej lub innej podobnej, w tym specjalizacjach, miejscach przyjmowania pacjentów i opiniach na temat jego działalności (art. 6 ust. 1 lit. f RODO) Dane osobowe pochodzą z powszechnie dostępnych źródeł, w tym CEIDG. Więcej o danych osobowych na stronie: https://www.znanylekarz.pl/gdpr/landing#tab=professional