lek. Krzysztof Raciborski

Chirurg, Chirurg dziecięcy więcej

Koszalin 1 adres

Nr PWZ: 9056933

Moje doświadczenie

Adres

Powiększ mapę otwiera się w nowej karcie
Gabinet Lekarski

Tęczy 12, 75-589 Koszalin

Dostępność

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Typy przyjmowanych pacjentów

  • Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)
Powiększ mapę otwiera się w nowej karcie

Usługi i ceny

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

3 opinie

Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej Dowiedz się więcej o opiniach

  • E

    Ewelina

    Byłam u tego lekarza z dziećmi już nie raz , szczególnie to nigdy nie był zainteresowany swoimi pacjentami zawsze jest zajęty czymś innym.Ostatnia diagnoza jaką postawił u mojego dziecka bo borykalismy sie z bolacymi stopami u 9 latki, stwierdził że ma wybity staw skokowy ,gdzie dziecko nie doznało żadnego urazu.Doktor kazał nosić orteze , przez miesiac ,po miesiącu nie było poprawy kazał nosić kolejny miesiac .Między czasie z drugą stopą zaczęło robić się to samo (obrzeki).Poszliśmy znów na wizytę do doktora ale nic nie stwierdził na zdjęciu rtg nic nie było widać.Stwierdziłam że nie ma na co czekać i zabrałam dziecko do lekarza ortopedy dziecięcego w Gryficach tam dopiero okazało się ze dziecko ma podejrzenie dodatkowej kości łodkowej .Dopiero od tego ortopedy otrzymalam kolejne skierowanie do kliniki w Szczecinie bo najprawdopodobniej skonczy sie to operacja .

     • Gabinet Lekarski Ból stawu skokowego  • 

    Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz


  • M

    Monika

    Nie powinien być lekarzem. Zza biurka stwierdził, że dziecko ma odcisk na stopie i WYSZEDŁ bez słowa z gabinetu. Resztę wytłumaczyła nam pani, która też tam była, prawdopodobnie pielęgniarka. Powiedziała, że trzeba zetrzeć odcisk pumeksem. W domu okazało się, że ścieranie jest niemożliwe, bo dziecko ucieka i płacze z bólu. Poszliśmy więc prywatnie do dermatologa, który oznajmił, że jest to kurzajka i tylko ją rozbabraliśmy. Brak słów. Nigdy więcej.

     •  • 

    Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz


  • M

    Magdalena

    W dniu 25.08. 2014r. zgłosiłam się z córką ze skierowaniem do szpitala od lekarza rodzinnego z podejrzeniem zapalenia wyrostka robaczkowego. Z dziecięcej izby przyjęć zostałam skierowana do poradni specjalistycznej - chirurga dziecięcego dr. n. med. Krzysztofa Raciborskiego. Po wejściu do gabinetu nikt nie zwrócił na nas szczególnej uwagi. Siedziały w nim trzy osoby: doktor, pielęgniarka i jeszcze pani lekarz Ewelina Zofińska. Sama poprosiłam córkę, by usiadła na łóżku, ponieważ ledwie słaniała się na nogach nie wytrzymując już silnego bólu w podbrzuszu. Sama stałam na środku gabinetu jak „słup soli” i czułam, że patrzono na mnie jak bym była „kosmitką”. W tym samym czasie pan Krzysztof Raciborski przeglądał strony internetowe z jachtami. W między czasie zadzwonił jego telefon jak się okazało, że to nie, jaki „Piotr”, jak poinformował sam lekarz mówiąc na głos; „ o Piotruś dzwoni” poczym rozpoczęła się rozmowa na temat zakupu jachtu padały zwroty np. „ Słuchaj Piotruś znalazłem świetny jacht w bardzo dobrym stanie i niezłej cenie”. Pan doktor opowiadał, co to ten jacht niema. W pewnym momencie powiedziałam na głos, że co to ma być to są kpiny. Po czym pani pielęgniarka zwróciła się do lekarz siedzącej na kozetce obok mojej córki: „pani doktor zbada pani dziecko?” Córka została zbadana. W między czasie pan Krzysztof Raciborski kontynuował rozmowę. Pani pielęgniarka sama zdecydowała o wystawieniu skierowania na badanie USG jamy brzusznej. Pan doktor zakończył rozmowę telefoniczną słowami: „ już idę „. Po czym zerwał się z krzesła udając się w kierunku drzwi absolutnie nie zważając na naszą obecność. Pielęgniarka zatrzymała go słowami: „Panie doktorze tu dziewczyna leży”. Na co rzekł: „a co dziewczynie jest?”. Opowiedziałam pokrótce, co się dzieje. Pani pielęgniarka wtrąciła, że już skierowanie wypisała, „ no i dobrze, potem z wynikiem z powrotem do nas” odpowiedział lekarz. Wróciłyśmy do gabinetu, pan doktor sprawdził wynik, po czym stwierdził: „do domu, jutro o 11 na kontrolę, dalej musicie radzić sobie same”. Zapytałam,: „ co mam robić, ponieważ silny ból cały czas się utrzymuje?”. Odpowiedź brzmiała „ no-spa i czekajcie”. Wyszłyśmy z gabinetu, niestety po niespełna godzinie, ponownie trafiłyśmy do szpitala na dziecięcą izbę przyjęć, przywiezione przez pogotowie, które wezwałam. Dopiero na oddziale zakaźnym, zajęto się córką jak należy.
    Magdalena

     •  • 

    Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz


Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Jesteś tym lekarzem?

Edytuj lub przejmij profil

Najczęściej zadawane pytania

Zgodnie z RODO informujemy, że administratorem danych osobowych ujawnionych na profilu Profesjonalisty jest ZnanyLekarz sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul. Kolejowa 5/7 kod pocztowy 01-217. ZnanyLekarz przetwarza dane osobowe Profesjonalisty w celu informowania użytkowników internetu o prowadzonej przez Profesjonalistę działalności leczniczej lub innej podobnej, w tym specjalizacjach, miejscach przyjmowania pacjentów i opiniach na temat jego działalności (art. 6 ust. 1 lit. f RODO) Dane osobowe pochodzą z powszechnie dostępnych źródeł, w tym CEIDG. Więcej o danych osobowych na stronie: https://www.znanylekarz.pl/gdpr/landing#tab=professional