lek. Małgorzata Zaława-Dąbrowska

Od 2018 moja córka jest pod opieką alergologa w poradni na Kopernika, niestety nasza Pani doktor od tego roku już nie pracuje w tej poradni, dlatego zostałyśmy przekierowane na wizyty do dr Dąbrowskiej. Druga wizyta w dniu dzisiejszym i nigdy więcej. Pani doktor na podstawie danych, które miała w komputerze nie stwierdziła u córki astmy wczesnodzieciecej, a tylko napisała w zaświadczeniu, że ma atopowe zapalenie skóry (nigdy nie miała) i alergiczny nieżyt nosa (nigdy nie miała). Pani dr ani razu nie zbadała dziecka, nie zadawała żadnych pytań, jak widać nigdy nie zainteresowała się dokumentacja w formie papierowej, gdzie córka od 4 lat miała to samo rozpoznanie - astma wczesnodziecięca. Na podstawie danych w komputerze pani dr nie stwierdziła u córki takiego rozpoznania i powiedziała, że, oczywiście, możemy się leczyć pulmikortem i ventolinem (przez tubę) ale już bez refundacji tych leków. Kiedy powiedziałam, że córka cały czas miała takie rozpoznanie i że ostatnio przyjeżdżała karetka, ponieważ miała kaszel z dusznościami, to pani dr zajrzała do karty w formie papierowej i powiedziała że napisze mi takie zaświadczenie z rozpoznaniem astma i czy będę wtedy zadowolona??? Dramat! Omijać szerokim łukiem.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Niestety pani doktor nie powala. Byliśmy u niej pierwszy raz a nie zebrała kompleksowego wywiadu i jeszcze robiła wyrzuty, że zaczęłam opowiadać o dolegliwościach syna nie od tego, co ona by chciała usłyszeć najpierw. Dodam, że nie zadała żadnego pytania pomocniczego. Poza tym przez całą wizytę miałam wrażenie, że chce się mnie pozbyć z gabinetu. I zignorowała wzmiankę o wysypce, której nawet nie obejrzała. Nie wzbudziła mojego zaufania i chyba skonsultuję jej zalecenia z innym lekarzem.