Bożena Kierył

Nie polecam z calego serce. Poznalam te Pania w szkole rodzenia i wtedy wydala mi sie wybitna specjalistka, do czasu.. Synek od poczatku mial problemy z ssaniem, strasznie plakal, mial zaburzenia snu, jak pelzal podkurczal palce jednej nozki. Gdy mial 8 miesiecy zaprosilam Pania Bozene na konsultacje. Ok 3 h obserwowala dziecko, zeby powiedziec ze wszystko jest ok, a jedyna uwage poczynila do biszkopta, ktorego jadl(!) pozostawiajac niesmak i niedostyt po wizycie. Po 5 latach okazalo sie, ze syn ma zaburzenia integracji sensorycznej. Jestem wsciekla! Kiedy zapewnia Cie specjalista ze z dzieckiem jest wszystko dobrze, to czlowiek ufa i zrzuca problemy na inne sfery. Na szczescie w przedszkolu trafilam na swietnego psychologa, ktory od razu zasugerowal kierunek dzialania. Czas spedzona z Ta Pania byl strata pieniedzy!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nie polecam. 3,5 h przez które Pani głównie mówiła w kółko to samo o ssaniu, nie była zainteresowana tym co mamy jej z mężem do powiedzenia, zabierała mi dziecko z rąk, żeby pokazać mi jak je uspokoić (przy czym zajmowało jej to dłużej niż mi), kwestionowała wiedzę medyczna i opinie lekarzy. Po jej wizycie z mężem oboje bylismy zmęczeni jej obecnością. Jej ustalenia sprowadzały się do tego że to iż dziecko nie ssało od razu po porodzie zdeterminowało całe jego życie, dodatkowo uznała że dziecko irytuje mój głos (sic!) Stwierdziła ze dziecko ...umie jeść ale nie umie ssać co CDL i neurologopeda będący CDL uznali za całkowita bzdurę. Wizyta to strata czasu i pieniędzy - ani było miło, ani konstruktywnie

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz