lek. Ewa Zygiel-Pudlik

Za pierwszym razem , gdy miała stażystkę, to miło sympatycznie, chociaż opóźnienie prawie 2 godz. Spódniczka, miejsce do przebrania, itd
Problem miałam z wkładką, plamienia. Dostałam leki hormonalne i skierowanie na wiele badań.
Kolejna wizyta, na którą kazała mi przyjść przy stażystce zaczęła się od słów, że mam iść do innego doktora (nigdy u niego nie byłam), żeby wyjął spiralę, że tak trzeba. Bez pytania kompletnie, jak sytuacja przez ostatnie prawie 2 miesiące,od poprzedniej wizyty.
Nie odpuściłam,powiedziałam, że bylyśmy umówione. Nie popatrzyła nawet w wyniki badań, które zleciła. Kazała mi się rozebrać do usg, bez stażystkę już nie w toalecie o spodniczka , tylko przy biurku, koło drzwi...
Rękami bez mycia i rękawiczek założyła prezerwatywę na głowicę usg, nie myjąc nawet wcześniej rąk..., włożyła głowicę, zapytała, czy było cesarskie cięcie... No tak, prawie 8 lat temu... zrobiła przerażona minię i kazała mi natychmiast jechać na izbę przyjęć do Żeromskiego usunąć spirale, że ona tego nie da rady zrobić, a to pilne. Ręce jej się trzęsły. Wypisała skierowanie na oddział ginekologiczno-polozniczy, co spowodowało że ze szpitala dzwonili do niej, o co chodzi...
Po około 4,5 godz zostałam przyjęta, przez sympatycznych Panią i Pana ginekologów. Spodziewali się czegoś niesamowitego, c tymczasem spirala była ułożona prawidłowo, daleko od cięcia po cc, ze względu na plamienia zastosowali antybiotyk, umówiona jestem do kontroli za 6 tyg...
Kompletnie bez powodu zostałam narazona na strate 5 godz, nie mogłam iść do pracy i straciłam mnóstwo nerwów!!
Odradzam z całego serca.
Porażka!!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pani doktor zaleciła mi badania, by sprawdzić czy wszystko dobrze, co uważam za bardzo dobre, ponieważ wcześniej ginekolog przepisywał leki nie patrząc na nic. Podeszła do mnie z ogromnym zaangażowaniem. Wszystko skrupulatnie wyjaśniała. Nie mogę się doczekać na kolejną wizytę

Pani doktor jest sympatyczna i rzeczowa. Urodziłam z jej pomocą 2 zdrowych chłopców. W szpitalu często przychodziła i pytała się o stan zdrowia i samopoczucie.

Omijać szerokim łukiem! Poprosiłam Panią doktor o konsultację ponieważ dostałam leki, które mogły wpływać na skuteczność przepisanej antykoncepcji hormonalnej z zastrzeżeniem, że mam skonsultować sprawę z ginekologiem. Pani Doktor stwierdziła lekceważąco, że nie wie i nie zna takich leków i "spróbuj gumek kochanie". Już pomijam, że do pacjentki przechodzi od razu na "Ty" ale brak zaangażowania jest niedopuszczalny. Na pytanie czy jest jakaś antykoncepcja niehormonalna którą mogłaby mi przepisać usłyszałam "ale jaka?" - jakby to pacjent miał to wiedzieć. Na pytanie czy mogę założyć wkładkę niehormonalną usłyszałam że tylko u niej w prywatnym gabinecie bo w państwowym "nie ma sprzętu". Do założenia wkładki jest potrzebny tylko aparat usg i nie wierzę, że gabinet ginekologiczny nie ma go na wyposażeniu.
Cała konsultacja trwała 3 minuty. Nie dowiedziałam się niczego, za to został niesmak.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pani doktor jest świetnym lekarzem polecam z całego serca. Jestem jej pacjentką od 3 lat. Doktor jest wspaniałą osobą bardzo zaangażowaną.Potrafi
szczegółowo odpowiedzieć na każde pytanie. Bardzo pomogła mi w przyjściu na świat mojej kochanej córeczki Alicji 24.04.2018-,za co jej z całego serca
dziękuję . Dziękuję również całej ekipie ze szpitala Żeromskiego. Polecam panią doktor wszystkim pacjentkom.

Witam przeczytalam tu wiele opini i chyba jestem najdluzej chodzaca tu do P.Dr osoba ,otuz chodze do pani dr juz 28 lat poznalam ja w szpitalu jaka bardzo mlodzitka lekarke a ja czekalam na powazna operacje ginekologiczna ,poniewaz nie mialam wlasnego lekarza prowadzącego wlasnie ta pani mnie operowala no coz bardzo sie balam ale minelo juz tyle lat wszystko bylo ok piekna mala blizna i od tej pory chodze do niej raz w roku kontrolnie ,dodatkowo urodzilam przy niej corke ,corka miala problemy z zajsciem w ciaze ale dzieki pani dr urodzilam slicznego chlopaka przy ciazy zagrozonej dlatego nie moge zgodzic sie niektorymi opiniami super lekarz ciepla moja corka rodzac w szpitalu powiedziala ze pani dr byla dla niej jak druga mama . Bozena Paczynska

Odradzam. Z panią doktor miałam kontakt wyłącznie w szpitalu podczas KTG. Było to rzucenie okiem na wydruk i stwierdzenie, że "bardzo ładny zapis, proszę się umówić na następne badanie". A potem w karcie ciąży wpisywała ""brak dolegliwości, czuje ruchy płodu, zapis w normie czasowej" (mam ksero dokumentacji). Ani raz nie zaprosiła mnie do gabinetu, nie pytała o samopoczucie, to skąd wiedziała, ze brak dolegliwości, że czuję ruchy dziecka? Tak też było podczas ostatniego badania, pomimo, że położne twierdziły, że zapis jest mało reaktywny, że brzydki. Nie wzięła pod uwagę, że jest już po terminie porodu, nie wykonała żadnej dodatkowej diagnostyki ani choćby mnie nie zbadała. Kazała umówić się na następne badanie za trzy dni, a w dwa dni później moja córeczka już nie żyła... Udusiła się pępowiną w 41 tygodniu ciąży. Dzieciątko było całkowicie zdrowe (tak wykazała sekcja). Odradzam wszystkim, zwłaszcza czekającym na narodziny dziecka.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Byłam pacjentką Pani Doktor przez 10 lat. Niestety prowadzenie przez nią mojej ciąży i poród otworzyły mi oczy.
Wizyty w prywatnym gabinecie są krótkie: badanie, usg i "dziękuję, widzimy się za 2 tygodnie". Była to moja pierwsza ciążą i na każdy koniec wizyty musiałam mówić: "Pani Doktor, ale ja mam jeszcze pytania". Nigdy sama nic od siebie nie powiedziała, ani nie zapytała czy mam pytania.
W połowie ciąży stwierdziła, że macica "się stawia" i "ćwiczy już skurcze". Żadnego wytłumaczenia co to znaczy. Myślałam, że to dobrze!!! Po 2 tyg. stwierdziła, że szyjka się otwiera i kazała "polegiwać". Żadnego wytłumaczenia co to znaczy. Dopiero po kolejnych 2 tyg. dowiedziałam się, że mam leżeć i jedynie wolno mi wstawać do wc i po kanapkę.
Na KTG (4 x 30zł) i zdjęcie szwów (30 lub 50zł) chciała, żebym przychodziła do prywatnego gabinetu, ale powiedziałam że wolałabym do szpitala.
Owszem miałam jej prywatny numer i dzwoniłam w środku nocy że zaczynam rodzić, a ona powiadomiła szpital że jadę, ale:
- kilkakrotnie z nią rozmawiałam na temat znieczulenia. Obiecała że na 100% dostanę zzo, że każda rodząca która chce dostaje. Co jest bzdurą, bo 3 moje koleżanki rodzące wcześniej w Żeromskim nie dostały. Na miejscu okazało się, że ja też oczywiście nie dostanę bo jest 2 anestezjologów i obaj zajęci.
- mówiła że dziecko jest drobne, oceniała na 2 tyg. przed porodem, że ma ok.3kg. A na porodówce dr Muzykiewicz ocenił, że jest duże 3800 do 4kg (było 3750g). Skończyło się cesarką. A Pani Doktor stwierdziła już po porodzie, że musiało tyle urosnąć przez 2 tyg! Bzdura! I że tak myślała, że skończy się cesarką, bo brzuch miałam duży. Jakoś nigdy tego nie mówiła wcześniej, a ja jej mówiłam, że nie chcę cesarki tylko poród naturalny ze znieczuleniem.
- miesiąc po porodzie mydliła mi oczy, że dobrze że była cesarka, bo wszystkie panie czekające w gabinecie na wizytę mają teraz problem z nietrzymaniem moczu. Tak samo mydliła mi oczy wcześniej mówiąc na każdej wizycie przez 2 miesiące że już za tydzień będą otwierać nowy oddział w Żeromskim. Rodziłam na starym.

Więcej do niej nie pójdę. Tym bardziej, że twierdzi że następny poród też musi być przez cesarkę. A ja wiem że po CC można rodzić SN.Wszystko zależy od kilku czynników.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nie zgadzam się z niektórymi opiniami. Ja miałam bardzo dużo komplikacji w czasie ciąży a Pani doktor bardzo mi pomogła. Robiła badania, kierowała do szpitala (2 razy) a na wizyty chodziłam co 2 dni i nie brała pieniędzy za tak częste wizyty. Wynik usg zawsze dostawałam do ręki o nic nie musiałam się prosić. Miła, uprzejma sympatyczna, wszystko wyjaśniała i uspokajała, bardzo delikatna przy badaniu. Była również przy moim porodzie z czego bardzo się cieszyłam. Niestety skończyło się na cesarskim cięciu ale zostało przeprowadzono sprawnie i fachowo a blizna jest na prawdę mała i niewidoczna. Po cesarce przychodziła na sale, na której leżałam pytała o samopoczucie, badała, usunęła dreny. Na prawdę gorąco mogę Ją polecić.

Zgadzam sie z poprzedniczkami. pani dr jest bardzo miła, owszem, ale jak robi usg, za które płacę, to niestety nie daje wyniku do ręki, wynik zapisuje w komputerze, muszę prosić o to, by go wydała, co jest krępujące. MIła, ale mam wrażenie, ze jest dobra, jeżeli ktoś nie ma jakiś poważniejszych problemów :( Już chyba do neij nie pójdę, jestem na etapie szukania kogoś innego. Może ktoś poleci kogoś???

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz