Jerzy Grzegorzewski

WSPANIAŁY,DOŚWIADCZONY LEKARZ,OBECNIE PRACUJE JAKO CHIRURG,CHOĆ CAŁE ŻYCIE BYŁ WSPANIAŁYM ONKOLOGIEM.Z POWODU NIE WYMAGANIA KIEDYŚ SPECJALIZACJI ,JEJ OBECNIE NIE MA.NIE MA TERAZ CZASU NA JEJ ROBIENIE,A I WIEK NIE SŁUŻY TEMU.WIELU LUDZI URATOWAŁ,W TYM MOJĄ MATKĘ,TERAZ POMAGA ZARÓWNO JAKO CHIRURG,JAK I ONKOLOG W STAWIANIU DIAGNOZY W PRZYCHODNI.JEDYNY ,KTÓREMU UFAMY Z MĘŻEM. WŚRÓD ZNAJOMYCH MA PEŁNE ZAUFANIE,JAK I MY Z MĘŻEM. W PŁOCKU NOE MA MU RÓWNEGO,CHOĆ MAMY TYLKO DWÓCH ONKOLOGÓW,ALE BEZ DOŚWIADCZENIA,ALBO MINIMALNYM.TEN LEKARZ ZROBI WSZYSTKO,ŻEBY POMÓC PACJENTOWI I SZANUJE PACJENTA W KAŻDYM WIEKU.SAM NIESTETY NA TAK DUŻE MIASTO KILKUSET TYSIĘCZNE.DR.GRZEGORZEWSKI POWINIEN JUŻ DAWNO BEZ ROBIENIA SPECJALIZACJI JĄ MIEĆ,BO CAŁE ŻYCIE SIĘ NIĄ ZAJMOWAŁ ZE WSPANIAŁYMI EFEKTAMI I WYLECZENIAMI.JEST PRZEŁADOWANY PRACĄ.PACJENCI BARDZO GO SZANUJĄ SERDECZNIE MU WSPÓŁCZUJEMY.ALE WYBIERAMY JEGO,BO KAŻDY JAK WIADOMO SIĘ RATUJE.NA PEWNO POTRZEBNA JEST MU POMOC I WIELU BY NAUCZYŁ PRAWDZIWEJ WIEDZY,PODEJŚCIA DO PACJENTA I SKUTECZNOŚCI LECZENIA.KAŻDY PACJENT JEST DLA NIEGO RÓWNY,NIE RÓWNYCH I RÓWNIEJSZYCH,MŁODYCH I STARYCH,ALE TEN,KTO POTRZEBUJE POMOCY.WIDZIELIŚMY Z MĘŻEM GO PRAWIE WYCIEŃCZONEGO,BEZ SIŁ,ALE NIE ODMÓWIŁ I ZAWSZE POMÓGŁ.BOŻE,GDZIE JESZCZE SĄ TACY LEKARZE?NA PEWNO NIE W PŁOCKU.TUTAJ PRĘDZEJ WYŚLE SIĘ DO OPIEKI PALIATYWNEJ,LUB HOSPICJUM NIŻ BADAĆ I LECZYĆ.MAMY TRAGICZNYCH LEKARZY ONKOLOGÓW.LECZENIE POLEGA NA SKIEROWANIU NA KREW,CHEMIOTERAPIĘ I RADIOTERAPIĘ.GORZEJ JAK TO DLA ORGANIZMU PACJENTA JEST NIE WSKAZANE,WÓWCZAS WYROK-OCZEKIWANIE NA ŚMIERĆ !JEŚLI LECZENIE POLEGA NA BADANIU TYLKO KRWI,TO ŻADNE LECZENIE,A SZKODA PIENIĘDZY NA UTRZYMYWANIU TAKICH LEKARZY.POTWIERDZI TO KAŻDY CHORY ,KTO ZDECYDOWAŁ SIĘ NA OSTATNIĄ DESKĘ RATUNKU,BO DR.GRZEGORZEWSKI NA PRAWDĘ NIE MA CZASY,A PACJENTÓW OGROM.DZIĘKUJEMY PANIE DOKTORZE,POZDRAWIAMY I JESTEŚMY WDZIĘCZNI,A SKRZYWDZENI PRZEZ WIĘKSZOŚĆ,STĄD TEN PODPIS MYLĄCY ,ALE NA PEWNO NIE DO PANA !