Witam, mam problem, nie radzę sobie z dorastaniem mojej 16-letniej córki (jest jedynaczką). Moja có

4 odpowiedzi
Mam problem, nie radzę sobie z dorastaniem mojej 16-letniej córki (jest jedynaczką). Moja córka do tej pory nie sprawiała kłopotów, grzeczna, bardzo dobra uczennica, bardzo wrażliwa, ale poznała na obozie chłopaka i się wszystko zmieniło. Jak kiedyś większość czasu spędzała w domu, tak teraz więcej poza nim. Wraca na czas tak jak ma wyznaczone godziny, dzwoni gdzie jest, z tym nie ma większych problemów. Chłopaka poznaliśmy, jest starszy od niej o rok, grzeczny, ale pali e-papierosy, dowiedzieliśmy się z mężem całkiem przypadkowo. . O tym chłopaku więcej nic nie mogę powiedzieć, za krótko się spotykają, bo od wakacji. Ale mi odrazu zapaliła mi się "czerwona lampka". Porozmawiałam o tym z córką, powiedziałam, że wiemy o tym, że on pali, jaki mamy do tego stosunek, że nam się to nie podoba i powiedziałam o swoim zdziwieniu, że jej to nie przeszkadza, bo do tej pory miała taki sam stosunek jak my, również przypomniałam jej (bo wielokrotnie z nią o tym rozmawiałam) jakie są konsekwencje palenia i jak ono wpływa na organizm. Odpowiedziała mi, że wie o tym, ale co ona może zrobić, przecież go nie zmusi. Oczywiście nie omieszkałam się spytać mojego dziecka wprost, czy ona też pali, oczywiście zaprzeczyła, ale znając moje dziecko, zauważyłam, że po prostu kręci. Moja czujność wzrosła i zrobiłam coś czego się bardzo wstydzę, ale mam za swoje, bo się ukarałam i to bardzo, przejrzałam torbę jak tego nie widziała i znalazłam elektryka i olejek do napełniania. Nogi się podemną ugieły, załamałam się i standardowe pytanie, jak to moje dziecko, dlaczego i co mam teraz zrobić. Strasznie się o nią boję, boję się tego co będzie dalej, co jeszcze..... Nie przyznam się do tego co zrobiłam, bo mi wstyd, a ona jak się dowie to się odemnie odwróci i przestanie mi ufać. Nie chcę tego, ale nie chcę też, aby brnęła w kłopoty. Córka zauważyła, że coś jest nie tak, że się zrobiłam podejżliwa, nerwowa, namolna. Ona zaś bardziej się pilnuje, chyba wie, że ją podejrzewam. Powiedziałam jej, że się o nią martwię, przezornie również porozmawiałam z nią na tematy intymne, że jak będzie potrzebowała to niech do mnie przyjdzie, zapisze ją do ginekologa, żeby była zabezpieczona jak podejmie już tą decyzję. Nie wiem co mam dalej robić jestem załamana, zaczęłąm popadać już w paranoję, staram się sobie wytłumaczyć, że to taki wiek, może wyrośnie, ale boję się, że się tylko oszukuję. Wiem, że przed całym złem tego świata jej nie uchronię i muszę pozwolić jej na popełnianie błędów, ale nie potrafię.
Szanowna Pani,
okres dorastania jest nie tylko kłopotliwy dla nastolatków ale czasami chyba nawet bardziej dla ich rodziców. Słusznie Pani zauważyła, że nie uchroni Pani córki przed całym złem tego świata. Z tego co Pani napisała, pomiędzy Panią a córką wytworzyła się bariera, obie przestałyście sobie ufać - Pani wyborom córki, a córka że Pani zaakceptuje jej wybory i będzie ją wspierać. Z perspektywy tego co Pani pisze, wydaje mi się, że potrzebna jest między Wami rozmowa - ponieważ zmiena się perspektywa, teraz już Pani nie będzie wybierać za córkę tylko to po stronie córki leżą wybory. Czasami warto się przyznać do swoich błędów i obaw - ponieważ jesteśmy tylko ludźmi. Proszę sobie przypomnieć jaka Pani była w jej wieku i co dla Pani wtedy było ważne. Proszę zadać sobie pytanie czego tak naprawdę się Pani obawia, ponieważ z tego co Pani pisze wszystko inne jest w porządku oprócz palenia którego Państwo nie akceptują - ale tak jak każda inna sprawa, jest to zadanie do rozwiązania. Polecam szczerą rozmowę z córką, która de facto przestaje być dzieckiem a zaczyna wchodzić w dorosłość. Pozdrawiam serdecznie, Magdalena Czech

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry. Zapewne kocha Pani swoją córkę i chce Pani dla niej wszystkiego co najlepsze. Trudne emocje jakie Pani towarzyszą to reakcja na fazę separacji w której aktualnie znajduje się Pani córka. Czas adolescencji to czas uniezależniania się dzieci od rodziców, podejmowania pierwszych samodzielnych wyborów przy który ważniejsza staje się grupa rówieśnicza.
Być może spotkanie z psychologiem pomogłoby Pani przygotować się i zaakceptować zbliżające się zmiany i lepiej zrozumieć zachowanie córki.
Pozdrawiam serdecznie, Anna Brauer.
Szanowna Pani,

czy na pewno chodzi o to, że Pani martwi się tylko o zdrowie córki? A może to bardziej chodzi o Panią? To zupełnie naturalne, że w tym wieku zaczyna spotykać się z chłopakami, niepokojące byłoby, gdyby tego nie robiła. Jest to jedna z oznak, że córka nieuchronnie wkracza w dorosłość. Dla rodziców, szczególnie dla matek jest to często trudny czas - przez kilkanaście lat miała Pani miała je Pani przy sobie, a teraz nadchodzi czas odejścia z domu. Dla rodziców jest to czas konfrontacji z tym, że również dla nich nadchodzi nowy etap w życiu i czasami mogą miec trudność, żeby sobie z tym radzić. Danie córce wolności, obdarzenie Jej zaufaniem i szacunek dla Jej wyborów stosownie do wieku będzie wyrazem miłości i stworzy podstawy dobrych relacji z córką w przyszłości, gdy obie będziecie dorosłe. Polecam Pani wizytę u psychoterapeuty żeby omówić jakie ma Pani obawy w związku z dorastaniem córki i otrzymać wsparcie w tym trudnym dla Państwa rodziny czasie. Pozdrawiam.
Zachowanie Pani córki wydaje się mieścić w normie rozwojowej i nie wzbudza we mnie niepokoju.
Problemem więc wydaje się być nie zachowanie Pani córki, ale sposób, w jaki Pani przeżywa zachowanie swojej córki.
16 lat to wiek adolescencji - burzliwy okres dla nastolatków ze względu na dojrzewanie płciowe, hormony, ale także bardzo trudny moment budowania własnej tożsamości i osobowości, podejmowania nowych działań, szukania siebie, próbowania się w różnych sytuacjach i wreszcie pewnego rodzaju odrzucania rodziców, aby z dziecka stać się dorosłym.
Jest to oczywiście również niezwykle trudny moment dla rodziców. I chociaż trudność w zaakceptowaniu dorastania dziecka jest raczej kwestią wspólną dla rodziców, powody dlaczego tak jest to już bardzo indywidualna i osobista kwestia.
Pani trudność w przyjęciu tej sytuacji wydaje się być naturalnym etapem życiowym, który być może zasługiwałby na konsultacje z psychologiem lub psychoterapeutą, aby zrozumieć skąd wynika własny niepokój, a także zrozumieć etap, przez który przechodzi córka i jak zadbać o siebie i dziecko na raz.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.