Elżbieta Danuta Wardęszkiewicz

Jeszcze z tak nieprzyjemnym lekarzem się nie spotkałam. Pani Doktor obrażona, że śmiałam do niej przyjść na świąteczną pomoc, choć problem był poważny. Niezrozumiałe jak tacy ludzie zostają lekarzami. Nieprzyjemna bardzo podczas rozmowy. Nie empatyczna i bardzo nie miła.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Zgadzam się z poprzednimi opiniami. Przyszłam na pomoc doraźną w niedzielę nad ranem, gdyż całą noc gorączkowałam, miałam okropny kaszel rozrywający gardło, nie miałam głosu. Wizyta trwała 5 min, Pani doktor sprawdziła gorączkę-36.6. Powiedziałam, że jestem na paracetamolu i ibuprofenie, bo inaczej nie dojechałabym do lekarza. Osłuchała. Przepisała ########### i ###, po czym odmówiła wydania zwolnienia lekarskiego do pracy. Musiałam wziąć urlop. W poniedziałek okazało się, że kilka dni wcześniej miałam kontakt z osobą chorą na covid. Zrobiłam test, również mi wyszedł pozytywny i mojemu 2 letniemu dziecku też. Najgorszy lekarz jaki w życiu spotkałam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Brak dokładnego zbadania pacjenta i wystawienie recepty na odwal się, dodatkowo obraża majestatu że śmiałem pojawić się i poprosić o pomoc.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Najgorszy lekarz z jakimkolwiek miałam kiedyś doczynienia. W sobotę z wysoką gorączką oraz bólem gardła pojechałąm na świąteczną pomoc do Szpitala Madurowicza. Pani Doktor rozpoczęła wizytę od wielkich pretensji dlaczego w ogóle do niej przyszłam i że powinnam w poniedziałek udać się do rodzinnego a nie w sobotę zawracać jej głowę. Obejrzała mi gardło, osłuchała i przy temperaturze 38st. zaleciła..... jedzenie czosnku i vocaler na chrypkę. W poniedziałek gdy udałam się do mojego lekarza rodzinnego okazało się że mam zapalenie oskrzeli

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Wizyta u Pani Wardęszkiewicz odbyła się w ramach "pomocy świątecznej" w Łodzi na ul. Wileńskiej w sobotę w godzinach porannych. Pani doktor zlekceważyła silny ból kręgosłupa u młodego człowieka, który uniemożliwiał pacjentowi siedzenie, stanie, chodzenie. Napad bólu lędźwiowego trwał od nocy. Wywiad lekarski Pani doktor ograniczył się tylko do pytania: co dolega? Wizyta trwała 4 min. Przepisała ketonal w tabletkach i stwierdziła, że pacjent może w tym stanie pracować (mimo, iż pacjent nie był w stanie wyprostować pleców). Zaleciła badanie moczu i prześwietlenie, ale po skierowanie odesłała do lekarza rodzinnego. Nie udzieliła żadnych porad dotyczących przyjmowania leku, ani też nie doradziła jaką postawę sylwetki przyjmować by nie pogarszać bólu lędźwiowego i wytrzymać do wizyty u lekarza rodzinnego w tygodniu roboczym. Pacjent został wypuszczony z przychodni bez realnej pomocy.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz