Nie rezygnuj ze zdrowia

Wybierz konsultacje online, aby rozpocząć lub kontynuować leczenie bez wychodzenia z domu. Jeśli potrzebujesz, możesz również umówić wizytę w gabinecie.

Pokaż specjalistów Jak to działa?

Adres

Klinika Małych Zwierząt WMW SGGW w Warszawie
Nowoursynowska 159c, Ursynów, Warszawa

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych onkologów w pobliżu

Cennik

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

Moje doświadczenie

11 opinii pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie 100% zweryfikowanych opinii. Sprawdź jak działamy
B
Profil zweryfikowany
Lokalizacja: W innym miejscu Inny

Jak narazie dr Micuń zrobił Cud! Chloniak, żółtaczka... po 2 dniach żółtaczka ustępuje i gule na węzłach zmniejszyli się. Zobaczymy. Widzę że jest doświadczony i odpowiedzialny!

P
Profil zweryfikowany
Lokalizacja: W innym miejscu Inny

Bardzo polecam. Lekarz empatyczny, wprost powiedział, co się dzieje, na jakim etapie jesteśmy, wyjaśnił bardzo szczegółowo, co będzie się dalej działo z moją sunią. To, co dla mnie ważne - nie naciągał na nadaremne i niepotrzebne zabiegi - a takie doświadczenia mam od innych wetów. Co ważne - w tym gabinecie po raz pierwszy moja 17-letnia sunia nie była sparaliżowana ze strachu i nawet zjadła w gabinecie chrupka! A to się nigdy nie zdarzyło. Bardzo polecam i lekarza i klinikę weterynaryjną "Puławska" w Warszawie gdzie byłyśmy.

K
Profil zweryfikowany
Lokalizacja: W innym miejscu nowotwor

Z całego serca polecam wizytę u tego lekarza, fachowiec realnie ocena stan pacjenta, kontaktowy i bardzo miły. Widać, że rpbi to z sercem i zaangażowaniem, a przy tym jest rzeczowy i od razu postawił diagnozę. Byłam w 5 weterynariach i nie wiedziałam co dalej robić i jakie szanse ma mój czworonozny przyjaciel, Pan doktor pozbawil mnie złudzeń, nie zlecal jak inni nowych badań ani nie waszerowal chemia, jasno stwierdził jaki to nowotwór jamy nosowej i co niesie ze sobą chemia w tym wypadku....zrobił to w taki sposób, że jestem mu poprostu wdzięczna za ostatnie wskazówki. Polecam!!!


Profil zweryfikowany

Jeśli Waszą pociechę dopadnie ten paskudny nowotwór to..... dobry adres. Cudowny człowiek, o wielkim sercu, rewelacyjnym podejściu do zwierząt. Dzięki Dr Jackowi nasza sunia miała szanse być z nami dłużej....
Jedyny lekarz który nie bał się naszego psiaka( amstaffka), gdzie w innych gabinetach pies dostawał prawie zawału ze stresu który wprowadzali lekarze. Psiak uwielbiał Pana Doktora. Dzielnie znosiła kroplówki, dializy.
Nie wymyśla, nie zdziera pieniędzy i ma ogromną wiedzę. Nie czyni cudów, nie obiecuje gwiazdek z nieba. Pomaga przejść przez ten ciężki moment, nauczyć się żyć z chorobą psinki i przygotować się na najgorsze......
Wylaliśmy morze łez w czasie choroby (nowotwór) oraz po.... Nie ma gorszego momentu niż odejście najukochańszego przyjaciela.
Raz jeszcze dziękujemy Panu Doktorowi za przedłużenie życia naszej Dżagusi


A
Profil zweryfikowany

Zdecydowanie odradzam doktora weterynarii pana Jacka Micunia, przestrzegłabym przed nim KAŻDEGO kogo tylko mogę! Teraz już to wiem, ale niestety dla mnie jest już za późno.

U mojego pieska wykryto nowotwór i polecono nam właśnie tego \"wspaniałego\" lekarza. Nie da się ukryć, że jest specjalistą w swojej dziedzinie- w końcu to onkolog. Aż dziw bierze kiedy pomyślę sobie że jeszcze kilka miesięcy temu poleciłabym go, a teraz sytuacja obróciła się o 180 stopni!

Na jednej z wizyt doktor Micuń stwierdził, że trzeba by dać mojemu pieskowi steryd, który go wzmocni. Ok, steryd-pomysł dobry, ale zapomniał o leku osłaniającym żołądek! Mój piesek po 3 dniach działania sterydu zaczął wymiotować, stracił apetyt, potem już tylko wymiotował krwią... Na tej wizycie doktor Micuń podał mi swój numer telefonu, niby w trosce że interesuje go stan zdrowia mojego psa. Po 3 dniach, jak steryd skończył działać mój piesek nagle poczuł się już bardzo źle, nie chciał wstać, nic nie jadł, wciąż wymiotował. Nie wiedziałam co robić, zadzwoniłam do doktora Micunia, a on co zrobił? Odłożył słuchawkę! Początkowo myślałam, że może rozmowa się rozłączyła, więc dzwoniłam znowu i znowu i tak chyba z 10 raz pod rząd, ale nikt już nie odebrał. Pomyślałam, że może mam zły numer.. Zniosłam swojego psa po schodach do samochodu i napisałam do doktora smsa. Ku mojemu zdziwieniu szybko odpisał. Czyli jednak miałam dobry numer. Doktor M. po prostu nie chciał zajmować się tak ciężkim przypadkiem, bo po co? On stwarza tylko pozory wesołego, zaangażowanego i zainteresowanego stanem zdrowia swoich pacjentów. Jego wypowiedziom zawsze towarzyszy wesoły uśmieszek, nawet kiedy jest mowa o śmierci, a tak naprawdę g.... go to obchodzi.

Kiedy już dojechaliśmy do kliniki, wnieśliśmy psa na rękach, to na korytarzu właśnie spotkaliśmy doktora M. Zapytaliśmy w którym gabinecie przyjmuje, przechodząc obok, już prawie odwrócony tyłem odpowiedział: \"W.. ale teraz mam pacjenta!\" i poszedł. Mało go obchodziło że mój pies właśnie kona... A przecież niby był taki zainteresowany- dał mi swój numer komórki-paradoks? Wizytę mieliśmy na wpółdo, ale do gabinetu weszliśmy 20 minut po czasie! Nikt nas też nie uprzedził że oprócz doktora będzie tam 15 innych osób- studentów. W samym gabinecie panowała bardzo wesoła atmosfera- średnio dopasowana do sytuacji- mój pies umierał!!!!! Doktor ze swoim uśmiechem zlecił rentgen, badanie krwi, ush i kroplówkę (zlecił to dużo powiedziane. Powiadomił o tym studentów, nam nic nie powiedział). Kroplówka schodziła prawie 2 godziny, nikt do nas nie przyszedł, zapytać czy wszystko ok, bo po co? Po usg, kiedy wyszliśmy z gabinetu NIKT NAM NIE POWIEDZIAŁ gdzie mamy się udać! Zostaliśmy SAMI na korytarzu z konającym na podłodze psem! Wszyscy studenci poszli jak cień za doktorem M. do jego gabinetu aby wysłuchać jego rozpoznanie. Nagle z chmary 20 osób zostaliśmy sami. Nie wiedzieliśmy co robić, bo nikt o nas po prostu nie pomyślał. Doktor M. za bardzo skupił się na tym że jest w swoim ulubionym centrum uwagi- taki był przecież ważny w tym momencie, w jego mniemaniu chyba wręcz najważniejszy! Wszyscy studenci go słuchają, \"uczą się\" od niego przecież... Po jakichś 15 minutach zdecydował się do nas wyjść. Powiedział że nic już z tego nie będzie i że on to by Go uśpił. Nie dał mu nawet żadnego leku przeciwbólowego, nic. Już Go spisał na straty i miał wszystko gdzieś. Żadnego słowa \"Przykro mi\", ale czego tu wymagać, pewnie po prostu nie było mu przykro. Dla mnie to jest koniec świata.

Reasumując przenigdy w życiu nie poleciłabym doktora Micunia nikomu. Jest tego typu człowiekiem, który lubi stwarzać pozory, uśmiechać się że wszystko jest w porządku, ale kiedy zaczynają się prawdziwe problemy to robi pokaz dla studentów i na koniec umywa ręce. Jednym słowem: ODRADZIŁABYM NAWET WROGOM (gdybym ich miała)!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz


K

To nie tylko lekarz, fantastyczny lekarz, znakomity diagnostyk i merytoryczny doktor, ale przede wszystkim czlowiek, ktory ma to szczescie w zyciu, ze jego praca jest jego pasja! Mimo iz sam ma psy, innym zwierzakom okazuje tyle samo serca. ja mam koty. na dr Jacka trafilam przypadkiem, gdy moj sp kocur mial podejrzenie nowotworu. Nowotworu nie bylo, ale mimo to dr Jacek zajmowal sie nim, az odszedl.... i od tego momentu stal sie \"nadwornym\" lekarzem wszystkich rodzinnych siersciuchow. kociaki, ktore teraz mam, zyja dzieki niemu! to bylo ponad pol roku walki z kocim katarem, przy czym kontakty z dr jackiem mickiem nie ograniczaly sie jedynie do \"normalnych\" wizyt- czlowiek potrafil w srodku nocy do mnie oddzwonic, zeby powiedziec, co mam robic z moim slabiutkim rodzenstwem! inni mowili: uspic, on powiedzial: damy rade i faktycznie dzis kocury maja dwa i pol roku, sa zdrowe, szczesliwe i najukochansze. dzieki jacek. bez Ciebie nie mialyby szans!


G

Świetny fachowiec. Uratował mojego psa, chorego na chłoniaka. Prowadził terapię bardzo profesjonalnie, pomagał organizować diagnozę i badania, wtedy kiedy liczył się czas. Zawsze pod telefonem w razie problemów. Zawsze gotowy przyjąć dodatkowego pacjenta. Troszczył się nawet o to, żeby w miarę możliwości złagodzić obciążenie finansowe związane z długotrwałym leczeniem nowotworu u mojego psa.
Wspaniały, ciepły człowiek, lekarz z prawdziwym powołaniem.


A
Profil zweryfikowany

Nie ocenię dr Micunia żeby nikogo nie urazić. Byłam u Pana doktora na wizycie z podejrzeniem nowotworu kości u buldożka francuskiego. Wizyta bardzo krótko i polegała jedynie na obejrzeniu zdjęcia rentgenowskiego od innego weterynarza. Po zbadaniu psa Pan doktor wydał diagnozę. Nowotwór kości, jedyne zalecenia to podawanie środków przeciwbólowych i czekanie. W takim stanie może to być jedynie miesiąc życia.
To było miesiąc temu. Piesek jest po operacji stawu biodrowego, mamy wyniki histopatologiczne (wynik negatywny). Jest to zwyrodnienie stawu biodrowego z uszkodzeniem miednicy. Piesek czuje się bardzo dobrze.
Moja rada. Nie polegać na opinii jednego (lub nawet większej ilości) lekarzy.
Jeżeli ktoś ma podejrzenie nowotworu u pieska polecam dr Dariusza Jagielskiego (przychodnia na Białobrzeskiej). A dr Micunia proszę o poświęcenie troszkę większej uwagi małym pacjentom.


T

Chociaż nasz psiak nie przeżył chłoniaka to dr Micuń robił wszystko by go uratować.Nie tylko prowadził leczenie, ordynował leki, ale także wskazywał, gdzie można je kupić, ułatwiał badania,a nawet parzył dobrą herbatę dla przyjeżdżających spoza Warszawy. Świetnt lekarz i dobry Człowiek.


A

Rewelacyjny specjalista, a zarazem człowiek z sercem. Wspaniale zajął się naszą sunią i walczył o jej życie razem z nami. Jesteśmy wdzięczni za wszelką pomoc jakiej nam udzielił.


Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Jesteś tym lekarzem?

Edytuj lub przejmij profil
Zgodnie z RODO informujemy, że administratorem danych osobowych ujawnionych na profilu Profesjonalisty jest ZnanyLekarz sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul. Kolejowa 5/7 kod pocztowy 01-217. ZnanyLekarz przetwarza dane osobowe Profesjonalisty w celu informowania użytkowników internetu o prowadzonej przez Profesjonalistę działalności leczniczej lub innej podobnej, w tym specjalizacjach, miejscach przyjmowania pacjentów i opiniach na temat jego działalności (art. 6 ust. 1 lit. f RODO) Dane osobowe pochodzą z powszechnie dostępnych źródeł, w tym CEIDG. Więcej o danych osobowych na stronie: https://www.znanylekarz.pl/gdpr/landing#tab=professional