Anna Prusak

Pani dr Prowadziła moją ciążę. Wizyty bardzo krótkie, w wielkim pośpiechu. Brakowało mi szczegółowych wyjaśnień i kompleksowej opieki. Z dolegliwościami ciążowymi odsyła do innych specjalistów, nie starając się wyjaśnić. Nawet nie zobaczyła guzków na piersi, chociaż wydawałoby się, że badanie piersi w ciąży to standard w opiece nad ciężarną. Nie spojrzała w podsuniętą jej notatkę od endokrynologa. Z jednej strony, cenię sobie konkret u lekarza, ale jednak ten pośpiech przekracza akceptowalne przeze mnie granice. Nie odpowiada na wiadomości. Finalnie rozwiązanie z powikłaniami, których mogłam się spodziewać, ale nie byłam zupełnie uprzedzona i poinformowana.

Od lat mój lekarz polecam szczerze. Problem zawsze szybko i skutecznie rozwiązany.

Niesamowita kobieta,wspaniałe i profesjonalne leczenie ,dbanie o pacjentkę zarówno w gabinecie na wizycie jak i w szpitalu po operacji.Dbalosc o kazdy szczegół, czystość na 10 plus,szacunek i pelna dyskrecja jakże ważna dla kobiety w ciężkich chwilach.Generalnie cudowne podejście do pacjentki w każdej sytuacji człowiek czuje się zaopiekowany w 100%.Polecam zawsze

Spotkałam się z panią doktor na stole operacyjnym, z zaskoczenia rozpoczęła się akcja porodowa i musiała wykonać moją trzecią cesarkę. Trudno mi ocenić ją od strony kompetencji, więc tej strony nie oceniam. Jednak w trakcie operacji usłyszałam wiele słów, które mnie nie budowały, nawet w pewnym momencie myślałam, że nie przeżyje. Usłyszałam między innymi, że takie cesarki może robić w południe a nie o 18.30. i, że mnie bardzo prosi, żebym dzieci więcej już nie rodziła, oprócz tego opisywała na głos do drugiej lekarki nerwowo jak to nie może mnie zszyć, bo zrosty się rozchodzą. Ja wszystko rozumiem, ale takie teksty do kobiety na stole operacyjnym to naprawdę przegięcie. Nie miałabym złego słowa, gdyby wszystko to powiedziała mi już na sali pooperacyjnej. Oceniam neutralnie, gdyż tłumaczę takie zachowanie przemęczeniem pani doktor. Jednak trauma w pamięci pozostała. Do dziś żałuję, że nie opłaciłam cc przez szpital, umawiając się z konkretnym lekarzem.

Sprawia wrażenie kompetentnej, ale przez pośpiech czy też niedbałość i koncentracje tylko na jak największej ilości pacjentek (wizyta trwa max 10 min, nie umawia na godziny by przyjąć jak najwiecej pacjentek, które mogą siedzieć godzinami w poczekalni) nie zauważyła u mnie polipa endometrium, który według dwóch innych niezależnych lekarzy przyczynić sie mógł do straty ciąży. Polipa miałam jeszcze przed zajściem w ciąże, gdy byłam się badać kontrolnie w trakcie starań, niestety Pani Prusak nie zauważyła świecącej jak na dłoni plamki i powiedziała, że wszystko pięknie ładnie.. gdy po niedługim czasie zaszłam w ciąże i chodziłam również do niej na usg, również nie widziała polipa który cały czas tam był, po tym jak ciąża obumarła i po zabiegu łyżeczkowania poszłam do niej na kontrole poszpitalną czy wszystko ok, wtedy również słyszę, że wszystko pięknie ładnie. Dosłownie Nastepnego dnia ide do innego lekarza i po sekundzie stwierdza Polipa endometrium. Dodatkowo macicę łukowatą. Pokazuję mu wszystkie zdjecia usg jakie miałam do tej pory od tej lekarki i oczywiscie polip na każdym z nich jest widoczny. mała świecąca plamka, która dla ginekologa nie jest żadna zagadka gdyż polip na usg swieci i nie da sie go pomylić z niczym innym ani nie zauważyć. No chyba że usg wykonywane jest bardzo pobieżnie lub na starym sprzęcie. Pani Prusak ma najnowszy sprzęt, niestety wizyty trwające po kilka minut, gdy poszłam do innego lekarza, dopiero zobaczyłam jak powinna wyglądać wizyta. Nie 10 min tylko 40 jesli trzeba. Dowiedziałam sie o wiele wiecej niz na jej kilku wizytach, na ktorych w zasadzie nie dowiedziałam sie nic (czując sie zawsze pod presja czasu) bardzo smutne i bardzo pouczające. Nie wspomnę już, że pozostawiła mnie samej sobie gdy ciąża obumarła, odesłała na łyżeczkowanie do pierwszego lepszego szpitala, nie tego w ktorym pracuje. Leżałam tam na sali z jej inną pacjentką (również czekającą na poronienie) obie czułyśmy się pozostawione same sobie, szkoda że w tak traumatycznej sytuacji Pani Prusak nie zajmuje się pacjentkami do końca, zwykłe skierowanie do sąsiedniego szpitala w którym sama pracuje zapewniłoby o wiele mniej traumatyczne przeżycia niż wśród nowym lekarzy nie znających sytaucji. Nie ufajcie lekarzowi tylko dlatego, że przyjmuje prywatnie i wydaje sie być profesjonalistą pracującym na najnowszym sprzęcie.

Pani Doktor bardzo dokładnie mnie zbadała. Wyjaśniła proces diagnostyki i leczenia. Zostałam uspokojona, bo dowiedziałam się, co mam robić. Rozpoczęłam leczenie. Dziękuję za pomoc.

Pani Doktor prowadziła moją ciążę. Jestem bardzo zadowolona - z zaleceń, przeprowadzanych badań, kontaktu. W szpitalu - również czułam się przez Panią dr bardzo zaopiekowana.

Bardzo fajna pani Doktor. Trafiłam do niej podczas pobytu w Zakopanem. Z dnia na dzień mnie przyjęła z powodu bólu jajnika. Okazało się że wkładka która miałam założona przemiescil się. Pani Doktor wykonała USG, wytłumaczył co i jak. Przepisał odpowiednie leki. Gorąco polecam

Bardzo miła Pani doktor. O wszystko wypytala i przebadala na wszystkie sposoby żeby mieć pewność jakie leki mi dać. Wszystko dokładnie wytłumaczyła. Dodam że trafiłam do niej jako turystyka1 dnia urlopu. Pytała jak długo jestem na urlopie i jeżeli nie będzie poprawy w dolegliwościach kazała pisać lub dzwonić. Jestem zachwycona

Polecam. Pani Doktor prowadziła moje dwie ciąże i byłam bardzo zadowolona. Zawsze mogłam liczyć na konkretne odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Podczas pobytu w szpitalu Pani Doktor opiekuje się pacjentkami z pełnym zaangażowaniem dzięki czemu czułam się pewniej, mimo że spędziłam tam kilka tygodni. Ja polecam Panią Prusak i szpital w Nowym Targu.