Mam 32 lata, od wielu lat choruje na nerwice lekowa, 3 lata temu miałam epizod silnej derealizacji i
1
odpowiedzi
Mam 32 lata, od wielu lat choruje na nerwice lekowa, 3 lata temu miałam epizod silnej derealizacji i depersonalizacji z myslami natretnymi dotyczacymi skrzywdzenia dziecka. Naczytałam sie wtedy w necie o psychozach i innych chorobach, 3 lata bralam perazin, ostatecznie w dawce 100 mg. Po 3 latach świetnego funkcjonowania, znów naczytałam się w necie o szkodliwosci mojego leku, poszlam do innego psychiatry, podtrzymał diagnozę nerwicy derealizacji i depersonalizacji, lek został odstawiony, niestety powrocily mysli natretne, ale dalam sobie z nimi rade, do czasu kiedy naczytalam sie o schizofrenii, swiat przewrocil mi sie do gory nogami. Trafilam do 3 psychiatry, w silnym stanie derealizacji i depersonalizacji i leku, lek nie odstepował mnie na krok, bylam pewna ze to schizofrenia. Dostalam znow diagnoze nerwicy, biore znow perazin w dawce 200mg , niestety wcale po nim nie spie, dodatkowo biore parogen. Budze sie po 1h snu z uczuciem silnego "matrixa" co ja tu robie, czy moja rodzina jest prawdziwa, dzis musialam w nocy wspomoc sie afobamem, zebvy po prostu zasnac. Nie mam urojen, nie mam jakis glosow, jedyne co mam to szum w glowie/uszach ( taki jaki zazwyczaj miewalam przy silnym stresie), szaleje ze to schizofrenia, ze moze lekarze sie pomylili ( 3?) plus 2 terapeutow, ze moze to jakis poczatek schizofrenii, albo nie wiem juz sama co. Jedyne czego pragne, to zyc normalnie, wychodzic do ludzi, pracowac, a na chwile obecna boje sie zostac sama z dzieckiem w domu, a wychodzac do ludzi, boje sie ze widza ze jestem chora psychicznie. Leki bore 8 dni, w dawce 200 dzis bedzie dzien 3. W tym czasie mialam chwile ze czulam sie "normalnie" ale mysl o schizofrenii nie odpuszcza. Szalenie sie boje. Czy powinnam dalej szukac pomocy? czy czekac na dzialanie leków, czy to wszystko minie w koncu?
Z Pani opisu wynika, że raczej to jest nerwica :) przede wszystkim dlatego, że gdyby to była schizofrenia to raczej nie zdawałaby sobie Pani z tego sprawy :) Nie miałaby tzw. wglądu w chorobę. Pernazyna nie jest typowym lekiem na zaburzenia nerwicowe, czy nerwice natręctw.
A tak z punktu terapeutycznego to w Pani wypowiedzi często powtarza się - skrzywdzone dziecko, dziecko samo w domu i cyfra 3 (3 psychiatrzy, 3 lata). I tutaj pytanie, kto jest tym dzieckiem? Kto był/jest krzywdzony, bądź samotny itd. itd. Czy jak Pani była mała (np. była w wieku swojego dziecka, dzieci, albo miała 3 lata), czy coś ważnego się nie działo w Pani życiu ? Jeżeli tak to proszę szukać psychoterapeuty. Powodzenia
A tak z punktu terapeutycznego to w Pani wypowiedzi często powtarza się - skrzywdzone dziecko, dziecko samo w domu i cyfra 3 (3 psychiatrzy, 3 lata). I tutaj pytanie, kto jest tym dzieckiem? Kto był/jest krzywdzony, bądź samotny itd. itd. Czy jak Pani była mała (np. była w wieku swojego dziecka, dzieci, albo miała 3 lata), czy coś ważnego się nie działo w Pani życiu ? Jeżeli tak to proszę szukać psychoterapeuty. Powodzenia
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.