Witam. Staram się odzyskać dziewczynę, po długich próbach udało nam się spotkać. Rozmawialiśmy, wyja

Witam. Staram się odzyskać dziewczynę, po długich próbach udało nam się spotkać. Rozmawialiśmy, wyjaśnialiśmy, w trakcie się pocałowaliśmy. Uciekała na początku ustami, ale potem całowała i po kilku pocałunkach namiętnych odsuwała się znowu. Kilka razy przytulała, wtulała. Obiecaliśmy sobie ostatni raz spróbować, ale porządnie. Rozmawialiśmy przez telefon, pisaliśmy. Było coraz lepiej. Pojechała do rodziny. Stała się nieprzyjemna, po kilku godzinach już nie odbierała, ani nie odpisywała. Następnego dnia była dość wroga. Jej rodzina przekonywała ja, że ten związek nie ma przyszłości, ani racji bytu. Ponoć było tam nawet osoby z zewnątrz. Przyjechałem porozmawiać, ale poszły wyzwiska z jej strony i groźby wzywania policji. Wyżej opisany wieczór zaczęła opisywać, że się szarpała, nie chciała całować, odpychała mnie, a rozmawialiśmy patrząc sobie w oczy i płacząc oboje. Na pożegnanie podeszła, przytuliła się i sama namiętnie mnie pocałowała. Po wizycie u rodziny jakby opisywać całkowicie inną sytuację. A chęć naprawy związku zamieniła, że po prostu dobrze jej się że mną tylko rozmawia. Jak to możliwe? Co tam się stało?