Anna Fortuna

Pierwsze wizyty ( prywatne ) wyglądały dość obiecująco. Prawidłowa diagnoza, postępy z wizyty na wizytę. I na tym koniec dobrego. Wizyta prywatna trwała około 40 minut i nigdy nie sugerowano, że za długo, więc zupełnie nie rozumiem dlaczego wizyta w ramach NFZ trwa 15 minut. Absolutna porażka i strata czasu. Im dłużej syn chodził , tym bardziej był zniechęcony a pani nie potrafiła sobie z nim poradzić. Doszło do sytuacji absurdalnej, w której pani rozłożyła ręce i uznała, że nie wie jak z synem pracować, zasugerowała również że chyba powinniśmy zrobić sobie przerwę. Zrobiliśmy - na zawsze, ponieważ syn logopedię znienawidził. Co ciekawe, do innego logopedy chodzi i ćwiczy, więc nie jest tak jak powiedziała logopeda " syn ma za wysoko postawioną poprzeczkę, macie w stosunku do niego zbyt wysokie wymagania i że problem jest bardziej psychologiczny ". Otóż nie jest pani psychologiem, by stawiać takie diagnozy, także w stosunku do mnie ( usłyszałam, że jestem zmęczona , zdenerwowana itp ). Nawet jeśli tak jest to nie z tym przychodzę do logopedy. Bardzo rzadko wystawiam negatywne opinie i z tą zwlekałam długo, aż trafię do innego logopedy by mieć porównanie jak pracuje z moim dzieckiem. Okazuje się, że są logopedzi, przy których mój syn zachowuje się normalnie, nie płacze, ćwiczy.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz