Dorota Gracz-Olesiak

Najlepszy lekarz z jakim sie spotkaliśmy ,Pani doktor jest konkretna i bardzo szczegółowo zbada maluszka ,mojemu dziecku uratowała zycie i w ostatniej chwili trafiliśmy do szpitala .Cudowna Kobieta sympatyczna ,Uśmiechnięta . Naprawde Polecam z całego serca !

Najgorszy lekarz z jakim miałam w życiu styczność. Daje jedną gwiazdkę, bo mniej się nie da. Trafiłam do niej z dzieckiem do poradni alergologicznej. Pani bez badania i zebrania wywiadu, na podstawie skierowania stwierdziła, że jej to na alergię nie wygląda. Nie odpowiedziała na żadne moje pytanie, nie była w stanie odnieść się do wyników badań, które przyniosłam, zapytana o badanie poziomu histaminy, powiedziała, że nigdy nie słyszała o takich cudach. Najgorsze jednak było, kiedy zaczęła z wielką pretensją krzyczeć na moje dziecko, które podczas badania nie zrozumiało jej polecenia. Totalnie niezaangażowany w pomoc pacjentowi lekarz, człowiek bez grama empatii i podejścia do dzieci. Nie spotkałam się z tym, aby pediatra krzyczał w gabinecie na dziecko. Serdecznie polecam mijać ją szerokim łukiem

Pani doktor uratowała nam życie. Przy zwykłej wizycie kontrolnej, mimo braku jakichkolwiek niepokojących objawów że strony dziecka, wykryła u mojej córki guza w jamie brzusznej. Zleciła odpowiednie badania w trybie pilnym i potwierdziła swoja diagnozę. Nowotwór złośliwy. Jest naszym aniołem stróżem, zawsze możemy na nią liczyć. Dzięki niej nasza córka żyje. Nigdy nie zmienię pediatry I polecę ją każdemu. Dziękuję Pani Doktor:)

Nie polecam !!! Zero podejścia do 2 letniego dziecka. Opryskliwa. Dziecko na odczepne przebada - zero konkretów - zero rozmowy z rodzicami. Byle żeby wpisać wizytę w kartę i spławić rodziców.
Jak dziecko zacznie płakać to nie pozwoli go uspokoić "bo nie ma na to czasu" !!! Wręcz każe płaczące dziecko siłą trzymać i na siłę bada dziecko !!! Taki lekarzy unikać szerokim łukiem. Nigdy więcej !

Bardzo przeciętny lekarz. Dodatkowo Pani doktor ma problemy z pisaniem. Odczytanie czegokolwiek stanowi ogromny problem, ponieważ każdy wyraz przypomina ten sam szlaczek, różnią się tylko amplitudą.

Byliśmy u Pani doktor z dzieckiem gdy zaczęło pokasływać. Pani doktor stwierdziła, że nic mu nie jest i zapisała tylko syropek. Po kilku dniach znowu przyszliśmy bo dziecko coraz bardziej kaszlało. Pani doktor znowu stwierdziła, że wszystko jest w porządku. Po czym wylądowaliśmy z dzieckiem w szpitalu z zapaleniem płuc. Wydaje nam się, że gdyby nasze dziecko zostało lepiej zdiagnozowane nie doszło by do tego. Tym bardziej, że mówiliśmy Pani doktor, że my też jesteśmy mocno przeziębieni a mąż od 2 tygodni jest przez to na chorobowym. Spędziliśmy przez to ponad tydzień w szpitalu z naszym kilkumiesięcznym dzidziusiem. Dziecko nadal ma traumę i boi się lekarzy.

Byłam z dzieckiem u pani doktor w sprawie alergii. Trudno ocenić kompetencję, na pewno zrobiła dobry wywiad. Jednak odnoszę wrażenie, że nie znosi dzieci. Nie umie złapać z nimi kontaktu, a to jest istotne, jeśli się leczy dzieci i chce się by współpracowały z lekarzem.

NIE POLECAM ABSOLUTNIE, w ogóle niezainteresowana pacjentem podejście na odczep się, nie pomocna, zbywa pytania, całkowicie bagatelizuje dolegliwości niemowlaka, ODRADZAM KAŻDEMU. Nawet badania kontrolnego nie przeprowadza tylko udaje że osłucha i na tym się kończy wizyta. Kieruje opryskliwe i bezpodstawne uwagi do rodziców dotyczące karmienia niemowlaka które w ogóle nie maja uzasadnienia. Leczyłam się również u niej z problemów skórnych i przez 2 lata nie umiała rozpoznać AZS tylko przepisywała bardzo drogie specyfiki które w ogóle nie zdawały egzaminu.

Odbieram Pania Doktor bardzo neutralnie. Jest jak każdy lekarz przyjmujacy w publicznej przychodni. Odpowiada na podstawowe pytania dotyczace leczenia dziecka. Mogło byc lepiej, ale nie jest najgorzej. Natomiast jesli chodzi o personel pomocniczy - jest jedna taka Pani pielęgniarka, która zawsze wszystko wie lepiej od lekarza - to porażka. Pani Doktor - mój apel - moze trzeba częściowo zmienic personel, bo ta Pani pielęgniarka za plecami każdego pacjenta obsmaruje. Zreszta sama Pani ją uciszała, po moim wyjściu z Poradni, ale zza drzwi wszystko było słychac.

Odradzam stanowczo panią doktor. Trzy razy źle zdiagnozowała syna. Trafiliśmy dzięki temu do szpitala. Pani doktor może nie jest skłonna przepisywać antybiotyków (przynajmniej tyle), ale za to sterydy bardzo chętnie.Po drugiej wizycie w szpitalu zmieniałam lekarza. Ten zdiagnozował alergię i od tej pory (dwa lata) jest spokój z chorowaniem. Moja prośba o skierowanie do chirurga z inną sprawą została opatrzona niemiłym komentarzem.Jak się okazało- moja prośba była uzasadniona. Lekarz, który poświęca dziecku trzy minuty nie jest w stanie nic zauważyć, wyłapać. Odradzam!