Moj zwiazek z partnerem byl swietny na poczatku,zamieszkalismy dosc szybko, nie miałaem pojecia że j
3
odpowiedzi
Moj zwiazek z partnerem byl swietny na poczatku,zamieszkalismy dosc szybko, nie miałaem pojecia że jest uzalezniony od twardych narkotykow ,gdybym wiedziała na Samym poczatku nie wchodzilabym w to, Mimi to że ByL że Mna zakladal portale sluzace do celow zaspokajania switch Potrzeb seksualnych, zawsze bylo E to nie on zalozyl,ze nie wie skad sie to wzielo, bylo ich duzo zawsze zakladal pod wplywem, drobne klamstwa, Mimo to is ByL pod wplywem zapieral sie że nie bierze , zwalajac wine na mnie nie wiem Co robic ,stracilam zaufanie kompletnie
Myślę, że warto się zastanowić czego tak naprawdę Pani chce i czy chce żeby tak wyglądało Pani życie. Czy partner jest świadomy swojego uzależnienia i czy chce się leczyć, a Pani ma siłę żeby mu w tym pomóc.
Gdyby chciała Pani szerzej o tym porozmawiać zapraszam do kontaktu.
Gdyby chciała Pani szerzej o tym porozmawiać zapraszam do kontaktu.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Rozumiem, że znalazłaś się w bardzo trudnej sytuacji. Początek waszego związku był pełen nadziei, ale odkrycie uzależnienia partnera i jego zachowania związane z zakładaniem portali o tematyce seksualnej musiało być ogromnym ciosem. To naturalne, że straciłaś do niego zaufanie, a kłamstwa i obwinianie ciebie dodatkowo potęgują ból i dezorientację. W obliczu tak poważnych problemów, jak uzależnienie i brak szczerości, ważne jest, abyś zadbała przede wszystkim o siebie i swoje bezpieczeństwo. Zastanów się, jakie kroki możesz podjąć, aby zapewnić sobie wsparcie i ochronę. Poszukanie pomocy u specjalisty, takiego jak terapeuta lub psycholog, może okazać się bardzo pomocne w tej sytuacji.
Szanowna Pani/Panie,
Dziękuję za Pani pytanie i otwartość. Współuzależnienie to trudne, ale możliwe do przepracowania doświadczenie. Zazwyczaj rozwija się ono wtedy, gdy przez długi czas towarzyszyło Pani poczucie odpowiedzialności za emocje lub zachowania innych osób – często kosztem własnych potrzeb i granic. W rezultacie może pojawiać się silna potrzeba „ratowania” innych, nadmierna kontrola lub lęk przed odrzuceniem, gdy przestaje się poświęcać.
Proces zdrowienia zaczyna się od wzmocnienia relacji z samą sobą – od zauważenia, że ma Pani prawo do troski o siebie, do odpoczynku, do wyborów niezależnych od cudzych oczekiwań. To powolne odzyskiwanie kontaktu z własnymi emocjami, potrzebami i granicami.
Bardzo pomocna w tym procesie jest psychoterapia, szczególnie w pracy nad schematami podporządkowania i samopoświęcenia. Te wzorce często sprawiają, że trudno odmówić, trudno prosić o pomoc, a łatwo stawiać innych ponad sobą. W terapii można nauczyć się rozpoznawać te mechanizmy i stopniowo budować bardziej zrównoważone relacje – oparte na wzajemności, a nie na poczuciu obowiązku czy winy.
Wychodzenie z roli „ratowniczki” to nie rezygnacja z empatii, lecz nauka, że pomagać można z miejsca siły, a nie poświęcenia. Oznacza to, że troska o siebie nie jest egoizmem, ale koniecznym warunkiem zdrowej bliskości.
Z czasem, dzięki terapii, można nauczyć się być w relacjach z wyboru, a nie z lęku, i budować życie, w którym Pani emocje, potrzeby i granice są tak samo ważne jak potrzeby innych.
Życzę Pani odwagi, łagodności wobec siebie i spokoju na tej drodze.
Serdecznie pozdrawiam,
OBiałek
Dziękuję za Pani pytanie i otwartość. Współuzależnienie to trudne, ale możliwe do przepracowania doświadczenie. Zazwyczaj rozwija się ono wtedy, gdy przez długi czas towarzyszyło Pani poczucie odpowiedzialności za emocje lub zachowania innych osób – często kosztem własnych potrzeb i granic. W rezultacie może pojawiać się silna potrzeba „ratowania” innych, nadmierna kontrola lub lęk przed odrzuceniem, gdy przestaje się poświęcać.
Proces zdrowienia zaczyna się od wzmocnienia relacji z samą sobą – od zauważenia, że ma Pani prawo do troski o siebie, do odpoczynku, do wyborów niezależnych od cudzych oczekiwań. To powolne odzyskiwanie kontaktu z własnymi emocjami, potrzebami i granicami.
Bardzo pomocna w tym procesie jest psychoterapia, szczególnie w pracy nad schematami podporządkowania i samopoświęcenia. Te wzorce często sprawiają, że trudno odmówić, trudno prosić o pomoc, a łatwo stawiać innych ponad sobą. W terapii można nauczyć się rozpoznawać te mechanizmy i stopniowo budować bardziej zrównoważone relacje – oparte na wzajemności, a nie na poczuciu obowiązku czy winy.
Wychodzenie z roli „ratowniczki” to nie rezygnacja z empatii, lecz nauka, że pomagać można z miejsca siły, a nie poświęcenia. Oznacza to, że troska o siebie nie jest egoizmem, ale koniecznym warunkiem zdrowej bliskości.
Z czasem, dzięki terapii, można nauczyć się być w relacjach z wyboru, a nie z lęku, i budować życie, w którym Pani emocje, potrzeby i granice są tak samo ważne jak potrzeby innych.
Życzę Pani odwagi, łagodności wobec siebie i spokoju na tej drodze.
Serdecznie pozdrawiam,
OBiałek
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.