Moje doświadczenie
Adres
Al. Niepodległości 45, 43-100 Tychy
Dostępność
W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet
Typy przyjmowanych pacjentów
- Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)
Usługi i ceny
Brak informacji o usługach i cenach
Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.
Opinie
3 opinie
Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej Dowiedz się więcej o opiniach
-
J
JarekS
Na szczęście zaniepokojony brakiem jakiegokolwiek wywiadu, czy zlecenia podstawowych badań zdecydowałem się zasięgnąć opinii innego lekarza. Dzięki temu, zamiast brania leków na objawy, udało się znaleźć przyczynę w bardzo wczesnym stadium i zacząć leczenie. Rozumię ograniczenia nfz, ale podstawowy wywiad i badania to raczej standard i dziwię się, że Pan Doktor bez słowa wypisał receptę wychodząc z założenia, że w moim wieku "już tak jest". Przy poważniejszych problemach niż katar ,polecam poszukać innego lekarza.
• Przychodnia Nr 4 w likwidacji • Inny •
-
EF
Świetny lekarz! Zawsze wysłucha, zadaje szczegółowe pytania, próbuje znaleźć przyczynę. Jest skuteczny i do tego bardzo miły, spokojny, uśmiechnięty. Z szacunkiem traktuje pacjenta. Uważam, że jest najlepszym lekarzem pierwszego kontaktu, którego znam.
• Przychodnia Nr 4 w likwidacji • Inny •
-
Ania
Nie polecam lekarza Janusza Janczarka!
Byliśmy z rocznym dzieckiem na dyżurze, gdzie dyżur pełnił dr Janusz Janczarek.
Dziecko miało bardzo wysoką gorączkę, kaszel uniemożliwiający mu mówienie, spanie, z gardłem tez nie było w porządku, bo dziecko miało problem z jedzeniem, piciem, przełykaniem czegokolwiek, furczało mu i baliśmy się, że to zapalenie oskrzeli/ płuc. A pojechaliśmy na dyżur, bo lekarz POZ powiedział, że gdyby się coś działo, to właśnie tam mamy się udać.
Lekarz z łaską nas przyjął, chociaż stwierdził, że tylko z poważnymi problemami się na dyżur przychodzi (tak jakby to była błahostka...). Po czym miał go osłuchać. Rozebrałam dziecko, a że jest chore to bardzo płakał i lekarz nieprzyjemnym tonem powiedział "proszę ubrać dziecko, tutaj się nie da nic zrobić, bo dziecko ryczy i ryczy, proszę wyjść z nim na korytarz". Potem dodał, że z wywiadu przeprowadzonego ze mną się więcej dowie jak od dziecka, bo ono nie chce z nim współpracować i Nie osłuchując go ani Nie badając wypisał antybiotyk!!!!• W innym miejscu • Wizyta z dzieckiem •Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz
Jesteś tym lekarzem?
Edytuj lub przejmij profil